Jako odpowiedź na pozytywny wynik testów antydopingowych Nathana Marquardta podczas walki z Ivanem Salaverrym, prezydent UFC Dana White powiedział, że w pełni wspiera swego zawodnika.
White powiedział: „Przysiągł na Boga, że nie brał sterydów. Ja mu wierzę i wspieram go w 100 procentach. Powiedział, że wszystko co brał to suplementy, które kupił w zwykłym sklepie z takimi preparatami".
„Marquardt brał tylko suplementy" - podtrzymuje jego menadżer Will Hendricks. Co to były za środki i czy mogło dojść do pomyłki - na temat trwa śledztwo. Tymczasem Marquardt powtórnie poddał się testom.
W poniedziałek rano Ivan Trembow z MMAWeekly powiedział, że test wykazał obecność znaczącej ilości „nandrolone metabolite" znanego jako „Deca" (przytoczyłem angielskie nazwy, bo nie znam polskich odpowiedników).
Hendricks zapytany o to, czy Marquardt wiedział o zażywaniu sterydów powiedział: „W żadnym wypadku. Nie. Nigdy. Byłby ostatnią osobą, która by się czegoś takiego dopuściła".
Marquardt, którego zwycięska walka z Salaverrym była główną atrakcją wieczoru w Spike TV „Ultimate Fight Night", ma 20 dni na odpowiedź na oficjalne zażalenie. W tej sprawie zbierze się pięcioosobowa komisja składająca się z członków Nevada State Athletic Comission i to ona ogłosi ostateczny werdykt w tej sprawie. Jeśli uznają oni wynik testu za ważny, wówczas Marquardt dołączy do Josha Barnetta, Tima Sylvii i Kimo Leopoldo, którzy mieli podobne problemy w przeszłości i którym również udowodniono zażywania niedozwolonych środków.
Źródło: http://www.sherdog.com/news/news.asp?n_id=3257
Tłumaczenie: Kilbian