Fitness klub twoich marzeń

da sie jak najbardziej

lux ma być poziom wiedzy, kompetencje, charyzma, zdolności psychologiczne i motywacyjne trenera/instruktora a nie lokal czy sprzęt

super lokal i sprzet mają setki klubów, efektów nie gwarantuje niemal żaden

lepiej zapłacić np. za 3-6 miesięczny konkretny program mający dać konkretny efekt niż łazić gdzieś po 60 zł miesięcznie i nadal nie mieć efektów

poza tym, im bardziej kameralny klub tym mniejsze nakłady wiec zamiast budować moloch oparty o duży przerób/frekwencję/rotację lepiej zrobić coś "wbrew ogólnie obowiazującym trendom" i postawić na specjalizację w czymś czego na rynku brak

Instruktor Lux bedzie chcial Luxpensje za swoja Luxwiedze i Luxcharyzme. Dobra instruktorka aerobiku bierze 50 zl/h netto.

Poza tym nie czytasz uwaznie tylko zaprzeczasz na oslep. Napisalam, ze jesli juz babka sie zdecyduje na czlonkostwo w takim klubie i zabuli za Luxwiedze i jesli po 2 -3 miesiacach bedzie miala efekty, to przy okazji zdobywania tych efektow przez rozmowy z trenerem posiadzie tez spora wiedze. I ta wiedza pozwoli jej podjac decyzje o przeniesieniu sie do tanszego klubu, gdzie dalej bedzie miala efekty, bo sama juz sobie poradzi ze swoim cialem.

Co do kosztow - nadal uwazam, ze Klubu Lux, w ktorym sie sprzedaje rzetelna wiedze i charyzme instruktorow, nie urzadzisz w zaplutej piwnicy. Trzeba zaoferowac przy okazji troche wygody, przestronne szatnie [szafki, kafle antyposlizgowe, zwykla glazura w odpowiednim metrazu tez kosztuje jak sie patrzy], co najmniej 2-3 natryski [rachunki za wode!!!], duze lustra w salach do cwiczen, sprzet cardio - 1 sztuka okolo 2000 [powiedzmy ze fuksem sie trafi za 1500], skoro "body transformations", to i wolne ciezary - samo wyposazenie silowni to minimum 20 000 zl. Plus ogrzewanie zima. Nadal wiec jakos tego nie widze.


BTW, to ktore z nas jest w targecie?

Zmieniony przez - Uka P. w dniu 2006-01-30 15:31:21

Instruktor Lux bedzie chcial Luxpensje za swoja Luxwiedze i Luxcharyzme.

Zgadza się, w zamian zarobi luxfortunę dla swojego klubu (lub dla siebie, będąc właścicielem)

Pytanie pomocnicze - ile "60 złotowych za miesiąc" klientów potrzeba aby zamortyzować koszty powstania klubu, wynajmu lokalu, utrzymania go no i aby wygenerować jakiś godziwy zysk ?

OK, to ktore z nas jest w targecie?

nie bardzo rozumiem o co pytasz ?

dobra, ostatni głos w tej dyskusji z mojej strony

jesli po 2 -3 miesiacach bedzie miala efekty, to przy okazji zdobywania tych efektow przez rozmowy z trenerem posiadzie tez spora wiedze. I ta wiedza pozwoli jej podjac decyzje o przeniesieniu sie do tanszego klubu, gdzie dalej bedzie miala efekty, bo sama juz sobie poradzi ze swoim cialem.

zdobycie takiej wiedzy wymaga kilku lat z których pierwsze poswięcone są pracy nad sobą a kolejne pracy nad innymi plus zdobyciu solidnej, interdyscyplinarnej podbudowy teoretycznej

nonsensem jest stwierdzenie że po 2-3 miesiącach bycia przez kogos trenowanym ma się dość wiedzy by zostać własnym trenerem i mieć równie dobre efekty jak wtedy gdy pozostaje się pod opieką specjalisty

Zmieniony przez - Tyka w dniu 2006-01-30 15:40:53

"Napisalam, ze jesli juz babka sie zdecyduje na czlonkostwo w takim klubie i zabuli za Luxwiedze i jesli po 2 -3 miesiacach bedzie miala efekty, to przy okazji zdobywania tych efektow przez rozmowy z trenerem posiadzie tez spora wiedze. I ta wiedza pozwoli jej podjac decyzje o przeniesieniu sie do tanszego klubu, gdzie dalej bedzie miala efekty, bo sama juz sobie poradzi ze swoim cialem"

takie klientki sa swietne wlasnie... pojdzie do tanszego klubu, przekona sie ze jednak nadal nic nie wie i wroci, pewnie na stale...

przez 2-3 miesiace to wiekszosc kobiet nie nauczy sie nawet poprawnej techniki cwiczen a co dopiero mowic o diecie i suplach...

szkoda ze otwierasz w wawie bo jak bys potrzebowal przystojnego masazysty to bym ci pomogl

o, i tu jest pies pogrzebany - w "typowym" klubie lub siłowni miną miesiące zanim opanujesz podstawy (samemu lub przy lekkiej pomocy personelu)

w ramach "indywidualnego toku studiów" treningowych opanujesz niezbędne początki w przeciągu dwóch, trzech pierwszych wizyt, następne niezbędne informacje i techniki przyswajać będziesz "w locie" - żadnych "slow learning curves"

plus kazde dziecko wie że w pierwszych kilku miesiącach postępy są niemal od samego patrzenia na ciężary, a dopiero potem zaczynają się schody które samemu, bez wiedzy i doświadczenia pokonać ciężko (tak więc osoba przekonana że w 2-3 miesiące posiadła wszelkie fitnesowe rozumy z reguły bardzo szybko się rozczarowuje robiac dalej to co wydaje jej sie słuszne gdyż im dalej tym efekty gorsze, etc... )

Acha, Kaziu ... bądź optymistą - ze dwa dni bys pomieszkał na siłce a potem pewnie przygarnęłaby Cię życzliwie jakaś cetnarowa fitneska o "ciele pięknym acz długo zaniedbywanym" (jak powiedział pewniem masażysta mojej psiapsióle o równie poważnych gabarytach) Ech, ci masażyści ....

OK, zgadzam sie, ze po 2-3 miesiacach taka osoba nie posiadzie wszelkiej wiedzy.
Pozostaje pytanie, czy ona chce ja posiasc [bo moze sama uznac, ze tyle ile juz wie to jej w zupelnosci wystarczy do utrzymania sylwetki w tanim klubie, chociaz obiektywnie rzecz biorac nie ma prawa jej sie udac ] i czy bedzie przekonana, ze dla dobrych efektow taka wiedza jest niezbedna [plus zastanowi sie jeszcze "a na co jej jeszcze jakies efekty, przeciez juz dobrze wyglada"], no i - co w warunkach polskich jest szczegolnie trudne - czy warto za taka fachowa wiedze placic.

Czyli wniosek jest jeden: nie jest wazne jaki klub zalozysz - wazne jest, czy uda Ci sie utrzymac klientow.

Zmieniony przez - Uka P. w dniu 2006-01-30 16:30:32

"czy warto za taka fachowa wiedze placic. "

w epoce kultu ciala??? pewnie znajdzie sie kilka chetnych osob... zwlaszcza kobiet na wysokich stanowiskach sla ktorych zgrabne cialo bedzie kolejnym z atutow przy robieniu biznesu... bo badzmy szczerzy gross facetow to wzrokowcy erotomani () i jak wchodzi fajna dziewczyna z sexi cialem to juz ma plusa na wejsciu...

myslałem o klubie dla klasy średniej klientów, niekoniecznie klientek, a nie klubie kalsy lux. ale co to jest klasa średnia? mam koleżanki, studentki, któe, jak im się nie uda wygospodarować dodatkowych ponad 100 zł za najtańszy karnet na miesiąc w Gymnasionie na ursynowie (hen, daleko, koło geanta i Go sport) to są nieszczęsliwe. gdy pytałem ich,czemu nie chodzą do tańszego klubu, to powiedziały, że badziewia nie chcą, tam mają wszystko czego im do szczęścia trzeba.

co do waszego sporu - kwestia odejscia po 2-3 miesiącach nie sprowadza się do tego, że taka bidula będzie umiała sobie po tym czasie ze swoim ciałem poradzić sama, tylko że będzie myślała, ze sobie sama poradzi. ale efekt w sumie ten sam...
ale jak widac w na przykładzie opisywanych koleżanek niekoniecznie tak musi być.
Uka.P, liczę na ciebie.