Mam dziwne pytanie? Kurzajki

Czy ćwicząc z osobą, która ma na dłoniach, kurzajki, które o ile się orientuję są lekko zaraźliwe można się zarazić? Mam na myśli np. ćwicząc z tym samym gryfem? Zdaję sobie sprawę, że pewnie można ale jak to wygląda w praktyce..Nie byłem pewwny do jakiego działu to pytanie zakwalifikować

U mojej kolezanki na silownie kiedys ktos przywiozl liszaje(czy cos podobnego) z obozu sportowego.
Wiekszosc cwiczacych zalapala.
Osobiscie trenuje bez rekawiczek i jestem ciagle zdrowa.

Nie tylko kurzajkami sie można zarazić, ale też o wiele groźniejszymi chorobami, np. różnego typu wirusowego zapalenia wątroby. Ryzyko jednak jest stosunkowo niewielkie, gdyż żeby do tego doszło to musisz mieć sporego pecha:
1. Musisz mieć jakąś niewielką ranę na łapach w momencie ćwiczenia.
2. Na gryfie musi sie znajdować choć minimalna dawka krwi innego człowieka.
3. Ta krew na gryfie musi być od chorego na tę chorobę człowieka.
4. Nawet jeśli te 3 warunki zostaną spełnione to wcale nie jest pewne, że sie zarazimy.

Większość osób na siłowni ćwiczy bez rękawiczek i są zdrowi. Ja do niektórych ćwiczeń ich używam(do tych które najbardziej obcierają dłonie), ale do większości nie, bo wygodniej mi sie ćwiczy bez.

Dzięki za wszelkie odpowiedzi...z powodu lekkiej nieopatrzności wrzuciłem to do działu treningi...jak możecie przeczytać czasem ludzka głupota mająca przejawić się kozactwem, przeradza się w buractwo...Pomijając to
zadałem to pytanie poniewaz wiem, że osoba ćwicząca na siłowni ma kurzajki a moja dobra znajoma walczyła z nimi miesiącami...jeśli więc zagrożenie jest duże wole tego uniknąć