Fitness klub twoich marzeń

na początek - jestem nowy w tym dziale, więc witam wszystkich.
odpowiedzi na pytanie, które za chwilę zadam, szukałem i w podwieszonych i w wyszukiwarce - niestety nie znalazłem satysfakcjonujacej wypowiedzi (choc może za krótko szukałem, za co z góry przepraszam).

interesuje mnie kwestia, jak powinien być wyposazony dobry klub fitness - tzn jaki sprzęt stanowi niezbędne minimum na początek, i ile powinno go być, co warto rozbudowywac i w co inwestowac, a co jest mniej wazne?
dobry - tzn spełniający podstawowe wymagania stawiane tego typu obiektom przez klientki i klientów. siłownia to oczywiście podstawa, ale oprócz tego taki klub powinien miec saunę, masaż (ile miejsc itd?) sklepik/barek z odżywkami?
słowem - chodzi mi o wymagania, jakie doświadczony klient stawia przed solidnym klubem fitness - bez szaleństw i zbytnich bajerów - w którym zdecydowałby się ćwiczyc na codzień.
z góry dziękuję za odpowiedzi i/lub przydatne linki, jesli już o tym było.

podchodzisz do sprawy ze złej strony - ty musisz zdecydować jaką chcesz mieć klientelę (tzw. target) - wyposażenie klubu będzie się drastycznie różnić gdy targetem będą leniuchy pragnące schudnąć od tego jakie jest niezbędne gdy targetem będą osoby bardziej sportowo zaawansowane. Przyszłość maja raczej kluby specjalizujace sie w czymś a nie takie typu "mydło i powidło"

w zalezności od dobranego targetu możesz dopiero myśleć o doborze wyposażenia i usług dodatkowych

musisz się też zastanowić nad popytem, wiedzieć na co jest zapotrzebowanie, biorąc pod uwagę wielkość danego regionu (miasta, miasteczka), ilość i rodzaj tego typu miejsc już istniejących.

jako rzekł Tyka, musisz wiedzieć, czy ma to być klub przy sekcji Judo, klub dla kasiastych zmanierowanych pań, czy dla ludzi, którzy chcą po prostu aktywnie zyć.

a wszystko oczywiście zależy też od ilości gotówki, jaką dysponujesz

np. sauna oczywiście jest bardzo wskazana, ale relatywnie droga (i dorga w użytkowaniu), natomiast wposmniany przez Ciebie masaż to nic innego, jak kilka metrów kwadratowych + dobry stół + dobry masażysta, który owe masaże będzie wykonywał.

zgadliście cele mam już dosc jasno sprecyzowane - klub w Warszawie, dla osób pragnących zyć aktywnie. klub judo to na razie baaardzo odległa przyszłosć - marzenie, gdy już nie bedzia na co wydawac kasy.
pomysł mam sprecyzowany - dobra forma, odchudzanie, rzeźba, te rzeczy. z naciskiem na żeńską cześc klienteli - wiecie , że w Wawie niedługo na 100 facetów będzie przypadało 150 kobiet? i to w wiekszosci młodych kobiet, wykształconych, samotnych, chcących zyć aktywnie, wydających na siebie relatywnie dużo - wymarzony segment rynku.
załozmy, że dysponuję gotówką rzędu minimum 40-60 tyz zł - od czego powinenem zacząć, jesli chodzi o wyposażenie dla tak zdefiniowanego segmentu rynku? ostatecznie i tak zadecydują fundusze, ale jak rozumiem, nie warto inwestować w sprzęt do typowych ćwiczeń siłowych.
myślę natomiast o nacisku na rowerki, ergometry wioślarskie, bieżnie, lekie hantelki itp.
saunę na razie odpuszczamy, a masaż? ciekawi mnie, jaki procent uzytkowników fitness klubów z niego korzysta? barek - z tego co zauwazyłem generalnie wiekszosć przynosi swoje suple. co o tym sądzicie?

czyli widze że target to biedne kobietki które spędzają godziny na rowerkach/steperkach i nigdy nie mają wyników takich klubów są setki, nie wróżę powodzenia

Zgadzam się, rynek w Warszawie jest dość nasycony, z doświadczenia i obserwacji wiem, że tego typu urządzenia/ćwiczenia upodobywaują sobie kobiety o najsłabszej kondycji i często "słomianej" motywacji, a przecież takie nie są nigdy trzonem klubu i jego siłą napędową szczególnie w warunkach konkurencji. Myślę, że szanse powodzenia ma obecnie taki klub, który potrafi przyciągnąć i utrzymać fana(tyczki) :P.
Masaż - wymaga dokładnej analizy ale powiem Ci, że w klubach typowo fitness ma pewne powodzene ale znacznie mniejsze niż się na pierwszy rzut oka wydaje, szybciej w tzw. klubach odnowy biol. a.k.a "polegiwarnio-plotkarniach"
Zastanów się czy nie warto znaleźć kobietę na dobre związaną z fitnessem amatorsko o dłuższego czasu, z osiągnięciami o odpowiednio ukształtowanej już figurze i motywującym podejściu do ćwiczeń. Pozwolić jej ćwiczyć choćby za darmo. Kobiety nie będą ćwiczyć wpatrując się z samouwielbieniem w swój biceps(przynajmniej nie wszystkie :P) częściej od mężczyzn potrzebują świeżej motywacji, a któs taki jest dla nich najlepszym jeo źródłem.

Kiedys byly takie programy w TV "Firma" i w necie byly archiwalne nagrania. Chcialam Ci wkleic linka do Firmy nt. Fitness Klubu, ale nie moge tego teraz znalezc... Moze wieczorem - powinnam miec gdzies na domowym kompie zapisane. Bylo tam sporo dosc istotnych informacji, z wyliczeniem kosztow na poziomie podstawowym - ogrzewanie, urzadzenie przebieralni, porzadny parkiet na sali do cwiczen przy muzyce itp. Plus rady praktykow - wlascicieli mniejszych i wiekszych fitness klubow [m.in. Salety, Wszoly, Nastuli i in.].

Anyways, jezeli mierzysz w laski, to skup sie na zapewnieniu im dobrego i ciekawego aerobiku/pilates/latino/funky/ATB/TBC/co tam jeszcze moze byc - generalnie zajecia przy muzyce z instruktorką [dobrą!!!]. Im bardziej oryginalne zajecia - tym wiecej punktow dla Ciebie, bo dajesz cos, czego nie ma gdzie indziej.
A ze sprzetow cardio, to prawde mowiac chyba jedna laska na 200 wchodzi na wiosla w klubie do ktorego chodze, najwiecej natomiast przesiaduje na rowerkach i orbitrekach, znacznie mniej na biezni, troche tez wlazi na steppera ale zazwyczaj sobie z nim nie radza i szybko zmykaja na rowerek
Sauna i masaz - chetnie, solarium ze znizkami na karnet klubowy - tez bardzo chetnie. Jezeli glownym targetem sa babki, to mozesz tez rozwazyc, czy nie zmiescisz gdzies gabinetu kosmetycznego i manikiurzystki [Ty wiesz jak sie paznokcie lamia na tych sprzetach?! ], ale to raczej w przyszlosciowych planach, bo z takim budzetem, to ja sie obawiam, ze nie bedzie to duzy klub.

Wiecej teraz nie pamietam.


P.S. Na glebokich Jelonkach nie ma ani pol Fitness Klubu. Polecam okolice Lazurowej, Szeligowskiej, Gorczewskiej.
I nie zgadzam sie, ze rynek jest nasycony. W ktoryms Men's Health bylo podsumowanie, ile jest w jakim miescie w Polsce klubow i silowni na 100 facetow. Akurat liczyli na facetow, ale co za roznica. Warszawa byla - o ile dobrze pamietam - poza pierwsza dziesiatka, wygral Tarnow [a tez nie mial jakos piorunujaco duzo].


Zmieniony przez - Uka P. w dniu 2006-01-30 13:43:04

nie zgadzam się

długo by pisać a więc jedynie w telegraficznym skrócie

- żadne aerobiki i inne straty czasu nie przynoszące efektów
- mała liczba klientów, indywidualne prowadzenie, nastawienie na wyniki, wysokie stawki za doradztwo/członkostwo, rzeczywiste efekty w zamian
- zatrudnienie markowego trenera i dietetyka a nie postawienie sprzętów w pustej hali i niech baby ćwiczą
- specjalizacja w określonej dziedzinie, np. body transformations

klubów z aerobikami i takich gdzie klient sam sobie bądź w dużej grupie cos tam robi albo od czasu do czasu mu jakiś znudzony trener cos podpowie są setki, takich w których w 3-6 miesięcy odmienią ci sylwetkę lub doprowadzą do innego celu o jaki ich poprosisz oferując indywidualną kompleksową obsługę w zakresie treningu i diety nie ma prawie wcale i tu jest wielka potencjalna luka do wypełnienia

PS. są dzielnice w których jest duzo siłowni i fitness klubów (nawet super wyposażonych) świecących non-stop pustkami i bankrutujących po jakimś czasie, na ich miejsce powstaja inne które wkrótce dzielą los poprzedników

przyczyna nr 1 tej sytuacji - brak wyrazistych cech wyróżniających
przyczyna nr 2 - rezygnacja większości klientów z członkostwa średnio po 2-3 miesiącach bez efektów
przyczyna nr 3 - przewaga klienteli sezonowej

Zmieniony przez - Tyka w dniu 2006-01-30 14:11:55

Uka.p , będe bardzo wdzięczny. z resztą pytan poczekam na razie na link od ciebie oraz oczywiscie na wszelkie uwagi od innych też.
Tyka, myślałem własnie o czyms takim - nastawienie kształtowanie sylwetki, planowa praca pod okiem trenera. bardzo ciekawe, co piszesz.

Wszystko zalezy od targetu - jesli to sa laski srednio zarabiajace, ktorych rzeczywiscie jest masa w Warszawie, to nie bedzie ich stac na czlonkostwo w Klubie Lux z osobistym trenerem robiacym "body transformations". A nawet jesli bedzie je stac i po 2 miesiacach zobacza wyniki, to uznaja, ze "dosyc tego marnowania kasy, juz wygladam pieknie, teraz juz wszystko wiem i sama sobie poradze w klubie, w ktorym karnet kosztuje 60 zl miesiecznie i reszte bede miala na kosmetyki".

Laski zarabiajace kupe szmalu, ktore moglyby zaplacic za czlonkstwo w Klubie Lux sa nieliczne i cwicza w prestizowych klubach na 50 pietrze wiezowcow z super widokami na reszte miasta.

No i najwazniejsze: Klubu Lux NIE DA SIE zalozyc z budzetem 40-60k PLN.

Zmieniony przez - Uka P. w dniu 2006-01-30 14:36:53