Robie obwodowke 3 x tyg.
dieta niskoww.
czyli nic sie nie zmienilo
za wyjątkiem "progress", ktory chce zastosować
bo zauwazyłam, że nie dość, że stoje w miejscu jeśli o budowę miesni chodzi
to w dodatku..zerowe zmeczenie w trakcie jak i PO niemal
w praktyce, do gry wchodzą:
ciężarki 3 i 4 kg
(tylko bez śmichu)
i obiciążenie przy odwodzeniu/unoszeniu nóg tyłem -po 2kg na noge
i własnie obawiam się troche o tyłek..
żeby mi sie nie rozrósł czasem (skoro jest tak fajnie zbity teraz)
wystarczyloby żebym go "poczuła" jak ćwicze
bo bez obciążenia to moger machac i machac i ..nic
co do ćwiczen na te partie to doprecyzuje
w jednej sesji-obok innych na wieksze partie-robie:
szeroki przysiad 1 x 25 1 x 20 1 x 15 (bez obciazenia BYŁO)
wymachy w tył 1 x 35 1 x 25 1 x 20
"odpychanie niewidzialnej ściany" 1 x 20 1 x 15
no i na tyłek to tyle w zasadzie..teraz chciałam przy wymachach dorzucic cieżarki 2kg
co myślicie?
ps. sorry za chaos lekuchny
Right into the danger zone.. :>