Wiek: 19
Wzrost: 186
Waga: 80
Otóż mój problem wygląda następująco. Zaczynam lepiej się odżywiać, więcej ćwiczyć bo ostatnie lata były naprawdę bardzo słabe. 4 lata temu złamałem rękę - kość promieniowa i łokciowa. 6 tyg w gipsie, miesiac rehabilitacji. Obawa przed powrotem do jakiegokolwiek sportu. Ulałem się, straciłem kondycję - zrezygnowałem z treningów piłki nożnej. Po 4 miesiącach dowiedziałem się że z ręką jest już OK i mogę wracać. Do piłki nie wróciłem bo skończył się sezon, zacząłem przygodę z siłownią ale bardziej amatorsko, dla zabicia czasu. Polepszyło się, kondycja wróciła było super.
Ferie 2018 - tydzień przed sztanga spadła mi lekko na klatkę, oczywiście poczułem uderzenie ale ani nie spadłem ani nic odrazu wypchnąłem ku górze. Po dwóch-trzech dniach zaczęły się bóle w klatce. Mocno się przejąłem, bo nakręciłem sobie że to serce, dużo czytania w internecie i pojawiła się lekka nerwica. Dodatkowo byłem tydzień poza domem. Dlaczego myślę że to nerwica? A no dlatego że po powrocie do domu bóle nadal się utrzymywały. Wykonałem RTG klatki piersiowej, wyniki krwi i próby wątrobowe.
Jakie były wyniki? Klatka nie uszkodzona, płuca pełne potwietrzne, w klatce bez żadnych zmian, sylwetka serca nie powiększona. Wyniki krwi wszystko w normie, okaz zdrowia, próby wątrobowe także. Jedyne co wyszło na RTG klatki to prawowypukła skolioza odcinka piersiowego odcinka kregoslupa. Od dzieciaka mam wadę postawy. Babcia ma te samą skoliozę co ja i mówi że bóle w mostku / klatce tak samo ma.
Co się dzieje u mnie czasem? Strasznie męczy mnie kaszel, czuję się jakby płuca / serce pracowały nie prawidłowo i mam wrażenie, że nie mogę wziąć pełnego oddechu a często mam uczucie takie jakbym zaraz miał przestać oddychać. Biorę wtedy głębszy oddech i wszystko się uspokaja.
EKG serca robione miesiąc temu - wyszło dobrze. Lekarz nie widzi przeciwwskazań do ćwiczenia. Osłuchiwany byłem przez panią doktor, mówiła że w płucach żadnych szmerów nie ma. No i na tym RTG sprzed paru miesięcy nic nie wyszło.
Ogólnie taka sytuacja nie zdarza się codziennie, daje o sobie znać co jakiś czas. Ostatnio był spokój, ale 2 godziny WF = 2 godziny grania w kosza i piłkę nożną dało o sobie znać. Mocno się zmęczyłem ale było bardzo OK, chociaż czułem że kondycja nie ta co kiedyś, ucisk w klatce także dawał o sobie czasem znać, nawet serce jakby inaczej pracowało, ale do końca dnia wszystko było w porządku.
Dopiero na wieczór znowu - suchy meczący kaszel, potrafię kasłać przez 30 minut i dopiero przestaje. To było w poniedziałek, dziś mamy środę i sprzątając w domu co jakiś czas kaszlę bo męczy mnie w okolicach klatki.
Mówiłem lekarzowi o tym, że kaszel to u mnie codziennie jest, ale ona się tym nie przejęła. Będąc ostatnio na kontroli (ból gardła, ból głowy, kaszel) przepisała mi tabletki na gardło i przeciwzapalne. Zawsze daje mi dodatkowe gdyby te poprzednie się nie sprawdziły (ale zawsze się sprawdzają i nie muszę ich brać). Kiedyś dała mi coś na "atopowy kaszel" ale także nie był potrzebny bo syrop przepisany wcześniej mi pomógł.
Dodam że zdarza mi się popalić papierosy. Czasem w szkole 1 lub 2. Na weekendzie czasami nigdy a czasem i po 10-15 jednej nocy (jeśli mamy ognisko). Średnia ile palę na dzień to 2 papierosy. Dodam też że nie są to jakieś tanie syfy, tylko markowe dobre fajki.
Co to może być? Alergia? Dodam także że towarzyszy mi czasem zatkany nos - teraz żuję sobie winterfresha mentolowego i chwilowo czuję się naprawdę dobrze, ale gdy tylko zakaszlę boli mnie w tym miejscu zaznaczonym na obrazku. (patrz zdjęcie na dole)
Co powinienem zrobić aby mieć pewność że to alergia i że bezpośrednio nie zagraża to mojemu zdrowiu? Testy alergiczne? Kolejne prześwietlenia? EKG / ECHO / Wizyta u rodzinnego (które de facto nie widzi nic poważnego w relacji ze mną)
Bardzo dziękuje każdemu kto to przeczytał i chce pomóc. We wtorek idę do lekarza wad postawy, do tego czasu chce sobie zrobić dodatkowe badania / prześwietlenia aby zacząć wracać na siłownię / bieganie / sport. Pozdrawiam :)