Szacuny
4
Napisanych postów
1402
Wiek
46 lat
Na forum
22 lat
Przeczytanych tematów
32262
ale za duzo tutaj teoretykow - w tym problem...mata to nie beton.
na twardym betonie, chodniku naprawde jest trudno walczyc w parterze nie robiac prz tym sobie krzywdy.
Nie dyskutuj z d****em bo najpierw ściągnie cię do swego poziomu a potem pokona doświadczeniem
Szacuny
11149
Napisanych postów
51567
Wiek
31 lat
Na forum
24 lat
Przeczytanych tematów
57816
wole czysta walke...kilka strzalow i czyste ubranko)))))))czlowiek nie swinia nie tarza sie w gnoju...
(chociaz gdybym trafil na dobrego boksera to pewnie odstapil bym i od tej zasady)
lubie parter ale na macie a na ulicy schodzil bym do niego w ostatecznosci...
po co sie syfic jak mozna czysto i bez bolu?
"Żaden naród ani żaden człowiek nie mają monopolu na światło słoneczne.
Żaden system, szkoła czy doktryna nie mają monopolu na prawdę."
Szacuny
32
Napisanych postów
3395
Na forum
22 lat
Przeczytanych tematów
21099
No tak na pewno temu co nie zna sie na chwytach bedzie trudniej jak glebnie o beton tu masz racje. Ja nie wiem jak wy to widzicie ze w malym pomieszczeniu mozna sobie trzymac dystans do woli i unikac zwarcia itp. Im mniejsze pomieszcenie tym szybciej dojdzie do zwarcia, klinczu.
To samo sie tyczy rekawic czy innych ochraniaczy ale po to wymyslili te rzeczy. Bys sie nie pral na betonie czy ziemi. I na razie nic lepszego do takiego treningu nie ma. Przy treningu na betonie na pewno nie osiagniesz lepszych efektow niz na macie.
netfan to sie im udaje bo oni maja duze pojecia o chwytach i dlatego to im wychodzi, gdyby nie mieli pojecia o chwytach to wtedy by tak wlasnie za.je.bali o te twoje rurki i schodki. Czysci uderzacze w vale tudo juz dawno wygineli.
On nie jest taki woli mięso niz buraki.
Wasz
czytelnik dzialu ...
Szacuny
9
Napisanych postów
1471
Na forum
22 lat
Przeczytanych tematów
26792
Kask, jak tam sobie uwazasz, ale walka w parterze na betonie to naprawde ostatecznosc,nie mozesz przeciez zakladac ze za kazdym trafisz na kogos kto nie umie walczyc w parterze, i ze od razu mu naj.ebiesz,kiedys przez jakies 30 sekund (takie sparign na ulicy bez ochraniaczy,nie full kontakt)tluklismy sie w parterze, to mimo ze ja dominowalem to i tak wystarczylo ze przetarlem glowa po betonie(na poczatku-ja wchodzilem w nogi) i juz mialem cala twarz zalana.takze nie teoretyk
Szacuny
6
Napisanych postów
1020
Na forum
21 lat
Przeczytanych tematów
21579
Kask, jak mnie chwytacz złapie to po to trenuję grappling zeby mu się nie dac wcisnąć między siedzenia, ew. spróbowac jego tam wcisnąć. Nigdzie nie pisałem ze w zamkniętych pomieszczeniach mozna unikac zwarcia w nieskonczonosc.Natomiast póki mam szansę nastrzelać przeciwnikowi parę gongów, a on jest kiepski w te klocki to wykorzystam szansę. Gdybym znał tylko uderzenia to trzymałbym dystans jak najdluzej i liczyl na to ze uda mi się powalic badz zniechecic przeciwnika do walki, zanim sprowadzi mnie do parteru. Wbrew temu co piszesz soczyste uderzenia na ulicy nie zdarzaja sie wcale tak rzadko. W vale tudo nie brałem udziału wiec z autopsji nie wiem ale tez widziałem tam parę pięknych nokautów i "soczystych"ciosów, również na chwytaczach.
I odwrotnie - jesli człowiek z którym walcze w dystansie okzazuje sie swietny w uderzaniu to dążę do zwarcia. Jak widzisz nie ty jeden się nie ograniczasz.
Poza tym, jakos nikt jeszcze mi nie napisał na czym polega przewaga stylów chwytanych(w szczególnosci bjj) nad uderzanymi w walce paru na jednego, a o tym była moja pierwsza wypowiedź.
skumulowałem w sobie całą energię i zaj***** mu z całej siły