No wiec mialo byc tak pieknie. W pierwszym meczu mielismy rozniesc Ekwador. Kogo bym sie nie zapytal typowal wynik 3-0, 4-0 dla bialo-czerwonych. Sami kurde optymisci i patrioci, malo kto nie wierzyl w wygrana. Ja osobiscie bylem umiarkowanym optymista, wiedzialem, ze tak wysokie zwyciestwo jest niemozliwe i obstawialem 1-0 ewentualnie 0-0. Jak sie skonczylo wszyscy wiemy
![](https://bundles.sfd.pl/Content/buziaki/37.gif)
I tu mozna latwo zauwazyc duze podobienstwo do poczatku mundialu z 2002 roku w Korei i Japonii. Tam tez pierwszy mecz(z Korea oczywiscie) mielismy gladko wygrac, a skonczylo sie tak jak teraz na 2-0 w plecy. Co wiecej mozna zauwazyc wiecej podobienstw- np. to, ze do przerwy i w tym i w tamtym meczu bylo po 1-0, a pierwsze bramki zostaly strzelone w podobnym czasie. Poza tym Ekwadorczycy celnie strzelili w prawy rog bramki Boruca, tak jak 4 lata wczesniej Koreanczycy w prawy rog bramki Dudka(tak mi sie wydaje), zdobywajac pierwsze bramki.
Polacy grali rownie slabo, nie bylo w ich grze zadnej agresji, zadziornosci, nic, poprostu nic.takich podobienstw mozna znalezc oczywiscie wiecej.
Kolejnym podobienstwem do mundialu sprzed 4 lat jest to, ze drugi mecz gramy o wszystko i to zarowno teraz jak i 4 lata temu-z faworytem grupy. Wtedy Portugalczycy, dzisiaj Niemcy.
Deja vue??
Oczywiscie zle Polsce nie zycze, ale cos mi sie jednak wydaje, ze mozemy znowu przegrac 4-0
![](https://bundles.sfd.pl/Content/buziaki/2.gif)
Co to jednak znaczy? Jak dla mnie to, ze Polacy przez minione 4 lata niestety niczego sie nie nauczyli, popelniaja te same(a conajmniej podobne) bledy jak kiedys. Polska pilka stanela w miejscu, a byc moze nawet sie cofnela, podczas gdy inni poszli do przodu nie ogladajac sie na nas.
pozdrawiam
"Jedynym miejscem, gdzie sukces pojawia się szybciej niż wysiłek jest słownik"