Miód

Dyskusja na temat fruktozy odbyła się w tym temacie.
https://www.sfd.pl/Dieta_redukcyjna_do_oceny,_85kg-t1147317-s2.html

Arthass

M-ka

Fruktoza w diecie sportowca o niskim BF, a fruktoza w diecie osoby z nadwagą, jadającej przetworzona żywność, to dwie różne bajki - nie dla każdego fruktoza w umiarkowanych ilościach, pochodząca z dobrych źródeł, jak owoce i miód, jest "zła".

Nie istotne jest, czy fruktoza jest "przetworzona" (nie bardzo nawet rozumiem co ten termin do końca oznacza...), ale czy jest w "stanie wolnym" czy w stanie "związanym z jakimś buforem jak błonnik". W miodzie występuje w stanie "wolnym", a więc działa jak fruktoza z proszku sklepowego. Na ten moment nie mam czasu wypisać badań, zrobię to może później jak znajdę czas.

Sorry, ale uważam, że to bzdura. Substancje towarzyszące cukrom w pokarmie mają wielkie znaczenie, stąd całkiem inny wpływ na organizm cukrów w postaci np. owoców, a całkiem inny, kiedy dostarczamy cukier rafinowany. Na to działanie mają wpływ "bufory" - jak błonnik, mają także wpływ składniki poprawiające wrażliwość insulinową... Ale i tak sedno jest w tym, że fruktoza sama w sobie nie jest zła - jej NADMIAR w stosunku do potrzeb organizmu może być zły, szczególnie przy spożyciu dodatkowych pokarmów psujących metabolizm fruktozy.

Jak dla mnie, możesz sobie nie zawracać głowy badaniami, bo to, co napisał LukaszK jest dla mnie przekonujące. Swego czasu jadłam tak sporo owoców, jak i miodu (ze 2-3 łyżki dziennie) i był to kilkuletni okres, kiedy miałam świetną kondycję i zdrowie... żadne badania mnie nie przekonają, że fruktoza z tych źródeł, dawkowana adekwatnie do potrzeb - może w czymkolwiek zaszkodzić.

Fruktoza szkodzi pod pewnymi warunkami - przy specyficznych problemach danej osoby, np. z jej metabolizowaniem, w nadmiarze, jako składnik ogólnie złej diety... Natomiast zdrowa, szczupła osoba, która nie przesadza z jej ilością - po prostu ją na bieżąco zużyje.

Z tych badań o szkodliwości fruktozy i tak połowa czy więcej była robiona na szczurach, które nie są z natury OWOCOŻERNE, tylko są gryzoniami odżywiającymi się głównie ziarnem. Nie są wystarczająco przystosowane do takiej diety i mając wybór nie skłaniają się ku produktom bogatym we fruktozę (miałam szczury więc widziałam, że nie przepadają za owocami). Karmmy papugę czy kanarka mięsem, a później zróbmy badania o szkodliwości mięsa... ma to taki sam sens. Natomiast człowiek pod względem swoich przystosowań przypomina małpy naczelne, które uzupełniają pokarm roślinny, oparty w dużej mierze na owocach, o mięso.

Osobiście nie natknąłem się na badania które wykazałyby szkodliwość owoców na organizm u osób zdrowych.
Nie przekraczając 50g pozyskiwanej z nich fruktozy.




Zmieniony przez - dudee w dniu 2017-05-08 11:27:26

Tak na marginesie, zauważ że miód to też produkt przetworzony, a to że przez pszczoły to niekoniecznie oznacza, że lepszy od cukrów przetwarzanych przez ludzi (zresztą "ludzkie wytwory" takie jak melasa, syrop klonowy, czy syrop z agawy są pod wieloma względami lepsze od miodu).

Oczywiście, substancje w obecności jakiś występuje fruktoza są istotne, ale nie czynią jej przez to ani trochę zdrowszej. Po prostu odrobinę równoważą jej negatywne działanie. Gdybyśmy mieli bazować na diecie bogatej we fruktozę to zapewne nasze organizmy potrafiłyby całkowicie trawić fruktozę (tak jak glukozę), a tak nie jest. Żaden człowiek nie potrafi całkowicie strawić fruktozy - część metabolizowana jest do glukozy, a część trafia niestrawiona do dalszych części jelit gdzie robi zamieszanie wśród flory jelitowej. Szczególnie organizmów komensalnych jak grzyby candida, które normalnie żyją sobie spokojnie i nie przeszkadzają w naszym funkcjonowanie, jednak w przypadku przerostu jest nieciekawie.


Zmieniony przez - Arthass w dniu 2017-05-08 18:54:42