Ja mam twarz mieszaną, ogólnie wypryski, zaskórniki, rozszerzone pory, lekkie przebarwienia - ogólnie straszna zwała
Używam na noc na zmianę Klidacin i Isotrex, rano Skinoren, biorę doustnie Unidox i teraz twarz w miarę wygląda.
Zastanawiam się czy nie stosować maseczki z zielonej glinki, podobno przynosi dobre efekty; ściąga, matuje, oczyszcza... Ale podobno też trochę wysusza i szybko zasycha na twarzy, i rozjaśnia twarz.
Kto z Was stosował glinkę albo słyszał coś o niej?