...
Napisał(a)
frygida nie mysl ze sama jestes.. ehhh.. ja juz tez nie moge a taaaak bardzo mi zalezy :(( ide zrobic badania hormonow tarczycy - mam nadzieje ze moze w tym tkwi moj problem
...
Napisał(a)
"Biada wam, którzy straciliście cierpliwość: cóż uczynicie, kiedy Pan nawiedzi?"
Syr 2, 14
Syr 2, 14
...
Napisał(a)
oraz
"Nie tylko sztuka i wiedza, ale także cierpliwość musi być częścią dzieła."
Johann Wolfgang von Goethe (1749 - 1832)
"Nie tylko sztuka i wiedza, ale także cierpliwość musi być częścią dzieła."
Johann Wolfgang von Goethe (1749 - 1832)
...
Napisał(a)
wrrrr
gdzie mozna troche cierpliwosci kupic? moja jest juz na granicy wyczerpania. 7 lat temu chorowalam na anoreksje. od tego czasu przytlam juz i schudlam i znowu przytylam. robie co moge zeby zdrowo zyc ale mam jakies problemy z tarczyca - raz hormony na gornej granicy normy raz na dolnej. ciagle mi zimno i przez to jesc sie chce jak nie wiem... ehhh
gdzie mozna troche cierpliwosci kupic? moja jest juz na granicy wyczerpania. 7 lat temu chorowalam na anoreksje. od tego czasu przytlam juz i schudlam i znowu przytylam. robie co moge zeby zdrowo zyc ale mam jakies problemy z tarczyca - raz hormony na gornej granicy normy raz na dolnej. ciagle mi zimno i przez to jesc sie chce jak nie wiem... ehhh
...
Napisał(a)
niop jakies 4lata temu bylam nawet w klinice 2 tygodnie i powiedzieli ze wszystko oki mimo ze te wyniki takie byly.dalam spokoj mimo ze nadal mialam klopoty ale dzisiaj jestem za***iscie wkurzona ide zaraz do rodzinnego niech cos mi robi bo zwariuje :) hmmm moze faktycznie do endokrynologa..
...
Napisał(a)
naprawdę polecam - po doprowadzeniu poziomu hormonów tarczycy do normy wszystko powinno iść łatwiej, bo to właśnie one są jednymi z najważniejszych odpowiadających za tempo przemiany materii
...
Napisał(a)
rety,rety...jakie cudne cytaty i jaki mądry pan T.
powiedzmy,że jestem cierpliwa,wszak walczę z tłuszczykiem osiem latek,z wagi 75 poleciałam sobie na 52,ale w niemądry sposób,teraz cierpię,cierpią moje kobiece hormonki,brak okresu....znoowuuu,włosy,paznokcie są katastroficzne...poza tym zauważam,że w takim sędziwym wieku trudniej mi trzymać wagę...
co do tarczycy...miałam niedawnopodstawowe badania - niby w normie...więc,szczególowych nie robiłam...mierzę ostatnio temperaturę,w ciągu dnia wychodzi średnio 35,2...
po przeczytaniu postu schudnąc w 30 dni...mam znowu sporo watpliwości co do jedzenia..."17. W śniadaniu i posiłkach poorannych (o ile nie trenujemy rano) unikamy więc węglowodanów "...czy musze się pozbyć z pierwszego śniadania musli z maślanką?
czy na drugie jedzone w pracy moze zostać ser biały albo jajka???
...tak tak...cierpliwości....
powiedzmy,że jestem cierpliwa,wszak walczę z tłuszczykiem osiem latek,z wagi 75 poleciałam sobie na 52,ale w niemądry sposób,teraz cierpię,cierpią moje kobiece hormonki,brak okresu....znoowuuu,włosy,paznokcie są katastroficzne...poza tym zauważam,że w takim sędziwym wieku trudniej mi trzymać wagę...
co do tarczycy...miałam niedawnopodstawowe badania - niby w normie...więc,szczególowych nie robiłam...mierzę ostatnio temperaturę,w ciągu dnia wychodzi średnio 35,2...
po przeczytaniu postu schudnąc w 30 dni...mam znowu sporo watpliwości co do jedzenia..."17. W śniadaniu i posiłkach poorannych (o ile nie trenujemy rano) unikamy więc węglowodanów "...czy musze się pozbyć z pierwszego śniadania musli z maślanką?
czy na drugie jedzone w pracy moze zostać ser biały albo jajka???
...tak tak...cierpliwości....
...
Napisał(a)
Frygida, i inni przy okazji - tym właśnie grzeszycie - przeczytacie gdzieś jakieś zalecenia i niewolniczo się próbujecie ich trzymać. Zrozumcie jedno, wszelkie publikowane gdziekolwiek diety to generalne wytyczne, tak jak nie ma na świecie dwóch identycznych osób (może poza jednojajowymi bliźniakami) tak i nie ma jednej diety idealnej dla dwóch ludzi (nawet te bliźniaki gdy jeden będzie sie więcej ruszał niż drugi powinien inaczej jeść). Jeśli musli i jajka są ważną częścią Twojego jadłospisu to postaraj się stosować dietę która nie eliminuje tych produktów. Niemal na każdy rodzaj pokarmu jest miejsce w diecie, wystarczy tylko pomyśleć jak taką dietę ułożyć i nie przesadzać z niekórymi rodzajami. Naginanie własnego żywienia (podobnie zresztą jak i ćwiczeń) do cudzych schematów z reguły nie jest najlepszym rozwiązaniem.
Dieta o którą pytasz jest specyficzna i jestem przekonany że zdecydowana większość osób ładnie by na niej schudła. Obawiam się jednak że raczej nie jest to dieta dla Ciebie. Dlaczego ? Dlatego że aby przyniosła ona efekty należy ją zaczynać z wysokiego pułapu kalorycznego a obawiam się że Ty sie tak nie odżywiasz. Nawiasem mówiąc kazde odchudzanie należy tak zaczynać. Masz raczej bardzo wolny metabolizm, o czym świadczy niska temperatura w ciągu dnia. Poza tym, jak ważysz 52 kg o ile dobrze rozumiem to z czego chcesz chudnąć ?
Piszesz że wiele lat się odchudzasz - a czy kiedykolwiek spróbowałaś ustalić jak dużo (a nie jak mało) możesz jeść aby nie tyć ? Jeśli nie to spróbuj. Zajmie Ci to albo parę tygodni, albo parę miesięcy w zależności od tego jak się do sprawy zabierzesz. Z tygodnia na tydzień jedz więcej, ale bez żadnych ekstrawagancji i obżarstw, wszystko skrzętnie notując i niestety licząc te kalorie, białka, węglowodany i tłuszcze. Po trochu (o około 100 kcal na tydzień) zwiększaj ilość jedzenia aż do momentu gdy stanie się oczywistym że przy danej ilości kalorii zaczynasz leciutko tyć. Wtedy zmniejsz tą ilość o 100-200 kcal i pozostań przy tym na parę tygodni - waga powinna stać w miejscu. To będzie moment przełomowy - ustalisz swoje rzeczywiste (a nie książkowe, gazetowe, internetowe) zapotrzebowanie kaloryczne. Gdy przemiana materii się ustabilizuje, rozpocznij racjonalny program odchudzania, choćby i ten z postu o który pytasz. Efekty Cię zaskoczą. Chudnięcie lub tycie będzie tak łatwe jak matematyka w podstawówce. Dodasz 300 kcal - przytyjesz sobie, odejmiesz 300 kcal, schudniesz sobie wedle woli. O ile oczywiście nie zmienisz trybu życia, aktywności i jadłospisu, bo niestety na takie zmiany trzeba brać poprawkę. To tyle przydługiego wywodu - dodam tylko że to co opisałem w tym akapicie wypróbowałem na sobie i gwarantuję że na mnie działa Powodzenia.
Dieta o którą pytasz jest specyficzna i jestem przekonany że zdecydowana większość osób ładnie by na niej schudła. Obawiam się jednak że raczej nie jest to dieta dla Ciebie. Dlaczego ? Dlatego że aby przyniosła ona efekty należy ją zaczynać z wysokiego pułapu kalorycznego a obawiam się że Ty sie tak nie odżywiasz. Nawiasem mówiąc kazde odchudzanie należy tak zaczynać. Masz raczej bardzo wolny metabolizm, o czym świadczy niska temperatura w ciągu dnia. Poza tym, jak ważysz 52 kg o ile dobrze rozumiem to z czego chcesz chudnąć ?
Piszesz że wiele lat się odchudzasz - a czy kiedykolwiek spróbowałaś ustalić jak dużo (a nie jak mało) możesz jeść aby nie tyć ? Jeśli nie to spróbuj. Zajmie Ci to albo parę tygodni, albo parę miesięcy w zależności od tego jak się do sprawy zabierzesz. Z tygodnia na tydzień jedz więcej, ale bez żadnych ekstrawagancji i obżarstw, wszystko skrzętnie notując i niestety licząc te kalorie, białka, węglowodany i tłuszcze. Po trochu (o około 100 kcal na tydzień) zwiększaj ilość jedzenia aż do momentu gdy stanie się oczywistym że przy danej ilości kalorii zaczynasz leciutko tyć. Wtedy zmniejsz tą ilość o 100-200 kcal i pozostań przy tym na parę tygodni - waga powinna stać w miejscu. To będzie moment przełomowy - ustalisz swoje rzeczywiste (a nie książkowe, gazetowe, internetowe) zapotrzebowanie kaloryczne. Gdy przemiana materii się ustabilizuje, rozpocznij racjonalny program odchudzania, choćby i ten z postu o który pytasz. Efekty Cię zaskoczą. Chudnięcie lub tycie będzie tak łatwe jak matematyka w podstawówce. Dodasz 300 kcal - przytyjesz sobie, odejmiesz 300 kcal, schudniesz sobie wedle woli. O ile oczywiście nie zmienisz trybu życia, aktywności i jadłospisu, bo niestety na takie zmiany trzeba brać poprawkę. To tyle przydługiego wywodu - dodam tylko że to co opisałem w tym akapicie wypróbowałem na sobie i gwarantuję że na mnie działa Powodzenia.
Polecane artykuły