Od tego wydarzenia minęło już ok. 4,5 roku, dodam że jestem w młodym wieku (student), więc o dobry zrost nie było raczej problemu. Złamanie było o tyle nieprzyjemne, że do całkowitego zrostu ręka musiała być unieruchomiona w gipsie aż przez 3 miesiące, aczkolwiek jednocześnie zrosła się dobrze i niedobrze: dobrze, bo ręka jest w pełni sprawna, nie mam od dawna najmniejszych problemów z jej wyprostowaniem, nie towarzyszy temu żaden ból, generalnie zakres ruchu i motoryka są sprawne - jest dobrze. Lecz z drugiej strony zrost kości z racji na charakter złamania jest dosyć patologiczny i przebiega pod delikatnym skosem, przez co mam wyczuwalną pod skórą „górkę z kości”. Inną pozostałością po złamaniu jest nieprzyjemne odczucie w stawie łokciowym podczas kładzenia go na np. blacie, czuję że coś jest tam delikatnie inaczej ułożone, niż w zdrowej ręce.
Ponad 4 lata temu ortopeda zakazał mi ćwiczeń siłowych i sportów kontaktowych, lecz od tej pory minęły aż 4 lata - nie raz wykonywałem drobne prace siłowe czy wykonywałem chociażby pompki. Chciałbym się wybrać na ponowne badanie, lecz to dopiero za jakiś czas niestety.
Swoje pytanie kieruję na podstawie tego, że udało mi się zakupić karnet na siłownię w okazyjnej cenie, gdzie niedługo chciałbym się wybrać i chciałbym dowiedzieć się w jaki sposób mógłbym ćwiczyć tak, by ta ręka nie została narażona. Nie zależy mi na biciu rekordów - siłownię chcę traktować jako miejsce rozwoju fizycznego ciała.
Czy są jakieś rodzaje ćwiczeń, które mogę bezpiecznie wykonywać, nawet z niskim ciężarem, aczkolwiek umożliwiające progres fizyczny, a na które uważać?
Szukałem podobnych postów na forum, lecz postanowiłem, że zapytam jeszcze raz, w tematyce swojego indywidualnego przypadku.
Z góry dziękuję za każdą wypowiedź.