Mini Zlot SFD - Zawody Strong Man Wrocław 24 Kwietnia

Dam tutaj swoje sprawodzanie :
Przejechalem z Poznania do Wroclawia nad ranem, na dworcu bylismy przed godzina 10 i czekalismy za reszta. Bylem z jednym kolega i stalismy w umowionym wczesniej miejscu, gdzie niby tyle osob mialo sie zjawic (!)
Zjawil sie tylko Dj_Okbboy z bracholem. Czekalismy do godziny 11.00 Tak jak bylo umowione i doszedl do nas tylko MichalP (!)
Postanowilismy poczekac jeszcze na wszelki wypadek, ale zjawil sie tylko chudy, brudny ćpun, ktory zaproponowal nam "Spidzika"
Ruszylismy na pola i gdzies po 12 bylismy przy polach gdzie mialy odbyc sie zawody. Chodzilismy, szukalismy reszty, poszlismy cos zjesc. Nadal nikogo nie bylo. Mielismy jednak pewnosc, ze ekipa z Glogowa sie zjawi, ale troche pozniej.
No i tak zauwazylem mere przy wejsciu na stadion razem z XP, chwile pogadalismy z mera i staralismy sie dostac do srodka, na trybuny. Jednak wszystko bylo tak zapchane, ze zawody ogladalismy zza krat. Gdzie bylo widac 1/3 sceny
No ale chcielismy zobaczyc choc w jednej konkurencji metrowca, wiec zostalismy w tym scisku i ogladalismy w jego wykonaniu tylko wyciskanie na barki, ktore poszlo mu dobrze
Pozniej juz totalnie zmarznieci i brudni od blota postanowilismy oposcic zawody, ale wczesniej jeszcze sprobowac wywolac metrowca zza namiotu gdzie wszyscy siezdieli. No i tutaj znowu problem, bo ani tam dojsc, ani cos uslyszec Totalnie zrezygnowani poszlismy w strone przystanku, jeszcze zatrzymal mnie telefon od Krzyska (Schayna) ktory zerwal sie z pracy, aby moc sie z nami choc na chwile spotkac i pogadac
Nikogo wiecej nie spotkalismy
No ale podsumowywujac nie zaluje, ze pojechalem. Mile towarzystwo i zawsze przygoda przezyta
No i zazdroszcze ekipie z Glogowa, ze dostlai sie na trybuny i pogadali z metrowcem, ktory zdobyl 3 MIEJSCE !!!!!!!!! Gratulacje !!!!
Na nastepnych zawodach nie ma sily, ale napewno uda nam sie go zlapac
Pozdrawiam wszystkich forumowiczow, a szczegolnie tych najbardziej wytrwalych, ktorzy byli ze mna wczoraj
Ponizej link do fotek z tej imprezy
https://www.sfd.pl/temat137564/strona15/ 

BTW sory za styl w jakim to wyzej napisalem, ale spieszy mi sie

no ja swoje "wrazenia" juz opisalem w powyzszym linku )

Ja tym bardziej i dziękuję wszystkim co się zjawili. Mimo że było zimno, brudno i w ogóle nie ciekawie to i tak nie żałuję że się tam wybrałem

a Vandamme jednak nie mial tak silnej psychy jak to zawsze pisze, bo sie z nami bal spotkac
Dj

Cichy jakbys czytal dokladnie to co pisze to bys wiedzial ze wyszedlem z domu dopiero po 15stej-bo wczesniej nie mialem jak sie z domu wyrwac,a fure dostalem wlasnie po 3ciej,a na miejscu bylo tyle ludu ze trudno bylo kogokolwiek odnalesc

Mam kilka fotek - fatalnych, ale coż, zapraszam: https://www.sfd.pl/temat140757/ 

bo to tak zawsze jest że na początku 20 osob chętnych a później przyjeżdża 5

Eee tam nie miales jak sie z domu wyrwac, ja do pracy nawet nie poszedlem

i ta cholerna pogoda...
Bysmy sobie przynajmniej gdzies na sloneczku posiedzieli i pogadali a tu zimno jak...

dola mialem caly wekend

Ale mam nadzieję że nikt nie zachorował? Ja trzymam się dzielnie i jak zwykle nic mi nie będzie. Pozdrawiam