Pytałem o clomid, ale twierdzi że to przestarzały lek, który daje jakieś skutki których my nie chcemy.
Mogę teraz iść do kliniki stricte od niepłodności, ale też nie chcę tak szarpać. Jak jadę tak od listopada to wyobrażam sobie, że właśnie pierwsze efekty powinny niedługo być widoczne, no ale ciągle ich nie ma.
Na ten moment LH i FSH mam nisko bo podaje je zewnętrznie i to w takiej ilości, która pobudza jądra do pracy, które dają odpowiedź w postaci dużej ilości testosteronu. Co jeszcze potrzebujemy do prawidłowej, a właściwie ponadstandardowej spermatogenezy?
A sam lekarz jest dość znanym endo, który praktykował za granicą. Jego dorobek robi wrażenie, a sama cena za wizytę sprawia wrażenie, że jakby wie co robi. Jest zwolennikiem wysokiego poziomu testosteronu itd.