zawodnicy z tytanowym baniakiem

joe79 - SOG, ale mylisz się jeśli myślisz że kask cokolwiek zmieni. On przecież znakomicie przenosi wstrząsy. A co gorsza wielu walcząc w kaskach bije zbyt mocno. Dlatego wszystko z głową.

Witam wszystkich i pozdrawiam. To mój pierwszy post tutaj.
Dziekuje za filmik z walki Fedora. Zwróćcie jednak uwagę na jego oczy. Moim skromnym zdaniem był czymś naszprycowany. Człowiek w takim stanie może przetrwać nie tylko taki slam. Słyszałem o przypadkach kontynuowania walki nawet z 10 kulami 9mm w ciele...
Myślę, że polityka nieingerowania w doping bardzo zachęca zawodników do pójścia na te "skróty". Tym również tłumaczyłbym (tylko częściowo oczywiście) dominację zawodników Pride nad UFC, gdzie kontrola antydopingowa istnieje. Oczywiście nie znamy jej skuteczności. Wiemy, że i w UFC to się zdarza (Tim Sylvia), a w przeszłości było regułą (Mark Kerr).
Zawodnicy z byłego ZSRR to spadkobiercy eksperymentów sowietów nad zwiększeniem możliwości ich sportowców. Mają na tym polu całkiem spore osiągnięcia.
To tak pośrednio odpowiedź na kwestię twardej głowy. Oczywiście to co podaliście wcześniej jest prawdą, chciałem to tylko uzupełnić :)
Pozdrawiam

Pomijając wygląd oczu-zawodnicy się wspomagają, wszyscy o tym wiedzą. Nie mozna ujmowac niczego umiejetnosciom tych ludzi, ale środki farmakologiczne tez są stosowane. I rzeczywiscie mogą miec wplyw na odpornosc.
Jednak w przypadku takiego rzutu znaczenie ma raczej umiejetnosc padania, silne mięśnie karku i pleców i oczywiscie fakt, ze bądz co bądz mata na ringu to nie beton i jednak sprężynuje. Gdyby nie to-zaden srodek wspomagający by nie pomógł. Bo pęknieciu kosci taki środek nie zapobiegnie.

Takie mitologizowanie koksu jest typowe. To samo dotyczy narkotyków. Bajki.

Właśnie. Bałem się, że ten temat pójdzie w tę stronę...ech...co to za bzdury: "Fedor ma dziwne oczy, na pewno jest naćpany"?! Radzę obejrzeć sobie zdjęcia Fedora z domu czy treningu. Jeżeli jego oczy podczas walk świadczą o tym, że ćpa to w takim razie non stop chyba najarany chodzi, bo zawsze ma takie A to, że wytrwał slama Randlemana to też nie efekt "radzieckiej technologii" tylko umiejętności i siły (tak jak wspominał któryś z poprzedników). Proponuję skończyć z pisaniem niestworzonych rzeczy o tym jak to oni tak się szprycują, bo założę się że to tak do końca nie jest. Gadki typu "wszyscy na tym poziomie biorą" są nic nie warte, bo tak naprawdę co my o tym wiemy?! Jest tu ktoś z tego środowiska? Albo był sam czołowym atletą? Może 100% z nich bierze, może połowa, a może mała garstka. Moim zdaniem da się dojść do ich budowy, wytrzymałości i kondycji normalnymi metodami. Tylko nie każdy chce się katować na treningach latami. Ale też są tacy, co jednak wolą na czysto. Tak więc radzę unikać kategorycznych sądów.

Masz rację, nie wiemy do końca. Ale sam również powiedziałeś, że możliwym jest, że przynajmniej niektórzy biorą.
Nie będę się upierał przy moim zdaniu co do Fedora, bo było to tylko wrażenie, a ono może być mylne. Fedor niewątpliwie posiada mistrzowskie umiejętności i tego nie neguję. Możliwe, że masz rację i jest on czysty. Na pewno udowodnił, że jest jednym z najlepszych (może i najlepszym) zawodnikiem w formule MMA w wadze ciężkiej na świecie.
Brak kontroli w Pride może jednak kusić. A tak właściwie można by pokusić się o pewny eksperyment myślowy i założyć, że kilku zaczyna stosować. Może dojść do sytuacji, w której nie brać będzie oznaczać przegrywać. Nie zaprzeczysz jednak, że środki takie dają znaczną, niezasłużoną przewagę. Choćby (najmniejszy przykład) likwidują psychiczny stres (czytaj strach).
Temat dotyczy tzw mocnych czerepów, więc chcialem wskazać, że i w ten sposób można tę cechę zawyżyć, co jest ogólnie znanym faktem (nie chodzi mi o anaboliki, ich działania na tym polu nie znam, ale niektóre psychotropy).
Nie twierdzę, że mam absolutną rację. Ci zawodnicy zapewne cieżko pracują na swoje mistrzowstwo. Z pewnością również niektórzy z nich mają wrodzoną lub wytrenowaną ogromną odporność na urazy i ból.
Co do Związku Radzieckiego to jednak będę utrzymywał swoje zdanie. Oczywiście nie każdy Rosjanin korzysta z tego, tego nie twierdzę, ale mają oni dość spory dorobek w potencjale do wykorzystania. Od nich zależy, czy w to pójdą.
Nie będę się spierał, ale nie będę również zamykał oczu na to, że takie rzeczy mogą się zdarzać (i zapewne się zdarzają). Przecież nie tylko w MMA...
Pozdrawiam

Kilbian nie zgadzam sie z toba ze mozna dojs do takiego poziomu ,,normalnymi" metodami , w sporcie zawodowym bez dopingu nie ma szans , wspominal o tym chocby Bas Ruten - to jest chyba wiarygodna osoba dla Ciebie? Dla mnie przynajmniej jest , i nie chodzi tu o ,,droge na skroty" bo czyms takim to mozna mowic w przypadku jakiegos 18 letniego gowniarza ktory cwiczy miesiac na silowni i bierze koks bo za miesiac sa wakacje i musi byc duzy, a tutaj mowimy o zawodowcach nad ktorymi pracuje sztab ludzi ,naprawde skonczmy z ta naiwnoscia , myslisz pewnie ze koksy sie bierze tylko zeby urosnac? To ja Ci powiem ze maja zastosowanie w leczeniu/szybszym dochodzeniu do siebie po kontuzjach . Co do oczu Fedora i ze byl on nacpany to jest to bzdura, przed walka jest spokojny jak na prozaku , w czasie walki jest jak pitbull a po walce znow spokojny jak baranek hehe

Przecież nie porównuję ich do jakichś dzieciaków, co biorą by poszpanować. Rozumiem, że niektóre środki pomagają przy kontuzjach, inne dodają siły lub zabijają ból. A Bas Rutten jak najbardziej jest dla mnie wiarygodną osobą, choć i on nie może przecież wiedzieć czy wszyscy biorą i w ogóle jak duża część zawodników w ten czy inny sposób się wspomaga (a tak na marginesie - chętnie był obejrzał/posłuchał co i jak Rutten o tym mówi...masz jakiś link?). Może i to naiwność, ale osobiście uważam, że jest grupa zawodników, która nie stosuje żadnego dopingu (chyba że okazjonalnie, np. właśnie przy okazji kontuzji). A jak jest tego nie wiemy i się pewnie nie dowiemy nigdy (choć przy okazji niektórych gości to tu dowodów wielkich nie trzeba ).

Wracając do tematu: twardy łeb (choć żenujące umiejętności) ma jeszcze Yatsu. Walcząc z Goodridgem sporo zainkasował a jednak się trzymał na nogach twardo

Jeszcze Mighty Mo. Wystarczy obejrzeć jego walkę z Carterem Williamsem. Wiem, że został znokautowany przez znacznie lżejszego Kaoklaia wspaniałym kopnięciem w głowę, ale trzeba przyznać, że ogólnie jest bardzo wytrzymały na ciosy.

Jesli chodzi o srodki farmakologiczne stosowane przez fighterow przed walka to owszem sa takie. Srodki przeciwbolowe. Z reszta nie jest to jedyna dyscyplina, w ktorej stosuje sie tego typu lagodzenie przyszlego bolu.