Arthass W ogóle rozmowa za bardzo odbiega od tematu i jest na potrzeby tematu bez sensu. Dywagowanie na temat wpływu mięty na florę jelitową, który daje efekty odchudzające też jest bez sensu, bo nie wiadomo do końca w jaki sposób wpływa, jakie konkretnie szczepy faworyzuje, poza tym środki bakteriobójcze nie działają selektywnie, więc niszczą "dobre" i "złe" bakterie.
Jeszcze a propos tego - czy aby na pewno antybiotyki nie dzialaja selektywnie??
No, chyba jednak dzialaja... Czego dowodzi chocby koniecznosc stosowania roznych antybiotykow przy roznych chorobach/zakazeniach roznymi drobnoustrojami.
Przypominam takze, ze "syntetyczne" antybiotyki sa wytwarzane na wzor substancji pozyskiwanych z natury, a zatem " naturalne" antybiotyki tez maja dzialanie selektywne.
Logiczny wniosek zatem, ze chcac sie pozbyc patogenow z jelit - dobrze zrobimy, stosujac wiecej niz jeden antybiotyk z pozywienia. Przy przechowywaniu zywnosci sprawdzaja sie KOMPOZYCJE srodkow o dzialaniu niszczacym/hamujacym na drobnoustroje i podobnie bedzie sie miala sprawa z dzialaniem KOMPOZYCJI a nie pojedynczych srodkow na jelita...
Moze ty uwazasz moje dywagacje za bezsensowne, bo skupiasz sie jedynie na ostatecznych dowodach naukowych - ja uwazam, ze one maja gleboki sens, bo ja z kolei skupiam sie na zasadach dzialania, z ktorych wynika mozliwa przydatnosc pewnych srodkow do okreslonych celow. Dodatkowo jest to poparte tradycja, czyli DOSWIADCZENIEM. To, ze nie zawsze znamy dokladny mechanizm dzialania czegos, nie musi byc przeslanka, by tego nie WYPROBOWAC, jesli wiele pokolen przed nami stwierdzilo przydatnosc i skutecznosc...
Arthass Jakby w ogóle coś takiego jak "dobre" i "złe" bakterie było... to tyko kwestia konkretnej sytuacji, bo każda bakteria może być potencjalnym patogenem, więc i nie istnieją wybiórcze środki bakteriobójcze promujące "dobre" bakterie, bo samo pojęcie "dobrych" bakterii jest względne, więc na jakiej zasadzie miałoby to działać? To czy coś jest "antybiotykiem naturalnym" czy syntetycznym, nie ma znaczenia, tak samo niszczy florę w równym stopniu. A dysbioza powodowana w większości przypadków przez nadużywanie antybiotyków, więc resztę sobie dopowiedzcie sami.
Jak wyzej - mijasz sie z faktami. Sa bakterie bezwzglednie szkodliwe,sa takie, ktore generalnie sa dobre, jedynie w bardzo szczegolnych przypadkach nam szkodza. Sa wrazliwe na rozne srodki i w roznym stopniu.
Proponuje Ci zrobic eksperyment i ukisic ogorki - raz bez dodatku srodkow jak sol, koper, chrzan i czosnek, a drugi raz z ich uzyciem.
Przekonasz sie, ze stosujac antybiotyki zmniejszyles ilosc bakterii gnilnych, drozdzy i plesni, a nie zaszkodziles bakteriom kwasu mlekowego na tyle, by nie daly rady wykonac swojej roboty,tzn. namnozyc sie i ukisic te ogorki.
Podobnie poprzez antybiotyki, a najlepiej - dobrze dobrane ich kompozycje - najprawdopodobniej modelujemy nasza flore jelitowa...
Moze to dywagacje, ale ja widze sens i logike, a zanim naukowcy zdaza to rozwiklac - moge juz umrzec.
Nigdzie nie pisalam, ze jest to cos pewnego, a jedynie ze jest to b.prawdopodobne, ze mieta moze byc przyczynkiem do rownowagi w jelitach i wyjasnilam, dlaczego tak uwazam.
Ludzie miliony lat obywali sie bez probiotykow i gdybania, jakie szczepy maja w jelitach i w jakiej ilosci... Wykorzystujac doswiadczenie pokolen, szybciej uzyskamy cel, tzn. zdrowa i zrownowazona flore jelitowa, niz bazujac na SWIEZYCH I NIEKOMPLETNYCH odkryciach naukowcow, ktorzy zbadali jakis niewielki % zagadnienia...