...
Napisał(a)
Dobra, zastanowię się trochę po drodze bo muszę wyjechać służbowo. Odezwę się jeszcze bo ja już oczekuję drugiego dziecka na grudnia więc trzeba Ci pomóc i mnie goń, goń, goń
...
Napisał(a)
Na pewno masz rację, ale ja jeszcze na prawdę nie histeryzuję, bo dopiero zaczynamy Tak tylko wspomniałem, że byłem zawiedziony, że nie wyszło za pierwszym strzałem, co oczywiście jest jakimś atawizmem i głupią samczą ambicją Inna sprawa, że dwie znajome pary starały się po dwa lata, a jedni wydali na to tyle szmalu, że szkoda gadać. To trochę płoszy, stąd obawy...
"Energia przepływa, nie powinna stać.
A stoi gdy wątpisz w tę energię.
Musisz więc za energią nadążyć, nadążyć za siłą.
Wówczas jesteś z siłą w harmonii."
...
Napisał(a)
Dzięki TDCI.
Od początku roku mniej pracuję, a więc i stresu mam mniej.
Staramy się, ale raczej właśnie nie myśląc, że tym razem musi się udać bo to nie pomaga.
W sumie to chyba 5 miesiąc z różną częstotliwością
Tak to właśnie jest, ze jak nie chcesz to wtopisz, a jak chcesz to sienie da...
SOG
Od początku roku mniej pracuję, a więc i stresu mam mniej.
Staramy się, ale raczej właśnie nie myśląc, że tym razem musi się udać bo to nie pomaga.
W sumie to chyba 5 miesiąc z różną częstotliwością
Tak to właśnie jest, ze jak nie chcesz to wtopisz, a jak chcesz to sienie da...
SOG
Pij wodę - woda daje siłę - napędza parowozy!
...
Napisał(a)
Dzięki za Soga
Widzę tu pewne zależności. Zarówno Kopt jak i Ty pewnie do nastolatków nie należycie. Ja też nie bo 3-dyszki mam na karku
Decyzje o dziecku odkłada się w obecnej sytuacji gospodarczej i społecznej na dalszy plan. U nas też tak było. Najpierw studia, potem praca, potem mieszkanie, teraz dom , dwa samochody i ciągle coś. Dla kobiet upływ czasu nie jest dobrym sprzymierzeńcem. Wiele czytałem o tym i wszędzie przewijał się motyw zajścia w ciążę przed 30 ( dla kobiety ) bo później wzrsta ryzyko czy to powikłań, czy to poronień, innych komplikacji czy też poprostu problemów z zajściem w ciąże. Postanowiliśmy więc - nie ma co, ile można chapać, dla kogo to wszystko, sami mamy już za dużo jak na dwójkę, nudno jak cholera, nie ma co robić z wolnym czasem, musi być nas więcej.
I też wydawało nam się, co za problem zrobic dziecko. Przyjedziemy z pracy, prysznic, lekka kolacyjka żeby nie obciążać watroby i jazda. I tak się kulało parę miesięcy. Ale stawiam , że to psychika mojej żony dużo tu blokowała. Ona tak bardzo chciała mieć dziecko, ze tylko robiła dobrą minę do złej gry że niby wszystko jest w porządku ale ja czułem to niapięcie. Stres, czemu nic nie ma ?
Pocieszę Cię, z drugim dzieckiem będzie już łatwiej. Tym razem od momentu powzięcia decyzji zaczęliśmy się wolno rozkręcać nie myśląc kiedy się uda. I w sumie jedna z pierwszych akcji i bingo W grudniu będzie na czworo.
Zmieniony przez - TDCI w dniu 2005-08-30 07:51:21
Widzę tu pewne zależności. Zarówno Kopt jak i Ty pewnie do nastolatków nie należycie. Ja też nie bo 3-dyszki mam na karku
Decyzje o dziecku odkłada się w obecnej sytuacji gospodarczej i społecznej na dalszy plan. U nas też tak było. Najpierw studia, potem praca, potem mieszkanie, teraz dom , dwa samochody i ciągle coś. Dla kobiet upływ czasu nie jest dobrym sprzymierzeńcem. Wiele czytałem o tym i wszędzie przewijał się motyw zajścia w ciążę przed 30 ( dla kobiety ) bo później wzrsta ryzyko czy to powikłań, czy to poronień, innych komplikacji czy też poprostu problemów z zajściem w ciąże. Postanowiliśmy więc - nie ma co, ile można chapać, dla kogo to wszystko, sami mamy już za dużo jak na dwójkę, nudno jak cholera, nie ma co robić z wolnym czasem, musi być nas więcej.
I też wydawało nam się, co za problem zrobic dziecko. Przyjedziemy z pracy, prysznic, lekka kolacyjka żeby nie obciążać watroby i jazda. I tak się kulało parę miesięcy. Ale stawiam , że to psychika mojej żony dużo tu blokowała. Ona tak bardzo chciała mieć dziecko, ze tylko robiła dobrą minę do złej gry że niby wszystko jest w porządku ale ja czułem to niapięcie. Stres, czemu nic nie ma ?
Pocieszę Cię, z drugim dzieckiem będzie już łatwiej. Tym razem od momentu powzięcia decyzji zaczęliśmy się wolno rozkręcać nie myśląc kiedy się uda. I w sumie jedna z pierwszych akcji i bingo W grudniu będzie na czworo.
Zmieniony przez - TDCI w dniu 2005-08-30 07:51:21
...
Napisał(a)
Gratulacje
Pierwsze najtrudniej.
77 rocznik żonka rok starsza.
Praca jest, mieszkanie jest, samochód jest, studia są.... dzidziunia chcemy
Pierwsze najtrudniej.
77 rocznik żonka rok starsza.
Praca jest, mieszkanie jest, samochód jest, studia są.... dzidziunia chcemy
Pij wodę - woda daje siłę - napędza parowozy!
...
Napisał(a)
Witam ponownie tego słonecznego poranka. TDCI, w moim przypadku jest tak samo. Odkładaliśmy rzecz przez parę lat, ale żonka już do 30-tki dobiła, a ja powoli dobijam. W jakiejś książce z antropologii ogólnej czytałem, że na urodzenie najlepszy czas kończy się właśnie po 30-tce, więc już nie ma na co czekać. W Polsce i tak lepiej już pewnie nie będzie
A tak z innej beczki, to przeczytajcie posta, który podwiesiłem w podpisie (ten ku przestrodze). Dowiecie się, jak można uczynić się bezpłodnym i oczy wam wypadną ze zdumienia
A tak z innej beczki, to przeczytajcie posta, który podwiesiłem w podpisie (ten ku przestrodze). Dowiecie się, jak można uczynić się bezpłodnym i oczy wam wypadną ze zdumienia
"Energia przepływa, nie powinna stać.
A stoi gdy wątpisz w tę energię.
Musisz więc za energią nadążyć, nadążyć za siłą.
Wówczas jesteś z siłą w harmonii."
...
Napisał(a)
No widzisz Chicken, to my som prawie rówieśnicy
No i jest to co mówiłem. Żonke masz w okolicy 30 i to też ma znaczenie. Porozmawiaj z nią i niech Ci powie jak przyjacielowi/przyjaciółce a nie jak mężowi czy przypadkiem nie ma tego wewnętrznego ciśnienia. Stary, ja byłem cwany i nie dałem się wziąć na lewe sanki. Wystarczyło że np. podczas zabwy sprawdziłem uciskiem czy np. ma napięcie w ok. splotu słonecznego i jak wyczułem że jest twardo jak skała to od razu wiedziałem że jest cała w stresie , w nerwach a mi mydliła oczy że wszystko ok. Minęło sporo czasu zanim sytuacja została opanowana i psycha póściła.
No i jest to co mówiłem. Żonke masz w okolicy 30 i to też ma znaczenie. Porozmawiaj z nią i niech Ci powie jak przyjacielowi/przyjaciółce a nie jak mężowi czy przypadkiem nie ma tego wewnętrznego ciśnienia. Stary, ja byłem cwany i nie dałem się wziąć na lewe sanki. Wystarczyło że np. podczas zabwy sprawdziłem uciskiem czy np. ma napięcie w ok. splotu słonecznego i jak wyczułem że jest twardo jak skała to od razu wiedziałem że jest cała w stresie , w nerwach a mi mydliła oczy że wszystko ok. Minęło sporo czasu zanim sytuacja została opanowana i psycha póściła.
...
Napisał(a)
Kopt wyszedłeś z słusznego założenia. Lepiej nie będzie i nie ma się co łudzić. Ja z wielu rzeczy zrezygnowałem i pewnie jeszcze bym zrezygnował. Kiedyś nie miłem zbyt wiele i jakoś żyłem a gdy teraz muszę sobie czegoś odmówić to nie robię problemu. Początek jest trudny ale idzie wszystko jakoś powiązać. W tym roku żona skońćzyła 30, synek urodził się przed a drugie w tym roku będzie wiec wszystko w okolicach wspomnianego wieku.
Oczywiście nie ma co obarczać o wszystko kobietę. Ja też jestem kłębkiem nerwów i znajomi wiedzą że wystarczy na mnie krzywo spojrzeć i już można umawiać się u protetyka. Taka już moja schizolska natura więc ja też musiałem wykonać ogromną pracę żeby się wyluzować, nikogo nie zaczepiać, być potulnym jak baranek
Oczywiście nie ma co obarczać o wszystko kobietę. Ja też jestem kłębkiem nerwów i znajomi wiedzą że wystarczy na mnie krzywo spojrzeć i już można umawiać się u protetyka. Taka już moja schizolska natura więc ja też musiałem wykonać ogromną pracę żeby się wyluzować, nikogo nie zaczepiać, być potulnym jak baranek
...
Napisał(a)
Gratulacje. A wiesz już co będzie drugie?
"Energia przepływa, nie powinna stać.
A stoi gdy wątpisz w tę energię.
Musisz więc za energią nadążyć, nadążyć za siłą.
Wówczas jesteś z siłą w harmonii."
...
Napisał(a)
Wpieniony jestem bo wczoraj żona ponownie była u ginekologa a ta ciągle twierdzi, że dziecko jest obrócone tyłem i nie widać czy ma "narzędzie" czy nie. W tej sytuacji do grudnia już nie daleko więc nie wiem czy nie odpuścimy.
Za pierwszym razem chcieliśmy niespodziankę i teraz są preferencje na dziewczynkę. Ma je bardziej żona bo mój synek ma dopiero półtora roku ale to mały diabeł. Więc biorąc pod uwagę jeszcze mnie i może kolejnego syna to żona dostanie z nami zawału. Ja też skłaniałbym się za córeczką ale z drugiej strony chyba lepiej żeby był syn bo jeśli moja zrypana psychika sie nie zmieni to córka miałaby w późniejszym wieku przechlapane. No pomyśl sobie, przychodzi jakiś wymoczkowaty gołodupiec i chce wziąć Twoją córkę na randkę, do kina czy coś podobnego. Mam go za nic poobijać ? To nie na moje słabe nerwy
Za pierwszym razem chcieliśmy niespodziankę i teraz są preferencje na dziewczynkę. Ma je bardziej żona bo mój synek ma dopiero półtora roku ale to mały diabeł. Więc biorąc pod uwagę jeszcze mnie i może kolejnego syna to żona dostanie z nami zawału. Ja też skłaniałbym się za córeczką ale z drugiej strony chyba lepiej żeby był syn bo jeśli moja zrypana psychika sie nie zmieni to córka miałaby w późniejszym wieku przechlapane. No pomyśl sobie, przychodzi jakiś wymoczkowaty gołodupiec i chce wziąć Twoją córkę na randkę, do kina czy coś podobnego. Mam go za nic poobijać ? To nie na moje słabe nerwy
Polecane artykuły