Raków Częstochowa

Nie wszyscy są z Rakowa, niektorzy poza Częstochową ale wiekszosc z Rakowa. I nie wiem czy szczesciem jest to ze idziesz na trening a nie do szkoly bo jak masz trening i musisz byc w szkole to masz lipe bo zawalasz wazna kartkowke albo cos, ale ja chodze tylko na te kartkowk lawte i ze szkola mam looz
Jesli chodzi o osoby to jest tak po 15 osob z 89 i z 15 osob z 90 rocznika. W tym 8 repzerentantów Śląska i 1 co jezdzil na Kadre Polski ael teraz juz nie jezdzi, wiec rywalizacja jest spora ael jak nie zalapiesz sie do makro to bedizesz gral w okregowce

Śnieżne granie.

W dniu dzisiejszym Raków rozegrał kolejny mecz sparingowy. Przeciwnikiem była Olimpia Truskolasy, która jak wiemy będzie rywalem Rakowa w ćwierćfinale okręgowego Pucharu Polski. Częstochowianie zmagali się nie tylko z ambitnym zespołem gości, ale również z trudnymi warunkami atmosferycznymi. Boczne boisko na Limanowskiego po dzisiejszych opadach pokrywała kilkucentymetrowa warstwa śniegu, ponadto przez cały mecz (z różną intensywnością) sypał śnieg. Raków wygrał pewnie i wysoko, pokonując Olimpię 12-0 (7-0).

Bramki dla czerwono-niebieskich zdobyli: Damian Sołtysik - cztery, Rafał Szyndler - trzy, Bartosz Gliński - dwie oraz Tomasz Nowak, Miłosz Bielecki i Kamil Witczyk po jednej. Goście w 87 minucie przestrzelili rzut karny.


Częstochowa, 7.02.2006, godz. 14.30
RAKÓW CZĘSTOCHOWA-OLIMPIA TRUSKOLASY 12-0 (7-0)

1-0 Nowak (7-głową, asysta Sołtysik)
2-0 Gliński (20-głową, asysta Bielecki)
3-0 Sołtysik (25, asysta Gliński)
4-0 Sołtysik (26, asysta Gliński)
5-0 Bielecki (33-karny, faul na Sołtysiku)
6-0 Gliński (42, asysta Nowak)
7-0 Szyndler (44, bez asysty)
8-0 Sołtysik (57, bez asysty)
9-0 Szyndler (61, bez asysty)
10-0 Witczyk (69, bez asysty)
11-0 Sołtysik (75-głową, asysta Szyndler)
12-0 Szyndler (89, asysta Nowak)

RAKÓW: Węzik (46 Bruś) - Ojczyk (46 Bolechowski), Pluta, Kurpios, Mastalerz (46 Lechowski) - Gliński (46 Witczyk), Bielecki (46 Nalepa), Lenartowski (46 Marczyk), Nowak, Szyndler - Sołtysik

Poszli do Myszkowa.

Po długich i burzliwych negocjacjach w miniony weekend strony porozumiały się w sprawie przejścia do Myszkowa Tomasza Czoka i Marcina Sroki. Wszystko było uzależnione od kwestii porozumienia w sprawie kontraktów indywidualnych. Wczoraj zawodnicy dogadali się z nowym pracodawcą. Zarówno Czok, jak i Sroka przeszli do Myszkowa na zasadzie transferu definitywnego.

Sobotnio-niedzielne mecze kontrolne.

W sobotę o godzinie 11.00 na bocznym boisku Stadionu Śląskiego Raków zmierzy się w spotkaniu sparingowym z drugoligową Polonią Bytom. Pojedynek ten, wbrew wcześniejszym ustaleniom, nie będzie ostatnim jaki czerwono-niebiescy rozegrają na sztucznej murawie stadionu w Chorzowie. Zagoszczą tam ponownie 21 lutego na meczu kontrolnym z Heko Czermno.

Po sobotnim meczu piłkarze Rakowa wracają na swoje zaśnieżone obiekty. W niedzielę na bocznym boisku przy Limanowskiego rozegrają mecz kontrolny z trzecioligową Wierną Małogoszcz. Początek tego spotkania zaplanowano na godzinę 12.00.

Miłe złego początki.

Raków przegrał dziś kontrolną grę z bytomską Polonią 1-3 (1-3). Mecz został rozegrany na bocznym boisku Stadionu Śląskiego. Sztuczna nawierzchnia była pokryta cienką warstwą śniegu i lodu, co sprawiało iż zawodnicy mieli często poważne problemy z utrzymaniem równowagi. Lepiej do tych warunków dostosowali się poloniści.

Częstochowianie rozpoczęli od szybkich, kombinacyjnych ataków, po jednym z nich prawą stroną popędził Piotrek Malinowski, idealne dogranie do Tomasza Nowaka, który dopełnił tylko formalności.


Później próbowali uderzać jeszcze Piotr Bański, Miłosz Bielecki i Malinowski, ale z dość mizernym rezultatem. Natomiast poloniści bezlitośnie wykorzystawali błędy całego częstochowskiego bloku defensywnego. Wszystkie trzy bramki padły po indywidualnych błędach naszych zawodników. Tuż przed przerwą Raków mógł odpowiedzieć, ale główkę Bańskiego po rzucie rożnym Bieleckiego bramkarz Polonii z najwyższym trudem przerzucił nad poprzeczką.

Po przerwie Polonia, która w pierwszej odsłonie nie stworzyła sobie żadnej sytuacji strzleckiej poza bramkowymi (sic!) przejęła inicjatywę. Kilkukrotnie zdolności bramkarskie Michała Brusia były wystawiane na próbę. Raków próbował kotrować, ale największe zagrożenie było po stałych fragmetach gry. Rzuty wolne bili Rafał Popko i Maksymilian Rogalski, jednak były to uderzenia niecelne.

Częstochowanie zagrali słabo. Sprezentowali rywalom trzy bramki, ponadto popełnili mnóstwo prostych, niewymuszonych błędów. Drugoligowy średniak z łatwością obnażył braki czerwono-niebieskich...

Chorzów, 11.02.2006, godz. 11.00
POLONIA BYTOM-RAKÓW CZĘSTOCHOWA 3-1 (3-1)

0-1 Nowak (16, asysta Malinowski)
1-1 Jaruszowic (24, asysta Bochenek)
2-1 Wieczorek (34, bez asysty)
3-1 Bochenek (43-głową, asysta Groehlich)

widzów - 40

POLONIA: Zarzycki - Groehlich, Cybulski, Świder, Marcinkowski - Smolec, Gacki, Wieczorek, Jaruszowic - Bochenek, Gryboś
W II połowie zagrali: Galeja, Jabłoński, Błasiak, Sosna

RAKÓW: Siwy (46 Bruś) - P. Kowalczyk (46 Ojczyk), Kołaczyk (60 Żebrowski), Żebrowski (31 Jankowski), Mastalerz (46 A. Kowalczyk) - Bański (46 Lisowski), Przybylski (46 Lenartowski), Bielecki (46 Lesik), Gliński (46 Rogalski) - Nowak (46 Popko), Malinowski (63 Szyndler)

Kalendarze wreszcie w sprzedaży!

Ze sporym poślizgiem, ale jednak jest. Zapowiadany kalendarz w końcu ujrzał światło dzienne. Opóźnienie jak nietrudno się domyślić spowodowane jest zmianą drukarni. Dopiero w zeszłym tygodniu strony doszły do porozumienia w sprawie całościowej współpracy, czego pierwszym wymiernym efektem są kalendarze.

Projekt b. redaktora naczelnego naszej stronki jest bardzo okazały. Kalendarz jest wydany na 85-lecie klubu. Widnieje na nim terminarz ligowy, daty urodzenia obecnego sztabu Rakowa (piłkarze, trenerzy, zarząd), jak i ludzi mocno dla klubu zasłużonych. Szata graficzna w przeciwieństwie do poprzednich kalendarzy jest bardzo bogata.
Jest to pierwsza część kalendarza, albowiem na rundę jesienną będzie jego uzupełnienie. Liczba sztuk pierwszej części jest ograniczona (ze względu na opóźnienia). Cena kalendarza jest niezmienna (choć jakość nieporównywalnie lepsza), czyli 10 zł. Do nabycia już jutro przed i po sparingu z Wierną w sekretariacie klubu, oraz we wszystkie dni robocze w godz. 9.00-16.00.

Remis z Wierną

Po nudnym widowisku Raków zremisował z piętnastym zespołem III ligi grupy 4 Wierną Małogoszcz 0-0. Mimo, iż częstochowianie częściej utrzymywali się przy piłce to jednak nie potrafili wypracować sobie dogodnych sytuacji podbramkowych. Warte odnotowania są jedynie niecelne strzały w 23. minucie Piotra Malinowskiego oraz w 70. Artura Lenartowskiego. W naszym zespole nie wystapił żaden testowany zawodnik.


Częstochowa, 12.02.2005, godz. 12.30 (mecz rozpoczął się z 30-minutowym poślizgiem z powodu spóźnienia się zespołu Wiernej)
RAKÓW CZĘSTOCHOWA - WIERNA MAŁOGOSZCZ 0:0

Sędziował: Kreduszyński

RAKÓW: Bruś (60 Siwy) - Mastalerz (60 P. Kowalczyk), Kołaczyk (46 Jankowski), Żebrowski (46 Pluta), Ojczyk (60 Lisowski) - Gliński (46 Lesik), Bielecki (60 Kurpios), Przybylski (65 Lenartowski), Rogalski (52 Bański) - Nowak (46 Sołtysik), Malinowski (46 Popko).

''Magic'' będzie grał w Szwecji?

Wciąż nie wyjaśniło się, gdzie w rundzie wiosennej występował będzie Jacek Magiera. Po tym, jak Legia odrzuciła oferty Górnika Łęczna i norweskiego Ham-Kam, kurujący się po operacji łąkotki "Magic" często widywany był na Limanowskiego. Tematu transferu rzecz jasna nie było - Jacek po prostu pomagał włodarzom naszego klubu w sprawach organizacyjnych.

Dziś oficjalna strona wychowanka Rakowa poinformowała, że parę godzin temu "Magic" wyleciał do Szwecji. Tam przez conajmniej tydzień będzie trenował z drużyną Helsingborgs IF, sondując jednocześnie możliwości transferu. Najpewniej wystapi też w najbliższym test-meczu Szwedów, w którym zmierzą się oni z duńskim Odense BK.

Susek też sprzedany.

Po Tomku Czoku i Marcinie Sroce nowy klub znalazł trzeci zawodnik, dla którego trener Robert Olbiński nie widział miejsca w kadrze naszego zespołu. Robert Susek, bo o nim mowa, od kilku dni jest zawodnikiem A-klasowego LZS Kamienica Polska. Do nowego klubu trafił na zasadzie transferu definitywnego. Warto dodać, że trenerem nowej drużyny "Suszary" jest świetnie znany na Limanowskiego Arkadiusz Gaik, a filarem obrony nasz klubowy masażysta - Artur Lampa.

Przypomnijmy, iż Susek został przez Raków wykupiony z Orkanu Gnaszyn w styczniu 2004 roku. W ciągu dwóch lat wystąpił w pierwszej drużynie Rakowa 26-krotnie. W tym sezonie zagrał w III lidze tylko raz - w 88. min meczu z Gawinem zmienił Piotrka Ojczyka.

Czy będą wzmocnienia?

Do zamknięcia zimowego okna transferowego pozostały niewiele ponad dwa tygodnie, tymczasem konktraktu z naszym klubem wciąż nie podpisał żaden nowy zawodnik. "Nie chcemy niczego robić na siłę - podkreśla trener Robert Olbiński. - Zakontraktujemy tylko takiego zawodnika, który by rzeczywiście coś do naszej gry wniósł. Szukamy wzmocnień, a nie uzupełnień". Między innymi dlatego nie zdecydowano się ostatecznie na zakup Marcina Kotyli, za którego działacze Pogoni Blachownia żądali dużo więcej, niż wskazywałyby na to jego faktyczne umiejętności. Marcina Maternika zaś, który wywarł naprawdę dobre wrażenie występem w sparingu z Wartą Mstów, nie chcą puścić do Rakowa włodarze MKS-u Myszków.

Kilka nazwisk w kontekście testów w naszej drużynie pojawiło się również w ostatnich dniach. Piotr Adamczyk z Polaru Wrocław podczas rozgrzewki przed test-meczem w Sosnowcu nabawił się kontuzji i być może - choć to coraz mniej prawdopodobne - gdy dojdzie do pełni sił wróci na Limanowskiego. Zupełnie za to zaginął słuch o zawodniku z Ukrainy, którego menadżer wydzwaniał w ubiegłym tygodniu do naszego szkoleniowca. "Mieliśmy go sprawdzać od czwartku, jednak od tamtej pory nawet nie dał znaku życia" - mówi Olbiński.

W najbliższych dniach na treningu naszej drużyny ma pojawić się lewonożny obrońca, ostatnio wystepujący w Okęciu Warszawa. Szkoleniowcom Rakowa został on zarekomendowany przez Jacka Magierę.