98% katolicy, każdy grzeszy
...
Napisał(a)
Nie mówie ze jestes d****em tylko, że ryzykowanie w ten sposób to nic madrego.
98% katolicy, każdy grzeszy
...
Napisał(a)
Nie ryzykujesz , nie zyjesz . Lepiej zrobic cos i tego pozniej zalowac , niz pozniej zalowac ze sie tego nie zrobilo
...
Napisał(a)
o 90 km/h nie słyszałem, ale za często nie jeźdzę za tirami bo czasami trzeba było szybko robić uniki przez zderzeniem. Co do tych nieszczęsnych chodników to jednak powinien być przepis ze można nimi jeździć w bezpieczny sposób(jaki to jest bezpieczny sposób?)
Parę razy miałem przygody jak kolesie wyprzedzali i trzeba było uciekać do rowu żeby nie mieć czołówki, największe auto jakie mogłem mieć na czoło to TIR więc nie byłoby za ciekawie gdybym nie spierniczał na brzeg fosy.
Parę razy miałem przygody jak kolesie wyprzedzali i trzeba było uciekać do rowu żeby nie mieć czołówki, największe auto jakie mogłem mieć na czoło to TIR więc nie byłoby za ciekawie gdybym nie spierniczał na brzeg fosy.
robie swoje, ryzyko jest Moje.
...
Napisał(a)
Witam!
Właśnie siedze w domu z gorsetem na szyi.W poniedziałek miałem drobna kolizje z samochodem , kierowca mnie nie zauważył iudeżył mnie od tyło standardowo przy takim dzwonku rozwaliłem mu maske i głową rozbiłem szybę poczym lotem orła wylądowałem parę metrów przed nim.Jechałem ulicą ponieważ ścieżek rowerowych jest u nas za mało, a połowa z tych które są( mowa o Warszawie i okolicach) powinny robić za tory przeszkód.Bardzo się cieszę,że żyje a kierowcom proponuje zwracać więkrzą uwagę na poruszające się dwa kólka po jezdniach.PS. rower w kolizji z samochodem zawsze jest na pozycji przegranego.
Pozdrawiam!
Właśnie siedze w domu z gorsetem na szyi.W poniedziałek miałem drobna kolizje z samochodem , kierowca mnie nie zauważył iudeżył mnie od tyło standardowo przy takim dzwonku rozwaliłem mu maske i głową rozbiłem szybę poczym lotem orła wylądowałem parę metrów przed nim.Jechałem ulicą ponieważ ścieżek rowerowych jest u nas za mało, a połowa z tych które są( mowa o Warszawie i okolicach) powinny robić za tory przeszkód.Bardzo się cieszę,że żyje a kierowcom proponuje zwracać więkrzą uwagę na poruszające się dwa kólka po jezdniach.PS. rower w kolizji z samochodem zawsze jest na pozycji przegranego.
Pozdrawiam!
...
Napisał(a)
Witam.
Widze, że nie tylko ja mam problemy z pieszymi na drodze rowerowej i szczerze mówiąc już mi się odechciało zwracania uwagi, ale mam wielką ochotę się wrócić, jak po ominięciu babci, czy kobiety z wózkiem słysze za plecami "idota, jedzie jak wariat, pozabija ludzi..." No to sory, uważam że prędkosci 30 km/h na ścieżce rowerowej to nie jest dużo!! I krew mnie zalewa w tym momencie, a najbardziej nie lubie jak jest łaczona ścieżka rowerowa z chodnikiem, w tedy piesi idą całą szerokoscią mimo, że innym kolorem kostki jest wyłożona droga rowerowa, a innym chodnik i są znaki! 2 dni temu na takiej oto ścieżce rowerowej jadąc sobie najzwyczajniej w świecie potrąciłem rogiem kierownicy jakiegoś chłopka, bo myślał, ze ja zjade (oczywiście był w błędzie), niestety chłopu nic się nie stało(pobolał go pewnie łokieć godzinę), no i ja również nie ucierpiałem.
Koleją rzeczą jaka mnie denerwuje to to, ze ścieżki rowerowe w Warszawie są z kostki brukowej, ehhh, ale przy parku Bródnowskim wylali asfalt i nie dość że są na nim góry i doliny, to jeżdzą po drodze rowerowej ludzie na rolkach:/:/ i oczywiscie łażą piesi!! Bo znowu ścieżka jest łaczona z chodnikiem. Moim zdaniem sciezki rowerowe powinny byc oddzielnie, a nie razem z chodnikami:/ A propo prędkości na ścieżce rowerowej, to jest jakieś ograniczenie ??????
Pozdrawiam
Widze, że nie tylko ja mam problemy z pieszymi na drodze rowerowej i szczerze mówiąc już mi się odechciało zwracania uwagi, ale mam wielką ochotę się wrócić, jak po ominięciu babci, czy kobiety z wózkiem słysze za plecami "idota, jedzie jak wariat, pozabija ludzi..." No to sory, uważam że prędkosci 30 km/h na ścieżce rowerowej to nie jest dużo!! I krew mnie zalewa w tym momencie, a najbardziej nie lubie jak jest łaczona ścieżka rowerowa z chodnikiem, w tedy piesi idą całą szerokoscią mimo, że innym kolorem kostki jest wyłożona droga rowerowa, a innym chodnik i są znaki! 2 dni temu na takiej oto ścieżce rowerowej jadąc sobie najzwyczajniej w świecie potrąciłem rogiem kierownicy jakiegoś chłopka, bo myślał, ze ja zjade (oczywiście był w błędzie), niestety chłopu nic się nie stało(pobolał go pewnie łokieć godzinę), no i ja również nie ucierpiałem.
Koleją rzeczą jaka mnie denerwuje to to, ze ścieżki rowerowe w Warszawie są z kostki brukowej, ehhh, ale przy parku Bródnowskim wylali asfalt i nie dość że są na nim góry i doliny, to jeżdzą po drodze rowerowej ludzie na rolkach:/:/ i oczywiscie łażą piesi!! Bo znowu ścieżka jest łaczona z chodnikiem. Moim zdaniem sciezki rowerowe powinny byc oddzielnie, a nie razem z chodnikami:/ A propo prędkości na ścieżce rowerowej, to jest jakieś ograniczenie ??????
Pozdrawiam
"w życiu pięknę są tylko chwile"
...
Napisał(a)
Warszawiacy chodzący po sciezkach rowerowych dzielą sie na kilka typów:
1) Przejezdzam obok (tak zeby mógł odczuć lekki strach ) i on/ona nic nie mówi. Wtedy ja tez nic nie mówie i jade dalej.
2) Przejezdzam obok (tak zeby mógł odczuć lekki strach ) i on/ona ma jakies pretensje, tudziez na mnie wyklina. Wtedy ja odpowiadam w podobny sposób, pokazuje odpowiedni gest i jade dalej
3) Przejezdzam obok (tak zeby mógł odczuć lekki strach ) i on/ona mówi coś w stlu 'O przepraszam, zagapiłem sie' i schodzi na chodnik. Wtedy ja mówie 'Nie szkodzi' i jade dalej.
Niestety grupa numer 3 jest najmniej liczna. Są to głównie młodzi ludzie. W grupie 1 są moherki i inne tego typu osoby. Za to bardzo czesto spotykane są osoby grupy drugiej. I są to bardzo często paniusie w wieku 40 - 50 lat. Przekwitają i nie mają sie na kim wyzyc. No cóz - wyzywanie działa w obie strony.
Wyjątek od wszystkich grup stanowią ludzie starsi. Ich moge zrozumiec, bo sciezki rowerowe to dla nich w sumie nowość. Takich ludzi nie strasze bliskim przejazdem.
To takie moje małe obserwacje warszawskich przechodniów
1) Przejezdzam obok (tak zeby mógł odczuć lekki strach ) i on/ona nic nie mówi. Wtedy ja tez nic nie mówie i jade dalej.
2) Przejezdzam obok (tak zeby mógł odczuć lekki strach ) i on/ona ma jakies pretensje, tudziez na mnie wyklina. Wtedy ja odpowiadam w podobny sposób, pokazuje odpowiedni gest i jade dalej
3) Przejezdzam obok (tak zeby mógł odczuć lekki strach ) i on/ona mówi coś w stlu 'O przepraszam, zagapiłem sie' i schodzi na chodnik. Wtedy ja mówie 'Nie szkodzi' i jade dalej.
Niestety grupa numer 3 jest najmniej liczna. Są to głównie młodzi ludzie. W grupie 1 są moherki i inne tego typu osoby. Za to bardzo czesto spotykane są osoby grupy drugiej. I są to bardzo często paniusie w wieku 40 - 50 lat. Przekwitają i nie mają sie na kim wyzyc. No cóz - wyzywanie działa w obie strony.
Wyjątek od wszystkich grup stanowią ludzie starsi. Ich moge zrozumiec, bo sciezki rowerowe to dla nich w sumie nowość. Takich ludzi nie strasze bliskim przejazdem.
To takie moje małe obserwacje warszawskich przechodniów
Znaleziono psa - wyżeł, szara sierść. Smakował jak kurczak.
...
Napisał(a)
przeczytałam, że ponoc po 18tce dowód osobisty uprawnia do jeżdzenia rowerem, nawet jak ktoś wczesniej nie zdał na kartę rowerową...
(http://www.stopwariatom.pl/forum/wasze_propozycje/sciezki_rowerowe/czytaj/)
może to być prawda?
(http://www.stopwariatom.pl/forum/wasze_propozycje/sciezki_rowerowe/czytaj/)
może to być prawda?
...
Napisał(a)
Prawda. Ale jak masz prawko i przeskrobiesz cos na rowerze to mozesz je stracic.
Znaleziono psa - wyżeł, szara sierść. Smakował jak kurczak.
Poprzedni temat
Za długi suport??
Następny temat
trening 2000m. prosba o rozpiske, plan treningowy
Polecane artykuły