a poza tym mając trochę więcej mięśni nie tylko ma się ładniejszy kształt ciała, ale też mięśnie potrzebują energii do przetrwania nawet, kiedy nic się przy ich użyciu robi - dla zapracowanej osoby to idealna sprawa, bo poćwiczy 2-3 razy na tydzień, a w pozostałe dni i tak spala więcej kalorii, niż gdyby tych mięśni nie miała. Efektem jest to, że można jeść więcej, nie tyjąc tak łatwo, jak tyją osoby bez umięśnienia.
...
Napisał(a)
Dokładnie;
a poza tym mając trochę więcej mięśni nie tylko ma się ładniejszy kształt ciała, ale też mięśnie potrzebują energii do przetrwania nawet, kiedy nic się przy ich użyciu robi - dla zapracowanej osoby to idealna sprawa, bo poćwiczy 2-3 razy na tydzień, a w pozostałe dni i tak spala więcej kalorii, niż gdyby tych mięśni nie miała. Efektem jest to, że można jeść więcej, nie tyjąc tak łatwo, jak tyją osoby bez umięśnienia.
a poza tym mając trochę więcej mięśni nie tylko ma się ładniejszy kształt ciała, ale też mięśnie potrzebują energii do przetrwania nawet, kiedy nic się przy ich użyciu robi - dla zapracowanej osoby to idealna sprawa, bo poćwiczy 2-3 razy na tydzień, a w pozostałe dni i tak spala więcej kalorii, niż gdyby tych mięśni nie miała. Efektem jest to, że można jeść więcej, nie tyjąc tak łatwo, jak tyją osoby bez umięśnienia.
...
Napisał(a)
Hmm no dobrze. Dzięki wszystkim za porady i konstruktywną krytykę
Reasumując:
1. Dieta jest koszmarna, dodam jaja, ziemniaki i więcej tłuszczu i będzie git
2. Muszę wskoczyć na 1500, 1600 lub 1700 kcal, bez różnicy, i obserwować swoje ciało
3. Muszę zastosować trening siłowy 2-3 razy w tygodniu
4. Metoda obliczenia TDEE i odjęcia od wyniku 300 kcal na redukcji jednak nie działa, bo mi wyszło 1260 kcal, a to na oko wydaje się za mało.
Obawiam się, że po zastosowaniu 1700 kcal przestanę chodzić a będę się toczyć jak kulka po ziemi bo będę taka gruba ;) mam pracę siedzącą STALE, po 10 godzin nic innego nie robię tylko siedzę przy komputerze i wychodzę do WC albo zrobić sobie kawę, później wsiadam w auto (nie pracuję w miejscowości w której mieszkam) i znowu siedzę w drodze do domu, ja się naprawdę nie ruszam prawie w ogóle poza weekendami (chociaż w soboty też czasem pracuję), naprawdę obawiam się tego, że sporo utyję.
Jeszcze jedno pytanko: w takim razie czy proporcje 15%B, 55%W i 30%T nie są dobre?
Zmieniony przez - martmart w dniu 2016-07-10 16:14:55
Zmieniony przez - martmart w dniu 2016-07-10 16:16:11
Reasumując:
1. Dieta jest koszmarna, dodam jaja, ziemniaki i więcej tłuszczu i będzie git
2. Muszę wskoczyć na 1500, 1600 lub 1700 kcal, bez różnicy, i obserwować swoje ciało
3. Muszę zastosować trening siłowy 2-3 razy w tygodniu
4. Metoda obliczenia TDEE i odjęcia od wyniku 300 kcal na redukcji jednak nie działa, bo mi wyszło 1260 kcal, a to na oko wydaje się za mało.
Obawiam się, że po zastosowaniu 1700 kcal przestanę chodzić a będę się toczyć jak kulka po ziemi bo będę taka gruba ;) mam pracę siedzącą STALE, po 10 godzin nic innego nie robię tylko siedzę przy komputerze i wychodzę do WC albo zrobić sobie kawę, później wsiadam w auto (nie pracuję w miejscowości w której mieszkam) i znowu siedzę w drodze do domu, ja się naprawdę nie ruszam prawie w ogóle poza weekendami (chociaż w soboty też czasem pracuję), naprawdę obawiam się tego, że sporo utyję.
Jeszcze jedno pytanko: w takim razie czy proporcje 15%B, 55%W i 30%T nie są dobre?
Zmieniony przez - martmart w dniu 2016-07-10 16:14:55
Zmieniony przez - martmart w dniu 2016-07-10 16:16:11
...
Napisał(a)
To nie jest bez różnicy, na jaką kaloryczność wskoczysz, ale nie wiadomo jak na daną kaloryczność zareaguje teraz, po tej diecie, Twój organizm...
Nie wypowiadam się na temat szczegółów, bo naprawdę nie wiem, ale sądzę, że lekiem na zwolniony metabolizm jest większa ilość ruchu pobudzającego ciało i więcej kalorii.
Nie chcę pisać czegoś na zasadzie kazań, ale sen, jedzenie i ruch to są rzeczy, bez których nie da się żyć zdrowo i długo. Nie mówiąc o sylwetce, bo to już graniczy z cudem.
"Nie mam ruchu" , czyli - należy go sobie jakkolwiek zapewnić. Siedząca praca jest rujnująca dla całego ciała - kręgosłupa, układu krwionośnego, metabolizmu. Inaczej trzeba się liczyć z przykrymi konsekwencjami.
Nie wypowiadam się na temat szczegółów, bo naprawdę nie wiem, ale sądzę, że lekiem na zwolniony metabolizm jest większa ilość ruchu pobudzającego ciało i więcej kalorii.
Nie chcę pisać czegoś na zasadzie kazań, ale sen, jedzenie i ruch to są rzeczy, bez których nie da się żyć zdrowo i długo. Nie mówiąc o sylwetce, bo to już graniczy z cudem.
"Nie mam ruchu" , czyli - należy go sobie jakkolwiek zapewnić. Siedząca praca jest rujnująca dla całego ciała - kręgosłupa, układu krwionośnego, metabolizmu. Inaczej trzeba się liczyć z przykrymi konsekwencjami.
1
...
Napisał(a)
Bardziej miałam na myśli to, że do tej pory tak było, czekam na kartę MultiSport i zamierzam włączyć aktywność fizyczną do swojego planu dnia, mimo dość ograniczonego czasu dla siebie :)
...
Napisał(a)
A, to super :). Sądzę, że to bardzo pomoże Ci wyjść na prostą ;). Ale to też pasuje uwzględnić w Twoim planowanym jadłospisie, chyba że później wrzucisz kolejny. Bo jeśli ktoś Ci tu doradzi, ile jeść bez aktywności, to już nie będzie aktualne, gdy ją podejmiesz.
Polecane artykuły