Szacuny
202
Napisanych postów
564
Wiek
29 lat
Na forum
5 lat
Przeczytanych tematów
15823
Czołem. Od około 4 lat zmagam się w przewlekłym bólem w okolicach mięśnia czworobocznego na wysokości łopatki. Wszystko zaczęło się podczas wyciskania na klatkę na ławce. Od tego czasu próbowałem różnych rzeczy jak terapie manualne, masaże, rolowanie, prądy, naświetalania, igłowanie czy specjalny trening od znanego youtubera z konkurencyjnej firmy jak również miałem diagnostyke RTG oraz rezonans i doslownie nic. Kasa wywalona w błoto, poprawa mało co odczuwalna. Słyszałem wersje od bólu wynikającego z braku ruchu po przeciążenia. Ostatnio ortopeda powiedział mi wprost ze moje problemy są od siłowni i zebym dał sobie z tym spokój - kazał odpoczywać, zapisał leki oraz zabiegi krio, UD, laser i powiem szczerze ze w końcu coś pomogło. Nie jest idealnie ale na pewno jest lepiej. Kolejny lekarz z kolei powiedział ze mam przestac o tym mysleć i ze moge normalnie cwiczyć i ze "NO PAIN NO GAIN" i w zasadzie wyprosił mnie z gabinetu. Po między jeszcze trener mowił abym zrobił dodatkowo USG tego miejsca, tyle ze lekarz nie chciał mi go zrobić skoro robiłem rezonans. Opis to:
Wykonano badanie okolicy prawej łopatki
W badaniu bez cech obrzęku mięśni
Niewielki wysięk w stawie ramiennym.
Kości bez obrzęku.
Bez mas patologicznych w obrazie.
Pęczki naczyniowo-nerwowe prawidłowe.
Innych zmian nie stwierdza się.
Do oceny struktury kostnej zaleca się TK w razie wątpliwości klinicznych.
Ból nie jest ostry uruchamia się podczas jakiś aktywności jak spięcie łopatki, niesienie czegoś w ręce, siedzenie bez opracia a mocno mozne je wyczuć rolując te okolice na leżąco i biorac rece za głowę. Macie jakies pomysly co tutaj mozna dalej zrobić? Bo ja szczerze to nie mam pojecia bo kazdy gada co innego. Jest sens robić to USG?
Jest liderem w tym dzialeSzacuny
12084
Napisanych postów
160545
Wiek
35 lat
Na forum
16 lat
Przeczytanych tematów
1234842
Witaj. Z tego co widzę to problem diagnozowany jest w miejscu bólu a być może leży w zupełnie innej strukturze. Ja bym zaczął przede wszystkim diagnozę od zbadania stanu odcinka szyjnego kręgosłupa i tego czy właśnie w tym miejscu nie ma pewnych nieprawidłowości które mogą rzutować na to jak pracują unerwione części dystalne. Być może problem dotyczy właśnie odcinka szyjnego gdzie poprzez unerwienie dolegliwości bólowe występuje w mięśniu czworobocznym. Być może to właśnie tam leży problem bólu grzbietu
Jest liderem w tym dzialeSzacuny
12975
Napisanych postów
20734
Wiek
41 lat
Na forum
12 lat
Przeczytanych tematów
607846
Poszukałabym dobrego, ogarniętego fizjoterapeuty sportowego, najlepiej takiego który sam ćwiczy. Akurat czworoboczny to duży mięsień i napięcia czy przeciążenia w jednej części mogą wywoływać ból w innej. Poza tym bywa też tak, że jeden spięty mięsień "ciągnie" inne mięśnie. Przerabiałam już kilka razy np. ból barku który był spowodowany przez problemy z bicepsem, piersiowym itp. a nie z samym barkiem. Dobrze by było żeby fizjo sprawdził właśnie całość a nie tylko skupił się na miejscu bólu.