byłabym zapomniała...
Tyle hałasu robie, a ciągle nie wrzuciłam tu jadłospisu, jaki zamierzam stosować przez najbliższe 2 tygodnie.
Będzie to tzw. jadłospis "wprowadzający", który pomoże mojemu organizmowi przestroić się do optymalnej diety.
A więc szybciutko nadrabiam:
śniadanie: "żółtkownica"
z 2 żółtek na maśle,10g boczku lub jakiejś kiełbaski, do smaku odrobina tymianku, bazylii i oregano, pomidor, 15-20gg orzeszkow, herbata lub kawa
obiad: 100-150g karczku, lub pieczonego boczku, lub golonki lub wątróbki -smażone na smalcu lub maśle + warzywka (w niewielkiej ilości 100-150g)
oczywiście odrobina majeranku czy innych przypraw do smaku
kolacja (opcjonalnie): jezeli poczuje głod -raczej będą to
węglowodany złożone w bardzo niewielkiej ilości i juz bez dodatku tłuszczu
to tyle..Nie wyliczyłam tego z aptekarska dokładnością, ale mniej więcej biorąc pod uwage taki wynalazek jak kalkulator kaloryczności ;) wyszło coś około 1000 kcal
ale to jest PRZYKŁADOWY jadłospis na dni nietreningowe..w dni kiedy ćwicze siłowo zamierzam zwiekszyc nieznacznie podaz białka i węglowodanów
pozdrawiam