Byłby to współudział w stworzeniu zorganizowanej działaności. Aż tak ufasz udziom, że nie widzisz żadnych zagrożeń z tego płynących? Myślisz, że środowiska przestępcze nie chciałyby wkręcić się w takie grupy? Informacja to dziś najcenniejszy towar, a w takiej grupie byłby świetny dostęp do informacji...
"Wyjdź na chwilę z siebie" i stań po stronie bandziora - spójrz na swoją propozycję jak przestępca - powinieneś zauważyć, że w naszych realiach taa inicjatywa to olbrzymie ryzyko...
zalezy od bloku itp itd
Tak, zgdzam się. Niemniej - patrzę prze okno na moje osiedle. 19 bloków, w tym internat wojskowy. Każdy blok ma swojego "anioła". Pozytywnie działa dwóch. Własną prywatę robi 5. Pozostałych 12 tak, jakby nie było. Są. I nic więcej.
Nie jest to może reprezentatywna grupa, ale daje mi to do myślenia...
mam wrazenie ze sam bys wszkrzesil w sobie troche dzialania
OK, może i bym wskrzesił. Ale jeszcze młody jestem. Widze po sobie, że z biegiem lat coraz mniej mi się chce, a coraz bardziej sprawdza się reguła, że lepiej mieć spokój, niż rację.
Dla policji ludzie w naszym wieku to jeszcze gównażeria. I poniekąd mają rację. Dla nich nie jesteśmy partnerami do rozmowy.
Knife dal przyklad ze potrafil wskrzesic jak pisal nie co wyzej
Znasz sprawę? O ile pamiętam, to sprawa dotyczyła próby zaboru okularów jego siostry. To nieco zmienia postać rzeczy, nie sądzisz?
nikt tu nie mowi o biciu sie z bandziorami na kazdym rogu
Nie wpadaj ze skrajności w skrajność. Nikt nie mówi o regularnych bitwach, ale gdy już przyjdzie (a na pewno by przyszło) do interwencji - jak to sobie wyobrażasz?
chodzi raczej o wywarcie psychologicznego na nich wplywu nie tyle co fizycznego
Na polskiego dresa z polskiej bramy lub spod polskiej budki z piwem??? W naszych uwarunkowaniach nie ma co się powoływać na doświadczenia szwedzkie, amerykańskie czy brytyjskie ani na żadne inne! Dlaczego? Spójrz na to, co stało się w Słupsu po śmierci Przemka Czai (kibica Czarnych Słupsk) - pamiętasz tą sprawę? Całe miasto wyległo na ulice i nie chodzi mi tylko o kibiców, ale o normalnych ludzi, nie związanych z jeżdżeniem na mecze. Dlaczego tak się stało? W Polsce policja jest bardzo źle odbierana, kojarzy się z aparatem represji dawnego systemu politycznego, z ZOMO na ulicach, z UB i SB, z "dziwnymi" przywilejami... Policja, jako spadkobierczyni MO, jest nienawidzona. W sporej części społeczeństwa tego się nie zauważy, ale jest to wciąż za mało - negatywne nastawienie do Policji jest w wielu miejscach w Polsce przekazywana z pokolenia na pokolenie. A i sama policja często-gęsto jest sobie winna takiej a nie innej opinii - ujawniane afery z korupcją, łapówkarstwem, bardzo częste popenianie przestępstw pospolitych przez funkcjonariuszy...
Poza tym, spójrz na sprawę zastrzelonego motocyklisty spod Kraśnika oraz nastolatka w Poznaniu - czy policja poradziła sobie z tymi problemami? NIE! Całkowicie oddała pole mediom i żerującym na takich aferach politykom i prawnikom. Dla mnie sprawa jest prosta - gdyby nie uciekali, to by nie ginęli. I tłumaczenie się "paniką" jest co najmniej śmieszne.
Tylko, że pokaż mi ilu jeszcze ludzi myśli podobnie, jak ja...
to sami "hwdpowcy " i nie zglosza
Sugerujesz, że współdziałający z policjantami obywatele mieliby łamać prawo prowadząc nterwencje? Brzmi to niedorzecznie...
jak jestes z patrolem to oni ci poswiadcza kto zaatakowal a i policja widzac kim wy jestescie a kim oni odpowiednio uteperuje "hwdpowca" na komendzie
Ehh... Szkoda słów...
wywarcie psychicznej presji, przekazanie komunikatu: "nas jest wiecej, nie boimy sie, bedziemy wam utrudniach chlanie,cpanie dilowanie, krojenie lepiej wypierdlajcie na inne osiedle"
Presji? W jaki sposób? Zauważ, że to przestępcy mają o wiele bogatzy wachlarz środków presji, niż porządni obywatele - przestępcy nie ograniczają aspekty prawne...
moze dochodzic do rekoczynow ale nie wroze czestych
A ja wręcz przeciwnie. Mamy dziś coraz częściej do czynienia z przestępstwami popełnianymi w sposób zuchwały, częstokroć z użyciem niebezpiecznego narzędzia. Dzisiejszy przestępca nie popełnia swoich czynów "dorywczo", on z tego żyje - nie raz i nie dwa utrzymując siebie lub nawet rodzinę (znam i takie przypadki - dilerka, rozboje). Myślisz, że potulnie spuści wzrok i odmaszeruje, bo zobaczy kilku nawiedzonych społeczników patrolujących osiedle? Nie, będzie walczył o "swoje" (we własnym mniemaniu) wszelkimi dostępnymi środkami - i nie będzie w nich przebierał. Oklep, szantaż, odwet na rodzinie, niszczenie posiadanego mienia, wreszcie kosa czy coś podobnego - to byłby standard.
...a prowadzone przed wielu laty w Szwecji...
Ustosunkowałem się już do tego. Po pierwsze: nie ten kraj. Po drugie: "przed wielu laty"... - a nie zauważyłeś, że kiedyś było spokojniej, normalniej, inaczej? Nawet przestępcy byli inni?
A co do tej żony - moja ma obiekcje puszczając mnie na bramkę, gdzie jadę zarabiać pieniądze, a praca jest mniej ryzykowna niż w "społecznym patrolu interwencyjnym"...
"Istotą walki jest podniesienie duszy na wyższy poziom moralny" - J.Piłsudski
"Teoria powinna być rozważaniem, a nie doktryną" - C.von Clausewitz
"Where there's a will, there's a way" - K.Sakuraba