Mięta

A powaznie, to mieta zalicza sie do roslin o dzialaniu bakteriobojczym na szkodliwe dla czlowieka bakterie i z duzym prawdopodobienstwem umiarkowana konsumpcja moze wspomagac utrzymanie prawidlowej flory bakteryjnej w ukladzie pokarmowym, co z kolei ulatwia schudniecie.
Pozdrawiam.

Raczej może wspomóc odrobinę trawienie, ale na efekty odchudzające bym nie liczył :) To już większe szanse masz przy mrożonej, zielonej herbacie, albo jeszcze lepiej - oryginalnej matchy (tyle, że oryginalna matcha to ceny w okolicach 100zł za 30g, więc raczej to coś co czasem można dostać w typowym markecie pod nazwą matcha nie ma z matchą nic wspólnego poza nazwą - to jakieś generic liście zmielone w proszek...)

M-ka

A powaznie, to mieta zalicza sie do roslin o dzialaniu bakteriobojczym na szkodliwe dla czlowieka bakterie i z duzym prawdopodobienstwem umiarkowana konsumpcja moze wspomagac utrzymanie prawidlowej flory bakteryjnej w ukladzie pokarmowym, co z kolei ulatwia schudniecie.
Pozdrawiam.

I tak i nie :) Na pewno rola flory bakteryjnej jelit ma kluczową rolę w utrzymaniu właściwej wagi i właściwościach zapobiegających tyciu, ale... na dzień dzisiejszy tak naprawdę mało wiemy konkretnie na temat tego, które bakterie są pod tym względem rzeczywiście skuteczne, a które mniej i jak to wpływa na ogólne zdrowie.
Ewenement tego, że jedna osoba może jeść tony jedzenia i być szczupła, a inna nawet przy umiarkowanej konsumpcji tyje przypisuje się właśnie unikalnemu składowi flory jelitowej danej osoby. Po prostu flora jelitowa osoby szczupłej metabolizuje więcej dostarczanego pokarmu na własne potrzeby. Jednak jest to powiązane prawdopodobnie raczej z odpowiednimi stosunkami określonych szczepów i odpowiednią "kompozycją" flory, niż ze względu na jakiś konkretny, wyizolowany szczep.
Generalnie temat jest ciekawy, i być może w przyszłości będziemy mieć kapsułki z odpowiednimi bakteriami, które połkniemy po posiłku, a które będą powodować właśnie takie efekty odchudzające.

Bakterie mlekowe sa szeroko rozpowszechnione, pospolite w przyrodzie. Mnoza sie jak glupie. Stad - moim zdaniem - uzywanie (z umiarem) rozmaitych naturalnych antybiotykow, pomaga zabijac szkodliwe drobnoustroje, a tym pozytecznym - niespecjalnie szkodzi.
Stad zanim naukowcy dojda do prawd oczywistych (nie wiadomo kiedy) - warto przyjrzec sie tradycji i korzystac z niej.
A tradycyjnie ludzie uzywali naturalnych antybiotykow, na biezaco... Rosliny typu czosnek, cebula, chrzan, koper, kurkuma, chili, tymianek, oregano, cynamon, herbata, imbir, mieta i inne ziola - to nic innego, jak wyselekcjonowane antybiotyki... Dodawane od wiekow do jedzenia w celu ograniczenia liczebnosci szkodliwych drobnoustrojow. Dzialaja nie tylko poza organizmem, ale i wewnatrz niego.
Cala zabawa w takie czy owakie szczepy probiotykow mija sie z celem, kiedy zwyczajnie stwarzamy sobie dobre warunki dla 1 - dostarczania roznorodnych dobrych bakterii; 2 - "karmienia" ich swoja zdrowa dieta; 3 - tepienia tych niekorzystnych.

Wiedza naukowa na ten temat jest w powijakach, ale wiedza "doswiadczalna" pokazuje ze w kazdej kulturze stosuje sie w kuchni takie srodki. Zaleznie od klimatu, dostepnosci - sa to rozne rosliny, ale o podobnym dzialaniu.

Mieta jest ziolem uzywanym tradycyjnie w ziololecznictwie w celu poprawy przemiany materii.
Niezaleznie od sposobu dzialania na organizm, ma wiec doswiadczalnie wykazane zastosowanie jako srodek sprzyjajacy sylwetce.
Bardzo mozliwe, ze przyczyniaja sie do tego jej bakteriobojcze wlasciwosci.

Mozna czekac na dowody; mozna sprobowac na sobie...

Każda bakteria może być potencjalnym patogenem w przypadku przerostu. "Pożyteczność" jest uzależniona od odpowiedniej symbiozy między wszystkimi szczepami, które działają na siebie samoograniczająco tym samym kontrolując nawzajem swoją liczebność.

Cebula i czosnek akurat są bogate w substancje FODMAP i ich metabolizm tak naprawdę promuje namnażanie się bakterii w dolnych odcinkach jelit. Za właściwości bakteriobójcze czosnku odpowiada lotny związek zapachowy - allicyna. Kiedy niestrawne dla nas rodzaje błonnika zawartego w czosnku i cebuli docierają do jelita grubego, prowokują namnażanie się tamtejszych bakterii. Dlaczego ludzie mają te charakterystyczne "bąki cebulowe"? :D Odpowiedź sobie. To samo z czosnkiem. A osobie z SIBO czy innymi zaburzeniami flory bakteryjnej to już w ogóle podać czosnek czy cebulę i mamy gwarantowany sprint do toalety.


Zmieniony przez - Arthass w dniu 2017-05-21 16:35:17

Poczytaj sobie o roslinnych stymulatorach wzrostu, np. "stymulatory wzrostu luskiewnik" lub "stymulatory wzrostu Rozanski" - opracowania dra Henryka Rozanskiego.

Zobaczysz, ze sa to (przynajmniej w duzej mierze) rosliny o dzialaniu bakteriobojczym lub ograniczajacym wzrost niepozadanych dla czlowieka bakterii.
Zawieraja rozmaite alkaloidy, kwasy fenolowe itp. - zwiazki chemiczne, ktorych rosliny uzywaja do samoobrony przed patogenami, a ktore czlowiek spozywal wraz z pozywieniem i nauczyl sie stosowac do zwalczania chorob, w tym - problemow z przemiana materii (!). Obecnie naukowcy odkrywaja Ameryke, rzeczy ktore ludzie znali i stosowali od dawien dawna, a w ostatnich PRZENAUKOWIONYCH czasach zarzucili - i przez to zaczeli potwornie chorowac...

Przyklad z czosnkiem niczego nie dowodzi, poza oczywistym faktem, ze nie kazdy toleruje wszystko.

Co do puszczania bakow, to jest ono normalnym zjawiskiem po spozyciu niektorych pokarmow i ogolnie - czyms normalnym dla fizjologii czlowieka, istoty zyjacej w symbiozie z milionami bakterii, produkujacych gaz.

Twoja uwaga jest typowa dla tego forum, gdzie ludzie maja paranoje na tle plaskiego brzucha, w/z ktorym nic sie nigdy nie dzieje... Czosnek i cebula zawieraja np. zwiazki selenu, ktorego nadmiar jest wydalany w ten sposob.

Jest to w dzisiejszych czasach (kiedy ludzie przebywaja czesciej w pomieszczeniach, niz na dworze) -
niekomfortowe, ale normalne.

Bąki po cebuli czy czosnku nie są czymś naturalnym, tylko efektem ubocznym fermentacji bakterii gnilnych w jelicie grubym. Selen również nie jest powodem. Powodem są fermentujące polisacharydy.
Co innego naturalne wydzielanie gazów, a co innego gwałtowne wydzielanie zwane bąkami :D Nie twierdzę, że cebula czy czosnek jest zły, bo ma swoje plusy, ale twierdzenie, że przyczynia się do promowania właściwej równowagi flory bakteryjnej jest nadużyciem. Właściwie zrównoważona flora bakteryjna nie powoduje bąków (najczęściej śmierdzących) - bąki to jest efekt nadmiernych procesów fermentacyjnych, głównie w jelicie grubym.

Ile polisacharydow jest w 0,5-1 zabku czosnku?... Zanim zaczniesz pisac o naduzyciach, zastanow sie czy sam nie walnales jakiejs bzdury. Sa to nieduze ilosci. Nie trzeba sie obzerac gotowanym i pozbawionym wiekszej wartosci czosnkiem czy cebula, aby skorzystac na ich dzialaniu i dorobic sie wzdec czy gazow...

To, ze sa osoby NAD-wrazliwe, nie przesadza o szkodliwosci czegos dla ogolu... A ty cos takiego probujesz tu forsowac.

Na marginesie kiedy jadanie czosnku i cebuli bylo norma, ludzie nie byli tak wydelikaceni i chorowici, jak obecnie... Teraz trzesa sie nad soba, a efekty jak widac... Dziurawe jelita, nietolerancje itp. itd. Ale to jest SKUTEK, nie przyczyna.