mialem raz na meczu taki przypadek
nap*****lalem goscia jak dziki, dostal w 3 sekundy chyba z 5 mocnych strzalow z helmetu w helmet, po prostu do niego dopadlem i zaczalem nap*****lac kaskiem
byl rozkojarzony jak ja ******le, od razu mozna bylo po nim poznac ze nie czuje sie komfortowo
![](https://bundles.sfd.pl/Content/buziaki/7.gif)
- patrzyl na mnie metnym wzrokiem jakby nie wiedzial co sie stalo i ogolnie zonk wypisany na twarzy
ale skubany
jeszcze 3 razy z rzedu stanal naprzeciw mnie po tej akcji
i ani razu nie zwatpil, ani razu nie odpuscil,
i chociaz nap*****lalem go jak w amoku - najmocniej jak potrafilem
to on do konca mi oddawal, w jednej akcji nawet niezle mi przypeirdolil - sedzia przerwal gwizdkiem gre, ja od razu sie wylaczylem (na gwizdek jestem wyczulony bo sa spore kary za atak po nim) i stanalem w bezruchu po czym zgarnalem konkretny strzal w maske
hehe
szacunek i pozdro dla tego zawodnika, wiekszosc na jego miejscu unikalaby bolu, ktory na pewno mu sprawialem, on wolal probowac mi przy***ac niz ratowac siebie