Budowanie masy

Na piąty posiłek jadłem siedem wali ryzowych z koktailem z odżywki białkowej czekoladowej i orzechami nerkowca i to mi wyszło białko 39 gram, wegle 62,5 grama i tłuszcz 23 gramy. I to był ostatni oficjalny posiłek. Bo jeszcze miałem nieoficjalne, których już nie liczyłem, czyli kanapka z awokado i jajkiem, pierogi u babci, rosół u babci, pyry prosto z gara (wiem, świnia ze mnie ale z gara najlepsze) i cały czas wpiedzielam jakieś owoce albo warzywa. Słodycze jem rzadko, ale jak już to batony proteinowe i gorzką czekoladę

A jeszcze w nocy zjadłem kawałek pizzy z poprzedniego dnia, ale nie wiem czy to się wlicza w wczoraj czy już w dzisiaj

obojętnie w który dzien wliczysz jak w poprzedni to dzisiaj zjedz po prostu mniej.

A po co mam jeść mniej, jak i jedzenie więcej i tak nic nie dajexd

A tak w ogóle to ja nie wiem czy w ogóle jest sens utrzymywać tę dietę, jak skutki są odwrotne. Znaczy przynajmniej do czasu jak będę wiedział co mi jest i czemu tracę na wadze. Bo jak na przykład okaże się, że mam tasiemca to po co go karmić dobrymi rzeczami? Niech się żywi syfem złodziej jeden.

A w ogóle gościu, który mnie prowadzi na siłowni, w sensie podpowiadał od początku jakie ćwiczenia mam robić itp. zasugerował żebym odpuścił sobie na razie trenowanie i poszedł do psychologa bo podejrzewa, że wpadam w anoreksjęxd taki ze mnie szkieletor robi przez tego głupiego tasiemca (o ile to tasiemiec) i Typo w ogóle nie wierzy że tyle jemxd

To nie rozumiem pytania co z tą pizzą zrobisz, dla Ciebie to chyba obojętne.

Masz dziennik posiłków na forum podstaw jeden przykładowy dzień i wrzuć tutaj zrzut i będziemy wiedzieć co i jak.

Chodzi mi o to, że jak zjem za dużo to dla mnie to bez znaczenia, więc nie wiem czy mam wpisywać te pizze w ogóle któryś dzień.

to nie wiem po co liczysz jak napisałeś wcześnie że wp*****lasz i nic nie idzie