No dobra to ja jeszcze dodam swoje trzy grosze...
Ok.
Przyjmijmy, że robimy sobie jakiś tam cyklik.
Walimy fronta i ustalamy stała dawkę na jakimś tam poziomie.
Ciągniemy taki cykl, dostarczając sobie stałej dawki hormonu.
Hm...
Ale zastanówmy się dalej...
Przecież taki test to lek, prawda ?
W ludzkim
organiźmie wystepuje takie zjawisko jak tolerancja, tak ?
No więc czy podając sobie cały czas stałą dawkę, ciągle organizm reaguje na nią tak samo ? - (Przecież teoretycznie dawka się nie zmienia).
Raczej nie, bo organizm z upływem czasu przyzwyczaja się do podawanego z zewnątrz specyfiku i za każdym razem słabiej na niego reaguje.
Teraz trzeba tylko zadać pytanie, jaka jest różnica między różnymi organizmami i po jakim czasie organizm potrzebuje już większej dawki od poprzedniej aby nadal EFEKTYWNIE wykorzystywać tyle samo towaru.
To właśnie (moim skromnym zdaniem) jest argument za stosowaniem tapera w górę.
Co o tym sądzicie ??