Uodpornienie-bajki?

Co do jader to slyszalem ze po odpowiednim treningu mozna je po prostu wciagnac do srodka... zeby nie bylo niedomowien - widzialem to w jakims reportazu o mnichach z Szaolinu i nie podejmuje sie okreslic ile % sciemy w tym bylo ale demonstracje wygladaly OK.

Co do reszty - poza odpornoscia duza role gra tez sposob w jaki przyjmuje sie cios - np. jak wylapie sie w miare czysty prosty na szczeke trzymajac glowe normalnie to leci sie w tyl bez dyskusji, ale jesli sie trzymalo przy tym glowe z broda przytulona prawie do klaty to duza szansa ze jakos sie uda przetrwac.

wciaganie jader do wnetrza ciała!!!Tego jeszcze nie widziałem!!!Nawet nie słyszałem o czyms takim!!

ło jezuuuuu

GB - o rany Może ktoś wciąga do d...? No sorry

U malych chlopcow zdarza sie ze jadra nie schodza przy narodzinach do moszny. Jest to operacyjnie "naprawiane". W jamie brzusznej jest za cieplo - pozostanie tam groziloby nieplodnoscia. Ja tam wole nie ryzykowac

Knife - nie lekceważ potęgi mocy...

Widze ze rozbawilem cale towarzystwo, cale szczescie ze dopisalem ze widzialem to w telewizji i ze nie jest to moje zdanie bo teraz by wszyscy po mnie pojechali a ja musialbym sie przez pol roku tlumaczyc.

W kazdym razie, skoro juz mowimy o odpornosci i jestesmy przy tak wiarygodnym zrodle jak TV to przypomnialem sobie tez inny reportaz - o gostku ktory pokazywla podobne numery (czyli w stylu ktos go wali z kija, kopie, itd..) i pare innych (np. wcieranie w twarz rozbitego szkla). Co do szkla to mogl byc jakis trik, ale reszta nie wygladala calkiem OK. I ciekawostka - gostek powiedzial (nie po polsku niestety) ze to co robi to oczywiscie w duzej mierze triki (czyli mogl mowic w miare uczciwie, ale tego to juz nie wylapalem) i - uwaga - ze jak jest przygotowany na uderzenie to owszem moze duuuzo zniesc ale znienacka wcale nie jest twardszy niz przecietny. Moze ktos ogladal w wersji polskiej (albo sam z siebie wie o co chodzi) - bo wygladalo na to ze gostek mowi przynajmniej czesc prawdy?

Byl ktez kiedys podobny temat (odpornosci) poruszany w temaci boksu - mianowicie czemu najwiecej przypadkow smierci na ringu jest w krajach typu Indonezja i okolice - i jedna z wysunietych propozycji (oprocz oczywiscie standardowych typu poziom lecznictwa i nieprzerywanie walki na czas przez sedziego itp.) bylo to ze podobno jest tam dosc popularne utwardzanie/cwiczenie sie w przyjmowaniu ciosow - i potem taki wycwiczony gostek niby jeszcze stoi na ringu zamiast pasc (inna sprawa ze walczac z gostkiem ~45kg pewnie sam moglbym przyjac wszystkie ciosy), a dopiero za jakis czas wychodzi ze przyczyna smierci byl krwiak na mozgu itd.

Aha, jeszcze raz dodam ze sa to rzeczy ktore USLYSZALEM, a chodzi mi nie o przekonywanie do rzeczy o ktorych prawdziwosci sam nie mam zielonego pojecia, ale przede wszystkim o sprowokowanie dyskusji, z ktorej moze cos sensownego wyjdzie.

"inna sprawa ze walczac z gostkiem ~45kg pewnie sam moglbym przyjac wszystkie ciosy"

Uhu hu....panie GB. Widac, że pan w temacie boksu za bardzo nie siedzisz. Waga bokserów o podobnej wadze nie przekłada się proporcjonalnie ani na siłe, ani na technikę. Obawiam się, że po przyjęciu 2ch czystych ciosów od takiego boksera na twarz nie miałbyś już ochoty dalej się bić.

No to jest prawda - w boksie masa jest bardzo malo wazna.

moze nie tyle ze malo wazna bo bokser 100 kg takiego 50 kg kogucika rozniesie w 1 rundzie, i prosze mi nie mowic ze w temacie boksu nie siedze bo kb trenuje i wiem jak jest ale wiem tez ze taki 50kg gosciu tez jest niebezpieczny