Nigdy nie mialem szerszego kontaktu ze sterydziarzami, ale mimo wszystko majac 2-letni staz treningu chcialem sie za cos wziac. No i po jakims czasie kupilem wyzej wymienione specyfiki. Myslalem jeszcze czy to wziac, ale w koncu poszlo. Na poczatku robilem to bez problemu, olewalem wszystko. Ale jakos miesnie tak nie rosly, jakby sie wydawało. Gdy po tesciu zaczelo mnie bolec serce, odstawilem go. Nad osstawieniem mety sie dlugo zastanawialem, bo naprawde bylo ciezko - tym bardziej, ze dojechalem do srodka cyklu i zaczelo juz niezle isc - 4 kilo do przodu, w bicepsie dobiłem do 4 dych, na klate poszlo mi jakies 7 kilo. Sterydy uzależniają psychicznie !!!! - i jak odstawiłem mete, to juz nawet brak mi bylo podjadania tableteczek po obiedzie czy kolacji. ale stwierdzilem, ze watrobe mam juz niezle czerwoną i nie bede jej dalej katował.
Wpływ na moje "nawrócenie" mialy przede wszystkim opinie kolegow -ktorzy ni biora, bo, jak mowia , jest im to niepotrzebne. Ja sie zastanowilem i tez stwierdzilem, ze jest mi to niepotrzebne! nie chce wyglądać jak jakiś d**** - osiłek, to nie dla mnie. Mam 18 lat, moge robic co chce - ale ja wole sobie pogadac z kolegami w piatek przy piwie, niz jesc sterydy i zadawac sie z idiotami , ktorzy w dupie maja swojewatroby, nerym, serca.
Decyzje tą uwazam mimo wszystko za sukces, bo choc sumienie obciazone koksowaniem - to mimo wszystko ciesze sie, ze przerwalem, ze zmadrzalem - czy w pore, czy nie, to sie pewnie okaze - za pare (dziesiat) lat. Kazdemu niezdecydowanemu mowie - nie tykaj, bo najgorsze jest uzaleznienie - koksy naprawde uzalezniaja. Dla mnie kluczowym zdaniem byla wypowiedz z tego wlasnie forum - ktos napisal " Zastanow sie, bo za pare lat moze sie upomnieć o ciebie jakiś organ, który przezył katusze podczas cyklu". Nie wiem, kto to powiedzial, ale to cholernie madre zdanie - dlatego tez , mimo, ze ladnie urosl mi grzbiet i poszlo troche sily po tych koksach, odstawiłem - i choć jestem troche zdołowany, to jestem przekonany, ze postąpilem slusznie.
Mam w zwiazku z tym pare pytan
1. Ile i przez ile czasu mam brac nolvadexu - co prawda wzialem malo koksow, ale na wszelki wypadek chce sie ubezpieczyc, nie zaszkodzi.
2. Jeszcze przez tydzien zamierzam brac hepatil - ok. 2 - 3 tabsy dziennie. W piatek chcialbym wyskoczyc z kolegami na piwko, ale ni wiem czy to dobry poysl. Jak mowie, cykl skladal sie z 44 tabsow + oslony, dzisiaj (w srode) wzialem ostatnią tablete. Kiedy moge juz cos wypic (mam na mysli 1-2 piwka).?
3. Clomidu nie mam zamiaru brac, bo z "tymi sprawami" wszystko ok. czy mimo to stosowne bedzie jego zazycie ?
4. No i ostatnie, takie zasadnicze. Wiem, ze nikt nie jest w stanie powiedziec, ale jak myslicie - czy takie dawki jakie wzialem moga mi zaszkodzic ?
jeszcze raz dzieki forumowiczom, szczegolnie tym doswiadczonym i obczajonym w temacie, bo gdyby ni wy, to pewnie dalej ładowałbym w siebie koksy majac wszystko w dupie. Dzieki wam zmadrzalem i nie mam zamiaru dalej tego brac, sprobowalem - ok, ale koksy to juz dla mnie historia.