Kilka miesięcy temu zakupiłam 3 wielkie puchy białka, aby zrobić redukcję swojego tłuszczyku :)
Kilka dni wyczekiwania na przesyłkę, pełna ekscytacja i mobilizacja i na reszcie białko przybyło... od razu wrzuciłam miarkę do szejkera, ciepła woda i mieszam... Zaczęłam pić i masakra, dla mnie za słodkie. Tak słodkie, że po kilku łykach mdłości. Próbowałam z każdym smakiem i ten sam efekt, najmniej słodkie okazało się capuchino, ale nie byłam w stanie tego pić, mdłości i wymioty już na sam widok, serio.
No i trochę załamka, bo kasa zamrożona w puchach białka, tłuszcz na dupie siedzi i się cieszy, a ja deprecha...
W końcu kilka dni temu mnie olśniło i zebrałam do kupy całą moją wiedzę i postanowiłam iść na całość i lekko zmodyfikować moją białkową przekąskę i to działa, dzisiaj mija pierwszy tydzień jak jem ze smakiem, zero mdłości, zero problemów, same pozytywy. Już opisuje co i jak :)
Po pierwsze do miseczki sypię płaską łyżeczkę otrębów pszennych i jedną łyżkę owsianych - to załatwia mi perystaltykę jelit na plus (przyspiesza) i zmniejsza wchłanianie ewentualnego tłuszczu :)
Następnie rzucam do tego garść suszonej żurawiny - jest coś do pogryzienia to raz a dwa ochrania nieco moje nerki, bo jak wiadomo dieta z dużą zawartością białka i ketoza nie są dla nich najlepsze...
Kolejny najgenialniejszy element to płaska łyżeczka kwasku cytrynowego i to niweluje mega słodki posmak proszku białkowego i pozwala mi nie mieć mdłości, po prostu mogę zjeść pełną porcję i jest to pyszne :). Dodatkowo kwasek cytrynowy zmniejsza zakwaszenie organizmu, ponieważ w organizmie podwyższa pH (jest to zaskakujące, niemniej prawdziwe zjawisko). Chronię tym samym moje kości przed osteoporozą i innymi skutkami zbytniego zakwaszenia organizmu na diecie wysokobiałkowej :)
następnie wrzucam miarkę białeczka i wrzucam 250g jogurtu naturalnego :) Konsystencja mieszaniny genialna :) aksamitna :) Polecam.
Myślę nawet nad tym, aby zamrozić sobie jedną porcję i zjeść jako lody :)
Tak przygotowany zestaw jem dwa razy dziennie, plus obiad - chude mięsko lub ryba i surówka, bez ziemniaków i innych węgli :)
Oczywiście zapijam to wszystko około 3ema litrami wody, aby podtrzymać dobrą filtrację nerek i rozwodnić szkodliwe produkty przemiany materii :)
przede mną do spalenia około 20kg, więc trzymajcie kciuki :)
Do tego codziennie 6km nordic walking, co w tej chwili zajmuje mi 70minut :)
mam nadzieję pomogłam tym wpisem tym, co nie mogą przełknąć tej słodyczy w postaci białek. Wiem, że dla większości ten słodki smak to wielki plus, mnie jednak ta słodycz przerosła :)
pozdrawiam
AMD