SFD.pl - Sportowe Forum Dyskusyjne

Probiotyki - kilka pytań

temat działu:

Zdrowie i Uroda

słowa kluczowe: , ,

Ilość wyświetleń tematu: 22497

Nowy temat Wyślij odpowiedź
...
Napisał(a)
Zgłoś naruszenie
Ekspert
Szacuny 1118 Napisanych postów 3767 Wiek 49 lat Na forum 9 lat Przeczytanych tematów 68314
banan - najbardziej zmutowany owoc :). Każdy wie, że banany zrywane są całkiem zielone i dostarczane na wpół dojrzałe do sklepów.
Zamiast banana, niech przebadają dojrzałe polskie jabłka, porzeczki, buraki, kapustę :). Nie mówiąc o leśnych jagodach, owocach aronii, dzikiej róży itp., ziołach - którymi możemy "suplementować" się naturalnie.
Moim zdaniem, przy przemyślanej diecie, zawierającej urozmaicone warzywa i owoce, kasze, pełnoziarniste zboża i trochę naturalnych suplementów typu orzechy brazylijskie, zioła - większości ludzi może brakować jedynie wit.D.

Jeśli mają niedobory, to raczej właśnie dlatego, że są przekonani, że nie warto jeść warzyw, nie dbają o ich jakość, nie chce im się ich przyrządzać zdrowymi, tradycyjnymi sposobami.
Kto piecze i jada chleb na zakwasie (kolejny probiotyk)? Kisi ogórki, robi co dzień lub kilka razy na tydzień surówki?

Ja na forum widzę generalnie : MROŻONKI , GOTOWANE WARZYWA (oczywiście nie u wszystkich, ale u początkujących to norma. Po najmniejszej linii oporu, najbardziej przetworzone produkty, sklepowe pseudokiszonki...
Pisać o niedoborach witamin w warzywach w takiej sytuacji, to czysta hipokryzja - żeby pisać o warzywach czy owocach, to trzeba jeść warzywa i owoce, a nie jakieś marne namiastki.

Wapń i magnez są uwalniane z roślin w naszym przewodzie pokarmowym pod wpływem probiotycznych bakterii - jeśli ktoś ma niedobory, to raczej z powodu łykania tabsów i kiepskiej flory bakteryjnej, niż dlatego że brakuje ich tak bardzo w warzywach. Dlaczego ludzie nie jadają np. strączków? Świetne źródło wapnia i magnezu, do tego naturalny prebiotyk...

Ale najlepiej wyjałowić swoją dietę na maksa, bo łatwiej, bo taniej, bo ktoś tam zasugerował, że warzywa i owoce są wyjałowione - a później narzekać, że ma się niedobory.
Te same osoby nie widzą nic złego w fast-foodach, cheatach, odżywkach, napojach z trującymi dodatkami (cola zero i inne takie) - to nie wyjaławia diety, a skąd :D.

imo 90% problemów z witaminami, minerałami to wynik braku dobrej woli i lenistwa, a nie niedoskonałości warzyw.
Surówka - za dużo zabawy; chleb na zakwasie - za dużo roboty, zbieranie dzikich i leśnych owoców, grzybów i ziół - komu by się chciało... Ryba - nie lubią ryb, a jak już to jakieś mrożone filety, wędzone albo puszki, bo z tym najmniej pracy...

Najlepiej zapodać super hiper mrożonkę i kilka tabsów i narzekać na toksyczne owoce z fruktozą :D. Głownie dlatego toksyczne, że drogie, ale to już przemilczmy ;).
...
Napisał(a)
Zgłoś naruszenie
Ekspert
Szacuny 1118 Napisanych postów 3767 Wiek 49 lat Na forum 9 lat Przeczytanych tematów 68314
WnMPapa - miałam już wcześniej to napisać - czy znasz dziennik faftaqa i śledzisz to, co pisze on w artykułach na tematy suplementów, owoców, warzyw itp.?
https://www.sfd.pl/[BLOG]_Dziennik_faftaqa_Vol._2_-t1085434.html

Na pierwszej stronie masz zdanie:
"Jak widać multiwitaminy nie potrzebuję. Wszystkie witaminy po 200 - 500% zapotrzebowania, magnezu niemal 1g" itd.

Nie zauważyłam w jego wypowiedziach śladów czegoś takiego, aby sportowiec potrzebował jakichś niesamowicie dużych ilości witamin, rzędu kilku krotności w stosunku do "zwykłego śmiertelnika".
Raczej pamiętam wiele artykułów, gdzie pokazywał, że z konwencjonalnej żywności można spokojnie pokryć zapotrzebowanie na różne składniki, pod warunkiem używania dobrze dobranych, małoprzetworzonych produktów.

Sądzę, że gdyby owoce i warzywa były tak wyjałowione, jak to sugerują niektóre źródła, na pewno osoba zajmująca się zawodowo żywieniem sportowców, miałaby tego jaskrawe przejawy w postaci jakichś problemów zdrowotnych i problemów ze zdobywaniem formy u swoich podopiecznych. Przecież takie osoby niejednokrotnie robią szczegółowe badania - sądzisz, że to by nie wyszło, gdyby mieli ogromniaste braki, wymagające dużych ilości supli?
Najczęściej przewija się jako niedoborowa wit.D, wapń, była też mowa o selenie...

Natomiast nie ma żadnych artykułów, że przeciętny Kowalski, sportowiec amator, powinien co dzień łykać garść witamin, bo bez tego ani rusz...

Ja bym zwróciła do tego uwagę na to, że skoro statystyczny Polak unika ryb na rzecz omega3 w kapsułkach, lekceważy warzywa jako wyjałowione i nie jada ich zbyt wiele - to NIE DZIWNE, że będzie miał duże braki wit.D, która jest w rybach, wapnia - którego jest pod dostatkiem w warzywach, selenu - który również wchłaniamy z warzyw czy grzybów...

Mało warzyw i owoców - słaba flora bakteryjna - słabe rozkładanie pokarmów z wapniem w jelitach - słabe wchłanianie tego wapnia.
Podobnie z magnezem.
Utrzymując silną florę bakteryjną, ma się mniejsze szanse na niedobory, bo bakterie uwalniają więcej pierwiastków z zielska i innych pokarmów.
Zmniejszając ilość roślin na rzecz tabletek, osłabiamy florę bakteryjną , a to skutkuje gorszym uwalnianiem i mniejszym wchłanianiem mikroelementów i witamin z CAŁEGO POZOSTAŁEGO jedzenia... Czyli jakby podwójnie tracimy te lepiej przyswajalne przy pomocy bakterii na rzecz tych wątpliwie przyswajalnych (lub nieprzyswajalnych) z preparatów.

Nie jestem fachowcem i nawet nie chce mi się szukać dokładnych badań o obniżonych zawartościach witamin itp. w roślinach , ale uważam, że takie podejście, jak pokazał w linku trochę wyżej @krzykacz, jest bardzo mądre - jeśli warzywa czy owoce są "słabsze", to po prostu zjeść ich więcej, ewentualnie wybierać częściej te zasobniejsze w deficytowe składniki... Zamiast się od nich odwracać, właśnie trzeba poświęcić im więcej uwagi - kupić lepsze jakościowo, świeższe, przygotować na sposób, który nie pozbawia ich wartości bardziej, niż to niezbędne...
Robić tak, by "wyciągnąć" z nich jak najwięcej dobra.
Jeśli obróbka termiczna niszczy ogrom witamin - dlaczego nie skupić się na surowych?
Jeśli dłuższe przechowywanie powoduje wielkie straty - dlaczego nie kupować mniej a częściej...

Co do antyoksydantów, nie tylko wit.C w nadmiarze może szkodzić, ogólnie - ich nadmiar jest też zły, podobnie, jak i niedobór.
Jak uda mi się jeszcze znaleźć artykuł na ten temat, który czytałam , to wkleję link.
Są złe nie tylko w kontekście "przed i po treningu", ale ogólnie - w nadmiarze szkodzą zdrowiu, jak wszystko inne w nadmiarze...

Np. kiedyś zafascynowana sokiem z aronii (zachwalanym jako super źródło witamin), piłam go co dzień, aż dorobiłam się problemu, że bardzo bolał mnie po nim żołądek...
Podobne rzeczy dzieją się po nadmiarze innych zdrowych rzeczy - kakao, kawy, cytrusów... Flawonoidy są nam potrzebne, ale nie w uderzeniowych dawkach.
Przekonanie, że potrzebujemy jakichś niebotycznych dawek witamin, antyutleniaczy itp., nie ma racji bytu - są granice i co za dużo, to nie zdrowo.
Ja się o tym wiele razy przekonałam, w czasach gdy próbowałam jeść jakiś niby superfood w dużych ilościach, co rzekomo miało się przyczyniać do niesamowitych efektów zdrowotnych czy poprawy urody... Zawsze przychodził moment przesytu lub jakichś komplikacji.
Ludzki organizm potrzebuje tyle, ile potrzebuje i ani grama więcej - białka, witamin, błonnika, minerałów... Wszystko w nadmiarze szkodzi, zaburza pracę narządów, odkłada się niepotrzebnie w tkankach itp.itd.
Nie ma co popadać w przesadę, że nie mając udokumentowanych badaniami lub podejrzewanych na podstawie konkretnych objawów,
braków w organizmie, ciągle i bezpodstawnie wydaje się nam, ze jesteśmy niedożywieni...
Współczesny człowiek jest pod wieloma względami przekarmiony, ma taki szeroki asortyment produktów do wyboru, tak dużo jedzenia, że nasi przodkowie mogli o takim bogactwie tylko pomarzyć.
Być może nawet to przekarmienie przyczynia się do jakichś braków w organizmie, bo on , przy nadmiarze różnych substancji - musi się przed nimi bronić i zużywać niektóre swoje zasoby. Na przykład nadmiar produktów białkowych i innych "zakwaszających" - może przyczyniać się do tego, że organizm broniąc równowagi kwasowo-zasadowej - traci swoje rezerwy wapnia i magnezu z tkanek...
Czyli nadmiar jednych skutkuje niedoborami innych.

Przyznam, że nie wiedziałam o takich szkodliwych skutkach syntetycznej wit.C, choć miałam już wcześniej wątpliwości, czy suplementacja większymi ilościami, nie pochodzącymi z pożywienia , aby na pewno jest bezpieczna...
Czytałam w każdym razie i słyszałam od innych kobiet, że soki dla dzieci, konserwowane niby bezpieczną wit.C - kwasem askorbinowym (Kubusie itp.) - bardzo szybko niszczą dzieciom szkliwo i żeby im tego nie dawać.
Jeśli więc ktoś chce to łykać - chyba lepiej nie na pusty żołądek, żeby nie dorobić się wrzodów itp.

Pozdrawiam Wszystkich i sorry, jeśli coś nieskładnie popisałam...
1
...
Napisał(a)
Zgłoś naruszenie
Ekspert
Szacuny 154 Napisanych postów 1971 Wiek 33 lat Na forum 13 lat Przeczytanych tematów 15863
Polecam obejrzeć interesujący wykład Jerzego Zięby w którym porusza dogłębnie właściwości witaminy C oraz wszystko co z nią powiązane np. synteza kolagenu:

...
Napisał(a)
Zgłoś naruszenie
Ekspert
Szacuny 1118 Napisanych postów 3767 Wiek 49 lat Na forum 9 lat Przeczytanych tematów 68314
Ale ja nie kwestionuję niesamowicie ważnej roli witaminy C dla zdrowia, tylko pisałam o dodatkowej suplementacji jakimiś preparatami...
Swego czasu nawet sama odkryłam, że redukcja lepiej mi idzie, kiedy popijam sok z czarnej porzeczki, tylko nie rozumiałam, dlaczego.
...
Napisał(a)
Zgłoś naruszenie
Specjalista
Szacuny 60 Napisanych postów 660 Na forum 14 lat Przeczytanych tematów 9299
Szczeże mówiąc to nie wierzę w to żeby syntetyczna witamina c była szkodliwa. Skoro mi z moimi problemami żoładkowymi po stosowaniu większych dawek nic nie było to co może być komuś z całkiem zdrowymi bebechami. To poprostu dobry detoks dla organizmu
3
...
Napisał(a)
Zgłoś naruszenie
Ekspert
Szacuny 1118 Napisanych postów 3767 Wiek 49 lat Na forum 9 lat Przeczytanych tematów 68314
Niby nie powinna, ale jeśli oceniasz to wyłącznie po tym, że zażywając ja dobrze się czujesz, jest to bardzo mało miarodajne - wiele środków szkodzi po dłuższym stosowaniu, nie tak od razu. Pojedyncze zażycie nie musi dawać żadnych podejrzanych objawów.
Przykładem fast-foody - większość ludzi może jeść, smakują im , nie mają zaburzeń przewodu pokarmowego - a jednak na dłuższą metę potrafią kompletnie zrujnować zdrowie...
Poza tym, skąd wiesz, że Twój organizm się odtruł? Robiłeś jakieś badania, czy tylko tak Ci się wydaje, bo tak obiecywały reklamy/artykuły ? :)
...
Napisał(a)
Zgłoś naruszenie
Specjalista
Szacuny 60 Napisanych postów 660 Na forum 14 lat Przeczytanych tematów 9299
Nie robiłem bo brałem ją wtedy dla robienia formy tyle że troche nieumiejętnie dawkowałem.Może całkiem nie odtruł ale troche mnie oczyściło wtedy,brzuch miałem płaski jak nigdy
...
Napisał(a)
Zgłoś naruszenie
Ekspert
Szacuny 154 Napisanych postów 1971 Wiek 33 lat Na forum 13 lat Przeczytanych tematów 15863
Witamina C w żaden sposób nie jest toksyczna dla organizmu co udowodnił w swoich wieloletnich badaniach dr Robert Fulton Cathcart: http://www.akademiawitalnosci.pl/10-najpotezniejszych-protokolow-witaminowych-cz-3-protokol-doustnego-stosowania-witaminy-c-dr-robert-cathart-iii/ 
...
Napisał(a)
Zgłoś naruszenie
Ekspert
Szacuny 1118 Napisanych postów 3767 Wiek 49 lat Na forum 9 lat Przeczytanych tematów 68314
Ale po co w ogóle ją suplementować, skoro można spokojnie dostarczyć z jedzeniem?... Nawet zakładając, że nie szkodzi?

http://potreningu.pl/articles/3922/jak-to-jest-z-ta-witamina-c---suplementowac-czy-nie/page/2

"Inaczej wygląda w przypadku jednostek w toku redukcji tkanki tłuszczowej, stosujących niskokaloryczne diety, trenujących z dużą częstotliwością i obciążonych znacznym stresem. Tutaj dawki witaminy C przekraczające 1g na dobę mogą nieść za sobą korzyści w postaci obniżeniu poziomu kortyzolu. W takich wypadkach witaminę C można przyjmować nawet okołowysiłkowo."

Tylko że kiedy narażamy się na wyżej wymienione sytuacje, to należałoby przede wszystkim zmniejszyć stres, a nie leczyć jego skutki wit.C.
Sportowiec amator nie musi trenować tak intensywnie, by podnosić nadmiernie poziom kortyzolu, nie musi się również nadmiernie głodzić.
Jeśli ktoś ma zaburzenia hormonalne, to powinien je zwalczać u podstaw, a nie maskować suplementami...

A co do nieszkodliwości , są również takie głosy :
http://www.medonet.pl/zdrowie/wiadomosci,witamina-c-moze-zwiekszac-ryzyko-bolesnej-choroby-nerek,artykul,1676754.html 
...
Napisał(a)
Zgłoś naruszenie
Ekspert
Szacuny 154 Napisanych postów 1971 Wiek 33 lat Na forum 13 lat Przeczytanych tematów 15863
Zależy jakie dawki witaminy C chcesz przyjąć. Ale nawet takie śmieszne dawki jak 500 mg to niezbędna jest suplementacja, a co dopiero większe dawki, które przynoszą docelowo lepsze efekty- chociażby jak synteza kolagenu czy wspomniane przez Ciebie obniżenie poziomu kortyzolu i dochodzi do tego wiele innych czynników wpływających na zapotrzebowanie witaminy C. Co do tych badań, które przytoczyłaś ( chociaż mało tam szczegółów) na temat szkodliwości witaminy C jakoby wpływała na powstawanie kamieni nerkowych to przypuszczam, że owi pacjenci przyjmowali właśnie małe dawki witaminy C (do 500 mg na dzień)- co wywnioskowałem z badań dr Catharta: ,, Hej, a słynne kamienie nerkowe? Przyznacie chyba, że jeśli ktokolwiek mógł je u pacjentów zaobserwować, to mógł to być niechybnie dr Cathcart – miał na to sporo czasu i olbrzymią rzeszę pacjentów przekładającą się na poważną ilość tzw. pacjentolat. Nic z tego! Żadnych kamieni w nerkach. Przy podawaniu zalecanych dawek żadnego z pacjentów dra Cathcarta przez te wszystkie długie lata praktyki nigdy nie dopadła żadna kamica nerkowa. Wręcz przeciwnie – gdy w ciągu tych wszystkich lat praktyki dwóch jego pacjentów samowolnie obniżyło dawkę do miernych 500 mg dziennie, zaobserwowano objawy kamicy szczawianowo-wapniowej, które ustąpiły jednak za każdym razem, gdy dr Cathcart zaordynował niesubordynowanym nieszczęśnikom spore dawki magnezu w połączeniu z witaminą B6 oraz kategorycznie przykazał im trzymanie się przepisanych (dużych, większych nawet niż poprzednio) ilości witaminy C oraz zwiększenie nawodnienia ustroju". - cytat z http://www.akademiawitalnosci.pl/10-najpotezniejszych-protokolow-witaminowych-cz-3-protokol-doustnego-stosowania-witaminy-c-dr-robert-cathart-iii/ 
Nowy temat Wyślij odpowiedź
Poprzedni temat

ból kręgosłupa, trudności w oddychaniu i drętwienie rąk

Następny temat

bule w klatce piersiowej

WHEY premium