Siema!
Ćwiczę 2 lata. W kablu jest tyle co w karku. Zakrywam japę, żeby nikt mnie nie rozpoznał, bo jeszcze chłopaki spod celi pomyślą, że jestem narcyzem. Co do treningu, to starałem się unikać ćwiczeń rodem z małpiego gaju. Czyli nap*****lalem mase, mase i jeszcze raz mase. Teraz jak widać jestem na lekkiej rzeźbie. Obecnie zapuszczam włosy tak, abym mógl je zaczesywac grzebieniem do tylu HEHEEE. Rok temu nabawiłem sie kontuzji barku i od tamtej pory zacząłem przywiązywać wiekszą wagę do rozgrzewki. Początkowo było to głupie machanie rękami w lewa i w prawa. Wskoczyłem na bierznię i rzeźba jakoś sama przyszła heh. Pozdrawiam!!!
"Wsadzić k...om pare noży w oko i po krzyku"
__
Dziadó