Jodan-to podobne zagadnienie jak to, o ktorym pisalem na Insomni-choc nie znam fachowej terminologii jak kolega.
Najkrócej mówiąc-ludzie posiadający predyspozycje są w stanie dzięki koncentracji robić rzeczy niedostępne dla innych(w różnych czasach nazywano to różnie i przypisywano różnym czynnikom-w średiowieczu uważano to u niektorych za magię ale już u "świętych" za oznaki łaski bożej). Zaleznie od tego, w co dana osoba wierzy-efekty będą rzeczą wtórną , od tego zależną-czyli np wierzący katolik, jak pisał kolega-może wywołac u siebie stygmaty.
W różnych technikach medytacyjnych zamknięto metody na opanowanie troche głębszych pokładów możliwości niż te, jakimi dysponuje statystyczny człowiek. Sztuki walki wywodzą się z podobnych kręgów kulturowych co duża częśc technik medytacyjnych-i te aspekty sie przenikają, szczegolnie w Tai Chi i Aikido.
Chociażby oddychanie- w walce czy jakimkolwiek sporcie (jak biegi) wazne, gdyż im lepiej panujesz nad oddechem tym dłużej powalczysz(pobiegasz). Okrzyk pomaga zrobić wydech-dlatego cios często łączy się z okrzykiem.
Gdyby jednak bardziej się wgłębić...
Kontrola oddechu jest kluczowym elementem medytacji i technik relaksacyjnych. W Aikido kokyu (czyli właśnie oddech) to cała gama technik rzutów polegająca na przepuszczeniu energii ataku przeciwnika-które działają tym lepiej, im bardziej jest się fizycznie wyluzowanym. A jest się fizycznie wyluzowanym wtedy, gdy jest sie spokojnym... spokojnym zaś stajesz się w wyniku relaksacji-czyli za pomocą oddychania własnie!
Okrzyk czyli kiai (Ki to energia, Ai-harmonia) jak nazwa wskazuje służy do harmonizowania energii-oraz , zgodnie z przekazami-do "rozbijania" psychicznej odpornosci przeciwnika. Nie masz wroga przestraszyć wrzaskiem-krzyk ma w sferze psychicznej i duchowej "zniszczyć" przeciwnika tak, by nie mógł wygrac starcia. Ma pozbawić go woli walki.
Jednakże-nie należy tego mieszać z wiarą. Artykuł "zło kryło się w Aikido" jest stekiem bzdur napisanym przez osobę, która na mój gust
o Aikido najwyżej czytała (stąd wątek "telepatii"-zdolnosci przypisywanej Ueshibie). Nikt przy zdrowych zmysłach nie uwierzy, że w 2 lata autor został instruktorem Aikido.
Gdyby jednak było to nawet oparte na autentycznej historii jakiegoś adepta-to, jak pisze jaromiko-nie należy przypisywać demonicznych cech Aikido. Demony każdy z nas nosi... w sobie.