Problem Holyfielda jest chyba taki że ludzie mówili mu już parę razy że ie ma szans, że powinien dać sobie spokój, itd. - a on nie dawał się wbrew rozsądkowi i powracał. I teraz nie widzi że pewnych rzeczy po prostu nie da się przeskoczyć.
Najpierw był za mały na wagę ciężką - ale Evander i tak przeskoczył kategorię wyżej i zdobył pas nokautując Douglasa.
Potem po walce z Bowe stwierdzono że jednak przeliczył się z siłami - ale w drugiej walce Holy zrewanżował się za lanie jakie dostał za pierwszym razem.
Następnie przegrał tytuł z Moorerem, przy okazji wyszły jakieś problemy z sercem (wg mnie za dużo koksów), i przystąpił do trzeciej walki z Bowem osłabiony żółtaczką - przegrał przez
KO, i pojawiły się głosy że powinien przejść na emeryturę.
Zamiast tego była walka z Tysonem. Mike miał roznieść Holyfielda na kawałki (stawki były 6:1) ale wyszło całkiem inaczej, Holy wygrał przez KO obydwie walki, co prawda tracąc kawałek ucha w drugiej.
Po rewanżu z Moorerem walka z Lennoxem Lewisem i bardzo podejrzany remis w walce którą Holy powinien przegrać zdecydowanie. Znowu głosy wysyłające go na emeryturę. Rewanż, w którym Holy staje na wysokości zadania i jest w zasadzie remisowy... ale tym razem sędziowie dmuchają na zimne i na wszelki wypadek punktują rundy remisowe na korzyść Lewisa. Mimo przegranej, walka pokazuje że Holy nadal jest w formie.
Trylogia z Ruizem... no comments, powiedzmy że w sumie wyszła remisowo, a że ludzie nie lubią Ruiza więc jeszcze raz stwierdzono że skoro Holy ma z nim problemy to już tylko na przemiał. Tyle że tego Ruiza przez parę lat nikt inny nie dał rady pokonać (oprócz RJJ, ale to głównie wynik tego że sędzia stanął na wysokości zadania i zabronił mu klinczowania i zapasów).
Holy jeszcze raz pokazuje formę, pokonując obecnego mistrza Rahmana... choć chyba trochę go zmiękczył "przypadkowymi" uderzeniami głową to wydawało się że raz jeszcze Evander powraca na szczyt.
No i na koniec po trzech porażkach pod rząd i cofnięciu licencji wydawało się że Holy w końcu odpuści i zajmie się korzystaniem z ciężko zarobionej kasy (~180 mln $)... ale jak widać nie może żyć bez boksu.
Nie wiem co z tego wyjdzie, normalnie nie miałby szans - tyle że w ciężkiej panuje teraz taki syf że wszystko jest możliwe, więc przy odrobinie szczęścia może zdobyć jeden z liczących się pasków. Zobaczymy.