Gigantyczne pieniądze ułatwiają osiągnięcie sukcesów sportowych, ale na szczęście jeszcze ich nie gwarantują.
Ostatnie występy Chelsea w Premiership i Lidze Mistrzów mogłyby wskazywać na to, że sport staje się dziedziną życia, w której sukces można kupić. Właściciel londyńskiego klubu Roman Abramowicz w ciągu niespełna dwóch lat wydał na transfery ponad 300 milionów euro i jego zespół z miejsca stał się faworytem do mistrzostwa Anglii (jest zdecydowanym liderem Premier League) i wygranej w Champions League (w 1/8 finału wyeliminował Barcelonę).
Z majątkiem szacowanym na 13,3 miliarda dolarów Abramowicz, rosyjski magnat paliwowy, zajmuje 21. miejsce w rankingu najbogatszych ludzi świata. Na liście opublikowanej w poniedziałek przez magazyn "Forbes" można bez problemu znaleźć także innych miliarderów, którzy postanowili zainwestować w sport. Nie wszyscy osiągnęli sukcesy.
Znamienny jest przypadek Paula Allena. W szkolnej ławce siedział on z Billem Gatesem. Po latach wspólnie założyli firmę Microsoft. Kto w 1982 roku kupił jej akcje za tysiąc dolarów i zatrzymał je do dzisiaj, jest właścicielami 3,5-milionowej fortuny. Gates od dekady niezmiennie prowadzi na liście najbogatszych ludzi świata. Allen jest według "Forbesa", siódmy z fortuną wartą 21 miliardów dolarów. W sporcie poniósł jednak druzgocącą klęskę.
Gdy kilkanaście lat temu kupił Portland Trail Blazers, miał tylko jeden cel - zdobyć mistrzostwo NBA. Allen robił, co mógł - za blisko miliard dolarów wybudował swoim koszykarzom jedną z najnowocześniejszych hal świata (Rose Garden) i zakupił luksusowy samolot, którym podróżują na wyjazdowe mecze. Jakby tego było mało, dał trenerom i menedżerom wolną rękę w zatrudnianiu graczy. Efekt? Blazers płacili zawodnikom w ostatnich latach nawet 110 milionów dolarów pensji rocznie, ale od ich ostatniego występu w finale NBA minęło już 13 lat. Zespół z Portland wciąż znajduje się w czołówce najlepiej płacących drużyn NBA (78,5 mln dolarów rocznie), ale nie ma żadnych szans nawet na awans do play-off. Mimo wielu spektakularnych porażek Allen się nie zniechęca. - Przebudujemy zespół i znów będziemy walczyli o tytuł - zapowiada.
Włoski miliarder Massimo Moratti przez osiem lat prezesury w Interze Mediolan wyłożył na transfery z własnej kieszeni ponad pół miliarda euro. Sprowadził mnóstwo gwiazd (Ronaldo, Roberta Carlosa, Vieri, Recoba, Seedorf, Baggio, Djorkaeffa), by ostatecznie rok temu odejść... po protestach zniecierpliwionych brakiem sukcesów kibiców. Inter od ponad 15 lat czeka na tytuł mistrza Włoch. W tym sezonie bije rekordy, ale tylko w kategorii seryjnie remisowanych spotkań.
Ostatnie coraz gorsze występy Realu Madryt - drużyny, w którą zainwestowano w ostatnich latach około 200 mln euro, także potwierdzają, że w sporcie na szczęście pieniądze to wciąż nie wszystko. Ligę Mistrzów wygrało w zeszłym roku FC Porto, które w finale spotkało się z AS Monaco. Oba kluby mają budżety wielokrotnie niższe od Realu, Manchesteru czy Chelsea.
źródło "Życie Warszawy"
Niestety też zauważam że pieniądze Chelsea robią z pilki angielskiej coś strasznego a dokładniej brak rywalizacji. Mam nadzieje że to tylko w tym sezonie. No ale innym klubow się nie udaję tzn Realowi. I niech Chelsea nie wygra LM, tylko gdy nie wygrają to wydaje mi się że Abramowicz kupi ponownie nowych zawodników za ogromne pięniądze.
Co Wy sądzicie ??
Sponsorem nagród w XIII edycji Ligi Typerów jest Wydawnictwo SQN
Zapraszamy !! http://www.sfd.pl/Liga_Typerów__XIII_Edycja-t920180.html
!!!<<< ARSENAL LONDYN >>>!!!
!! Pomyśl, jeśli potrafisz !!