Jak nie spaść na wakacjach

Paatik

Biedronka i Lidl jest wszedzie. To jak ma sie martwić że goowno bedzie jadł to po co jechać?

dudee

Tego typu podejście nie jest zdrowe. Chłopak ma dopiero 16 lat - permanentne myślenie o zdrowym odżywianiu i liczeniu kalorii stanowi ,,więzienie'' dla umysłu, wskutek czego można szybko doprowadzić do zaburzeń nastrojów ( psychicznych ). Zamiast czerpanie radości z wakacji - będzie frustracja i pogoń za ,,kurczakiem z ryżem'' . Osoby z większym bagażem doświadczeń i wiedzą na temat ludzkiego organizmu zdają sobie sprawę z tego, że tego typu praktyki negatywnie wpływają na organizm ludzki - nagminny stres generuje szkody w cały naszym ustroju, może przyśpieszyć proces starzenia się komórek. Kilka dobrych lat temu ( jak dopiero się zaczynało ) miałem świra na tym punkcie i nie dało się normalnie żyć. Teraz patrząc wstecz aż mi się chce śmiać z siebie.

Osobiście wolałbym zjeść pszenny chlebek z margarynką niż się głodzić i szukać zdrowego jedzenia na wakacjach.
Oczywiście to nie oznacza, żeby popadać ze skrajności w skrajność i spożywać jakieś syfiaste jedzenie, chodzi o zdroworozsądkowe podejście.





Zmieniony przez - dudee w dniu 2018-08-06 17:20:01

Zmieniony przez - dudee w dniu 2018-08-06 17:20:45

Paatik

Zaraz, zaraz - nie do końca rozumiem niektóre posty wyżej. Jak wybieram miejsce do odpoczynku (relaksu) - to wybieram je również pod kątem jedzenia. Jak wiem, ze jest do bani - to albo nie jadę, albo przygotowuję się na ten fakt (zakupy, prośba o pokój z lodówką, etc.). Tylko ja tak robię?
I nie chodzi o względy sylwetkowe ale o zdrowie - chleb z margaryną?? Kto to jeszcze je?