SFD.pl - Sportowe Forum Dyskusyjne

Ci ktorych nam brakuje.

temat działu:

Scena MMA i K-1

słowa kluczowe: ,

Ilość wyświetleń tematu: 3015

Nowy temat Wyślij odpowiedź
...
Napisał(a)
Zgłoś naruszenie
paabloo ZASŁUŻONY
Początkujący
Szacuny 3 Napisanych postów 3237 Wiek 43 lat Na forum 21 lat Przeczytanych tematów 34974
a Mi Ricksona

Grappling

...
Napisał(a)
Zgłoś naruszenie
Początkujący
Szacuny 8 Napisanych postów 333 Na forum 21 lat Przeczytanych tematów 9261
Wątpie ,żeby
Belfort wrócił do formy z czasów wczesnego ufz ,gdzie znokautował Silve.Natomiast I.Vovchanchyn jeszcze nieraz zrobi demolke piachami na przeciwniku .Tego jestem pewien!
...
Napisał(a)
Zgłoś naruszenie
Początkujący
Szacuny 2 Napisanych postów 1435 Na forum 19 lat Przeczytanych tematów 7041
Z Belfortem to jest ogromna przesada. Różnica między "starym Belfortem" i "nowym Belfortem" jest farsą. Ludziom się wydaje, że skoro na początku zdemolował takich ludzi jak Telligman, Abbott czy Ferrozzo swoją szybkością oraz zdarzyła mu się ta piękna (ale też nieco fartowna!) akcja z Silvą to już był nie wiadomo jak dobry. Bez przesady! Nie ma nic dziwnego w tym, że tak stłukł Tanka czy Scotta. Ale wystarczyło by przeciwnicy się wreszcie zorientowali jaki jest jego plan i już skończyła się "manna z nieba". Couture podszedł rozsądnie do walki z nim w 1997 i wszystkie niedociągnięcia Vitora dobitnie pokazał. Później była ta akcja z Silvą, ale powtarzam - mimo umiejętności i szybkości Belforta sporo w tym było szczęścia. Silva się nadział, a Belfort poszedł za ciosem. Efektowne, ale nie ma co się za bardzo entuzjazmować! Potem w PRIDE bynajmniej się nie pokazywał ze szczególnej strony. Po prostu solidny, silny i szybki fighter, dla każdego niebezpieczny. Z bardzo dobrą bokserką i dobrym parterem. I tak było zawsze.

Różnica między jego pierwszymi latami a ostatnimi jest w gruncie rzeczy niewielka. Zmieniła się tylko klasa jego przeciwników i nieco jego nastawienie psychiczne. Mówiąc "chciałbym powrotu starego Belforta" tak naprawdę ludzie mają na myśli to, że chcieliby zobaczyć kolejną serię ciosów na czyjąś twarz. Belfort jest do tego zdolny niezmiennie od pierwszej do ostatniej walki. Nic się nie zmieniło. Tyle, że walczy się tak, jak przeciwnik pozwala. Abbott czy Ferrozzo pruli naprzód bez pomyślunku i Belfort mógł swobodnie wypuścić swój grad ciosów. Ale każdy inteligentny przeciwnik starał się temu zapobiegać i już nie było tak prosto. Dlatego uważam, że wołanie o "powrót starego Belforta" jest niedorzeczne, bo ten podział jest zupełnie sztuczny. Nigdy nie było starego Belforta. Nigdy nie było i nie ma nowego. Jest wciąż jeden i ten sam. Tyle tylko, że już mu przeciwnicy nie pozwalają bezkarnie obijać sobie twarzy.
...
Napisał(a)
Zgłoś naruszenie
Początkujący
Szacuny 0 Napisanych postów 363 Na forum 18 lat Przeczytanych tematów 7212
Hmm, Kilbian ma sporo racji, ale jednak nie przekreślałbym tak łatwo psychicznego skutku tragedii, którą przeszedł Belfort. Wiadomo - siła, technika, szybkość mają ogromne znaczenie, ale... Ale jeśli brakuje odpowiedniego nastawienia psychicznego, jesli brakuje woli zwycięstwa, to trudno wygrać z dobrym przeciwnikiem (delikatnie mówiąc).
Moim zdaniem Belfort już nie powróci na szczyty. Mam uczucie, że już mu się nie chce walczyć. Robi to, bo coś musi a jest to jedyna rzecz, którą potrafi. Czasem znajdujemy się w takim miejscu w zyciu, w którym to, czemu poświęciliśmy życie okazuje się ślepą uliczką, nie pomaga w przejściu przeszkód. A nie potrafimy niczego innego... Zdaje się, że w takim punkcie znalazł się Belfort. No cóż, życzę mu, by jakoś się odnalazł. Niekoniecznie w walce. W życiu, jako człowiek...
Pozdrawiam
...
Napisał(a)
Zgłoś naruszenie
Początkujący
Szacuny 0 Napisanych postów 191 Na forum 18 lat Przeczytanych tematów 10152
Nie moge sie z tym zgodzic. Z tego co piszesz wynikalby ze jest on w niezmiennej formie od poczatku kariery. Dla mnie(jak i dla wielu) to juz nie jest ten sam zawodnik. Co do silvy mowisz ze nie ma sie cyzm ekscytowac bo mial szczescie. Ja mam inne zdanie. Nikt inny nigdy nie zdominowal silvy w tym stopniu, po prostu zostal zmieciony z ringu ;). Biorac pod uwage ze wygral wiele walk w podobny sposob: kilka przypadkow to nie przpadek.
Faktem ze dzis walzca lepsi zawodnicy niz kiedys, jednak nie zmienia to faktu ze belfort nie jest w takiej formie jak przed laty. Co do coutura to nei wiem o jakich niedociagnieciach mowisz. Po prostu trafila kosa na kamien - randy to dla belforta wyjatkowo niewygodny przeciwnik.
...
Napisał(a)
Zgłoś naruszenie
Początkujący
Szacuny 2 Napisanych postów 1435 Na forum 19 lat Przeczytanych tematów 7041
Matrix33 - Oczywiście. Zgadzam się z tym, że tragedia, która go spotkała miała na niego wyraźny wpływ. Nie bardzo mu się chce. Ale jak już wychodzi na ring to moim zdaniem jego życiowe przykrości nie mają znaczenia, jeśli idzie o jego umiejętności. Mają tylko podczas przygotowań i tylko taki mają wpływ na formę Vitora. Swoją drogą też mam nadzieję, że poradzi sobie z tym, co go spotkało.

2.6.12 - Nie można powiedzieć, że zdominował Silvę. Przykładem dominacji w walce jest "Fedor vs Herring", albo "Crocop vs Kanehara". To jest dominacja! A w walce Belforta z Silvą mieliśmy po prostu jedną akcję: Silva idzie do przodu, nadziewa się na cios Belforta, a potem Vitor idzie za ciosem i zasypuje gradem kolejnych Silvę. Koniec walki.

Poza tym ja mówię o pewnej dozie szczęścia TYLKO odnośnie tej walki. Już wytłumaczyłem, że podobne akcje z Abbottem czy Ferrozzo to nie jest żaden przypadek. Po prostu grubasy natarły na niego, on na nich i mógł się wyżyć. No i kończyło się to, tak jak się kończyło. To nie jest żaden przypadek, że Belfort ich tak wykończył. Nigdy nic takiego nie twierdziłem. Tylko z Silvą ta akcja była nieco fartowna (chodzi zwłaszcza o pierwszy cios, bo potem to już Belfort wykazał się umiejętnością skończenia raz rozpoczętego dzieła, za co należą mu się słowa uznania!).

A co do tego, że Couture jest niewygodnym przeciwnikiem dla Belforta. Zgadza się. Tylko może warto zastanowić się dlaczego tak jest
...
Napisał(a)
Zgłoś naruszenie
Początkujący
Szacuny 8 Napisanych postów 1853 Wiek 35 lat Na forum 18 lat Przeczytanych tematów 20162
Mi brakuje CroCopa w K1.

"Bicepsy to możesz sobie wyrobić na siłowni,ale jaja się ma albo nie" JLB

...
Napisał(a)
Zgłoś naruszenie
Początkujący
Szacuny 2 Napisanych postów 526 Na forum 19 lat Przeczytanych tematów 8150
Mi najbardziej brakuje Kerra - oczywiście nie byłem jeszcze fanem MMA w czasach gdy on tam królował, ale oglądając jego stare walki i konsekwentną dominację jaką w nich pokazywał naprawdę stałem się fanem tego gościa(no i po Smashing Machine).
...
Napisał(a)
Zgłoś naruszenie
Początkujący
Szacuny 0 Napisanych postów 71 Na forum 18 lat Przeczytanych tematów 4180
Co do Belforta to muszę się zgodzić po częsci z Matrix33, u Vitora to jest sprawa psychiki, a raczej jej słabości, nie tylko chodzi jednak o sytuacje z życia prywatnego(choć mają one na pewno ogromne znaczenie). Ma on słabą psychikę w walce(wspominał o tym także podczas jakiegoś wywiadu już Arona bodajże), brak mu determinacji a to co wcześniej prezentował moim zdaniem było po częsci efektem mocnej szprycy oraz głodem zwycięstw. Teraz ma kasę, w domu czeka na niego dupa i dzieciak...hmmm on już nie wróci, a szkoda też go lubiłem. A najbardziej to brakuje mi Andego, bo szpital to nie jest należyte miejsce dla zakończenia drogi życia dla wojownika, ale pomimo choroby pozostał nim do końca Rip

>>gameness<<

...
Napisał(a)
Zgłoś naruszenie
Początkujący
Szacuny 2 Napisanych postów 260 Na forum 18 lat Przeczytanych tematów 4934
Mi brakuje kierowcy ciezarowki w UFC
Nowy temat Wyślij odpowiedź
Poprzedni temat

tyson vs rickson!! to nie zart!

Następny temat

Diablo vs. Nastula

WHEY premium