Freedom is not free.
Wilkowi chodzi o bardzo prosta rzecz. Unikanie wojny za wszelka cene tworzy sytuacje, gdzie caly swiat kaja sie i ustepuje przed przywodca/przywodcami gotowymi do prowadzenia wojny, chocby byli oni wariatami ( hitler? ), dyktatorami ( stalin ), fanatykami ( iran ) czy barbarzyncami ( iran ). Prowadzenie polityki appeasementu wobec takich farfuclow tylko umacnia ich oraz ewentualnie zakompleksione spoleczenstwa ktore wyniosly ich do wladzy. Umacnia ich w przekonaniu ze postepuja wlasciwie bo skutecznie. I ze reszta swiata to mieczaki, ktore zawsze beda odwracac glowe gdy my bedziemy masakrowac mniejszosci etniczne ( Zydzi 30' - 45 ), zadac nowego terytorium ( Czechoslowacja, Anschluss Austrii ) czy budowac sobie bomby atomowe od czasu do czasu obwieszczajac swiatu ze dazymy do zniszczenia pewnych panstw, a inne nazywajac wielkim szatanem. W koncu do wojny i tak dochodzi, tylko ze na zasadach okreslanych przez owych farfuclow. Chyba ze znajdzie sie przyslowiowy Zdzicho, przyjdzie i p.r.zy******li fikajacym. Jezeli tym Zdzichem ma byc w terazniejszym rozdaniu usa, to bardzo prosze. Ich pobudki to sprawa drugorzedna.
"Real niggers do what they wanna do, bitch niggers do what they can do"