po pierwsze chciałem się przywitać i pochwalić forum, gdyż na prawde na to zasługuje, a więc witam i chwalę :)
Trochę o mnie - jestem płci męskiej, mam 24 lata, 182cm wzrostu, obecnie 80 kg i raczej jestem z tych "większych", znaczy mam dosyć spore kości i mocną budowę ciała.
Opiszę mój cały dzień powszedni, dlatego będzie tu wszystko co potrzebne do oceny, zatem do rzeczy :
Wstaję o 6.00 i od razu wypijam szklankę mineralnej (w późniejszym opisie to ominę, gdyż pojawia się dosyć często). Na śniadanie zjadam 2 kromki chleba (4 połówki) z czym się da - znaczy się obojętne czy to wędlina, ser, ryba itd.
Potem toaleta :) - to też będę pomijał (rzecz jasna tylko w opisie :P)
W robocie jestem o 7.30 i od razu robię sobie zieloną herbatę z 2 łyżeczkami cukru. Koło 9.30-10.00 zjadam grahamkę (zależnie od tego kiedy zgłodnieję). Koło 12.00 jogurt albo jakiś serek i banan. W robocie wypijam jeszcze kawę i ponownie zieloną herbatę, ale obie słodzę już słodzikiem.
Co do pracy to wyjątkowo siedząca :( - przy komputerze.
W domu jestem koło 15.40 i zjdam obiad (nie wybieram nic szczególnego - zwykły domowy obiad, czyli co się trafi, od kilku lat jadam tylko drugie danie)
O 18.00 zjadam znowu jogurcik albo serek albo banana. Do tej godziny też siedzę przy kompie. O 20.00 zaczynam ćwiczyć, mianowicie 1,5 godziny na wiośliarzu. Tempo takie, żeby się spocić, ale nie zadyszeć (tak mi się wydaje, że optymalne). Akurat dzisiaj trochę to zmieniłem, bo zacząłem od 15 minut ćwiczeń na brzuch. Oczywiście przed ćwiczeniami trochę się rozgrzewam. Po ćwiczeniach i prysznicu, czyli koło 22.00 siadam przed kompem i wypijam szklankę 2% mleka. Za około godzinę, lub później (nie wcześniej) idę spać.
W piątek dzień jest identyczny do momentu wyjścia z pracy. Nie ćwiczę już i pozwalam sobie na talerz płatków owsianych (zwykłych, nie musli) z 3 łyżeczkami nutelli. Przeczytałem, że dobrze jest doładować się węglami od piątku wieczorem do niedzieli rano. W sobotę nie robię nic :) Posiłki już standardowe, z tym, że takie same talerze jak wyżej zjadam jeszcze 2.
Niedziela to już dzień ćwiczeń, więc nie ma węgli i trening jak wcześniej pisałem o 20.00
Tak wygląda mój cały tydzień. Powtarza się to od 3 stycznia, kiedy to zacząłem dietę. Mój cel - rzeźba. Na początku waga spadała szybciej, teraz jest to około 1kg/2 tygodnie.
W diecie pomagam sobie l-karnityną i thermalem pro (oba przed ćwiczeniami i tylko w dni treningowe).
Opisałem wszystko, więc jeśli nie napisałem nic o chipsach, cukierkach, dodatkowych łyżeczkach cukru itd., tzn. że ich po prostu nie jem :)
To chyba tyle :)
Bardzo proszę o korektę, jeśli coś robię nie tak, lub jem coś nie tak.
Pozdrawiam serdecznie
Adonay
Wy wspierajcie mnie, a ja będę wspierał Was !