Dzień dobry
Od bardzo długiego czasu mam problem z czerwoną twarzą. Największy problem tak jak w tytule - pojawia się zimą, ale tak na dobrą sprawę wystarczy trochę chłodniejszy wiatr i od razu poliki robią mi się czerwone. U dermatologów byłem trzech, ale oni polecają mi albo redblocker który nie działa albo polecają jakieś laserowe operacje zamykania naczynek na policzkach albo w ogóle zbywając mnie mówiąc, że "taką mam urodę".
Czy ma ktoś z was jakieś rady w jaki sposób to ograniczyć? Polecicie jakieś maści, kremy które jakoś chronią skórę? Jak tak się dotykam po twarzy to jest to skóra sucha. Nie ukrywam, że jest to mój duży kompleks, bo nie mogę normalnie chodzić zimą po dworze tylko albo zawinięty szalikiem (od szyi, po brodę aż do oczu a i to wcale nie pomaga...), albo cały czerwony... O ile wieczorami na dworze tego aż tak nie widać, to wystarczy wejście ze spaceru do jakiegokolwiek pomieszczenia (dom, sklep, restauracja, cokolwiek) i dwa czerwone placki po bokach, które schodzą po kilkunastu minutach i to też nie w całości.
Stosuję od jakiegoś czasu na wieczory krem "La Roche-Posay, Toleriane Dermallergo" ale on w niczym nie pomaga. Stosowałem również wspomniany Red Blocker ale efektów również nie dał żadnych.
Nie wiem czy to ma jakiekolwiek znaczenie, ale jestem mężczyzną.
Od bardzo długiego czasu mam problem z czerwoną twarzą. Największy problem tak jak w tytule - pojawia się zimą, ale tak na dobrą sprawę wystarczy trochę chłodniejszy wiatr i od razu poliki robią mi się czerwone. U dermatologów byłem trzech, ale oni polecają mi albo redblocker który nie działa albo polecają jakieś laserowe operacje zamykania naczynek na policzkach albo w ogóle zbywając mnie mówiąc, że "taką mam urodę".
Czy ma ktoś z was jakieś rady w jaki sposób to ograniczyć? Polecicie jakieś maści, kremy które jakoś chronią skórę? Jak tak się dotykam po twarzy to jest to skóra sucha. Nie ukrywam, że jest to mój duży kompleks, bo nie mogę normalnie chodzić zimą po dworze tylko albo zawinięty szalikiem (od szyi, po brodę aż do oczu a i to wcale nie pomaga...), albo cały czerwony... O ile wieczorami na dworze tego aż tak nie widać, to wystarczy wejście ze spaceru do jakiegokolwiek pomieszczenia (dom, sklep, restauracja, cokolwiek) i dwa czerwone placki po bokach, które schodzą po kilkunastu minutach i to też nie w całości.
Stosuję od jakiegoś czasu na wieczory krem "La Roche-Posay, Toleriane Dermallergo" ale on w niczym nie pomaga. Stosowałem również wspomniany Red Blocker ale efektów również nie dał żadnych.
Nie wiem czy to ma jakiekolwiek znaczenie, ale jestem mężczyzną.