Wu Shu Hung Gar czy Taekwondo ITF

Gats 2

Każdy sport walki opanowany na odpowiednim poziomie zapewni Ci jakiś tam poziom wytrenowania i pewności siebie, bez sensu takie skakanie
A MOŻE KRAVKA?
A MOŻE BOKS?
CO LEPSZE?

Wiesz w tej sytuacji problem tkwi w uzyskaniu tego odpowiedniego poziomu. Bo im styl bardziej skomplikowany, tym dłuższy czas będzie potrzebny...

Czyli boks - najprostszy

Boksu nie lubię :(
W Taekwondo dobrze sobie radzę, a skoro hung gar nie jest jakiś szczególnie dobry do street fightów to zostanę przy taekwondo... może kiedyś po prostu zmienię styl na inny. Muai thai albo krav mage w zależności od potrzeb i możliwości. Dziękuję za pomoc :D

Jeżeli nie zarabiasz na życie mordobiciem, to trenuj to co sprawia Ci przyjemność. A do obrony przed dresem wystarczy słynny kiedyś patyk z kupą :)

Już chciałem iść na 10. na trening, ale tak sobie pomyślałem, że może poświęcę ten czas na przemyślenie, czy judo jest naprawdę najlepsze,
A MOŻE KRAVKA?
A MOŻE BOKS?
Thanks Gats2.



Zmieniony przez - KrzyśK w dniu 2019-06-22 08:31:51

patrząc na nokauty , np "na zawodach kyokushin", widzisz technikę obrotową z wyskoku , i to jest koniec walki

muszę powiedzieć, że "nastawienie na nokaut" to jest złe nastawienie.

po pierwsze, "być może jestes pijany", po drugie - np. chcesz nabić ochroniarza, i dostaniesz za to sankcje

po trzecie - "najbardziej irytuje , osobę agresywną , jak "ktoś ucieka".

ja sugeruję "trenowanie biegów - i - ucieczkę". Miejsce na kombaty jest na zawodach. Nastawienie "street fightera" to zupełnie jakaś pomyłka.

pomieszanie dyskoteki z treningami to lekki absurd. albo - albo. "Albo się wyżywasz na treningu. Albo idziesz do dyskoteki pokozakować"

poza tym, wyobraź sobie taką systuację : masz nóż. a ktoś jest agresywny.

"pokazujesz mu "scyzoryk" - a jego to nie stopuje , i chce atakować. "konkluzja - świr".

i co się dzieje dalej "ty się wycofujesz - a on idzie za tobą... " (bo np. się naładował)

i tutaj zaskoczenie "jak ty zaczniesz uciekać - to ten świr będzie cię gonić"

umówmy się "to nie jest wojna". Ale "nawalony czymś pod sufit koleś tego nie wie"

więc może "zostawmy treningi na sali , a omijajmy świrów". taka jest moja konkluzja.

i druga "warto ćwiczyc biegi".

przy okazji , jest gdzieś w mieście jakaś fajna bieżnia ? żeby można było sobie pobiegac , w lewo i w prawo ?


bo np. co do sprzętu fitness, mam "kettlebelle , 16 kg, 12 kg", balon do ćwiczenia pleców , i to też jest fajny sprzęt, ale - do sprzętu trzeba mieć programy.

ktoś próbował zrobić "salto w tył na ręce na balonie fitness ?

"weż - i - zrób" , to nie jest filozofia.