Chyba w zeszłym roku było najwiecej startujących- bo zawody najdłużej trwały.
Ogólnie ta impreza jest bardzo przyjemna do kibicowania-nie jest to maraton od rana do wieczora,gdzie nawet najwytrwalsi maja czasem przesyt ale dość krótka utrzymana w dobrym tempie prezentacja i ocena poszczegolnych kategorii.
Do tego pod gołym niebem-jest okazja załapać troche słońca przy okazji,porobic sobie zdjęcia z ulubionymi zawodnikami i zawodniczkami.
Co ważne-mozna na żywo i z bliska zobaczyć jakie sa efekty treningów na siłowni.
W tłumie plażowiczów naprawdę robi to wrażenie-uczestnicy zawodów wyglądają jakby przylecieli z inne planety-planety gdzie wszyscy sa idealnie zbudowani.
Podobnie
kulturystki zwane dziś fitnesskami-można się przekonać,że to naprawdę super zbudowane,zgrabne i szczupłe dziewczyny a nie jakieś mutantki walczące z mężczyznami o wieksze rozmiary bicepsów.
Trochę zdjęć dla przypomnienia ze starego radzieckiego Zenitha-zdjęcia robione na filmie,wywołane do wersi papierowej i zeskanowane by szło tu wrzucić