Zachowanie, wyszkolenie i płaca dla ochroniarza jest tylko efektem powyższego. W zeszłym roku sam uczestniczłem kilka razy w konwojach - jako "inkasent". Firma ochroniarska zapewniała dla nas tylko "eskortę" na trasie z pieniędzmi - i tu akurat nie było najgorzej. Choć był taki jeden od żonglerki strzelbą kiedyś, ale to margines.
Ale po zmianie procedur, kiedy my przestaliśmy w tym uczestniczyć, widziałem akcję, jak chłopaki zaparkowali po drugiej stronie ulicy, konwojent wysiadł z auta, zapalił fajkę, a inkasent naginał po przejściu dla pieszych solo jakieś 50 metrów w jedną stornę.
Zmieniony przez - Kicius w dniu 2005-04-04 09:36:38
So give it up you bloody sods you'll not be getting laid
And the sooner that you're out the door the sooner we'll be paid