Mianowicie. Problemy zaczęły sie jakoś końcem września. Z dnia na dzien. Przez 4-5 tygodniu doswieralo mi praktycznie caly dzien . nie były to zawroty głowy pare razy na dzien tylko ogolne zle samopoczucie caly dzien. W dodatku mdlilo mnie ogólnie lipa. Odpuściłem silownie na 10 dni myśląc o przemeczeniu ale nie to jednak. Poszedłem do lekarza zrobic wyniki krew mocz cholesterol tarczyca i bylo ok. Lekarz powiedział ze nic nie jest i tyle. W na poczatku początku listopada poszedłem do innej lakarki i ta skierowalo do neurologa. Zarejstrowalem sie na czwartek za tydzien.
Od jakis 10 dni w większości objawy zmalaly znacznie jednak wystapilo cos innego. Nie wiem czy to przypadek czy nie ale w sobote po treningu popołudniowym jakos 2h po zaczelo cos mi sie ze stopa robic. Wprawdzie od treningu do dyskomfortu uderzalem nia raka i nawet 3 razy palcami u stopy o kraweznik czy mam czucie. I do teraz cala stopa do kostki jakby zdretwiala. Wystepuje to cały dzien. Nie wiem czy to jakis problem czy po prostu od stukania w kraweznik tak sie zrobiło. Nie jest to typowe zdretwienie jak po nocce ani mruwienie ani drganie. Czuje od stopy zimno cieplo szczypanie jednak gdy chce palcami dotknąć piszczela w tej lewej jest to mniej możliwe niz z prawej.
Pare lat temu mialem przypadek jak kopnalem pilke to walnalem w ziemie. Wtedy byl bol i nie moglem rowniez dotknąć stopami piszczeli ale to bylo gorsze. Nie wiem czy to jest cos z ta choroba czy przypadek od glupiego walenia w kraweznik. Przypadek stopy byl w dniu gdy brałem martwy ciag [ 60% ] z kolei w pon robiłem siady a we wtorek o 7 rano jakby moment i poczulen w lewej rece cos podobnego. Do teraz mam jakby drętwienie ale jakby nie. Napewno nie bol nie mrowienie nie drganie tylko jakby inne czucie tej reki . rowniez na rece czuje zimno cieplo wszystkie dotknięcie bole na rece jak i na nodze. Dzisiaj zrobiłem trening i w zasadzie normalnie szlo ale reke czulem tak jakbym jej nie mial.
Moze ten tekst jest chaotyczny ale dopóki nie odwiedze nerologa nie zrobię żadnych badan to wyobrazam sobie same zle choroby. Dodam tez ze przez pierwsze tygodniu nie chciało mi sie nic. Tylko do pracy o ewentualnie zakupy. Pare objawow napewno bylo z tego ze myślałem o tym wszystkim. Obecnie od paru dni samopoczucie mam lepsze więcej mi sie chce jednak doswiera mi ta noga i reka a raczej objawa stwardnienie rozsianego i to ze moge kiedyś nie funkcjonować normalnie.
Na zakonczenie podsumowuje objawy.
- zawroty glowe pare godzin ale nie na tyle ze sie przewracac . usiąść czy stracic przytomność tylko takie milisekundowe zdezorientowanie
- rozbicie ( moze z powodów myślenie o tym)
- mdlosci jednak bez wymiotow
- drętwienie a raczej inne czucie stopy i reki od 3 dni.
Dziękuję za przeczytanie. Fajnie jakby sie ktos do tego odniosl.