UFC180: Werdum vs Hunt

Raz mu się zdarzyło xD

ale to nie była runda tylko 1/5 rundy w sumie do momentu KO to wygrywał na punkty i tak haha
Velasquez to chyba 1 mistrz, który rundy nie przegrał.. Jones przegrał nie raz, Weidman z Machidą m.in. Hendricks w ch** razy, Pettis też, Aldo wiadomo, Dillashaw przegrał z Assuncao, Mighty Mouse nie raz przegrał. No i Ronda jeszcze, ale ona tylko raz walczyła dłużej niż runde
Jak Cormier zdobędzie pas to być może będzie kolejnym takim prze ch**em aczkolwiek z Barnettem mógł przegrać, którąś z rund po pare rund Barnett miał bliskich.

Zmieniony przez - Steven0 w dniu 2014-11-11 17:34:28

Steven0

Natomiast Miocić, Werdum, JDS i Cain to w stójce i nie tylko najtrudniejsze walki dla Hunta. Cała 4ka może mu napykać/dawać rade w stójce, zapaśniczo są mocni w większym/mniejszym stopniu no i parter mają lepszy. Oby tylko Cain wrócił. Ten gość to jest maszyna. On nigdy rundy z nikim nie przegrał!

Ja jestem święcie przekonany, że Cain to maszyna do czasu aż mu ktoś trybów nie zniszczy i będzie jak wcześniej z Lesnarem (Pół Bóg, "fenomen" ) czy Alistairem ( "niesamowita stójka, nikt w HV nie ma z nim szans w stójce w końcu mistrz K1" )
Cain od 2011 roku stoczył tak naprawdę walki tylko z DWOMA zawodnikami! JDS który nie potrafi uczyć się na błędach i jest tak naprawdę jednowymiarowcem,oraz Bigfootem który jest schematyczny i stylowo leży Cainowi!

taki trolling,czy serio porownujesz Caina z Lesnarem i Overeemem?

Pamiętam jaka była ekscytacja Lesnarem na tym forum czy Alim zanim podpisał kontrakt z UFC. Było dokładnie to samo, co teraz można wyczytać o Cainie, że fenomen, prawdziwy mistrz. Wspomnicie kiedyś moje słowa.

Brock czy Ali nie równa się techniką z Cainem. Cain to maszyna. Wg mnie Fedor w prime się nie równa z Cainem. Kogo pokonał Lesnar i Overeem a kogo pokonał Cain?! jak Caina kontuzje nie zniszczą to on będzie niszczył, bo nie widzę nikogo kto mógłby go zdetronizować w sensie nie byłby underdogiem mniejszym niż 3:1.

JDS jednowymiarowcem? parteru fakt za dużo nie widzieliśmy, ale wg mnie i tak ma lepszy parter niż większość ciężkich, z Huntem oprócz zapasów pokazał parter. Zapasy JDS ma dobre, ma najlepszy TDD w HW, ofensywne zapasy też bdb co pokazał z Carwinem m.in. Z Cainem próbował gilotyny w 5R na wycieńczeniu i wgl coś musi umieć.

JDS nie jest żadnym jednowymiarowcem. Ta obrotówka na Huncie pokazała, że nie tylko boks ma mocny ponadto skoro utrzymuje walkę w stójce dzięki zapasom nie czyni z niego jednowymiarowca z resztą lepiej wygrać z "jednowymiarowcem" JDSem niż z wielopłaszczyznowcem Gonzagą zgoda? więc już Parowka nie masz sie do czego przyp******ić, bo Cain nie lubisz

Cain to zupełnie inna liga niż Lesnar czy Reem i nawet ciężko tu dyskutować.

Jedyny kłopot to że od tego zapyerdalania, w dodatku z dużym użyciem burrito kółka już powoli spod niego wylatują.

Więc istotnie zgadzam się że jest całkiem możliwe że już nie wróci w najlepszej formie, ale kiedy w niej jest to bez dwóch zdań niszczyciel.

Trening Caina to masakra jakaś.. Żaden ciężki tak nie trenuje jak on. Ludzie się tak jarają () treningiem Diaza (ja też się jaram), że triatlon nap*****la, tyle sparuje albo w gruche nap*****la 30 minut bez większych oznak zmęczenia a Diaz waży mniej niż 90kg.. Cain waży ponad 110 i Koschecka na treningu zajeżdżał.

W sumie patrząc na tą dywizję i jej przyszłość to Cain wcale nie musi być w szczycie formy żeby ich rozp******ić wszystkich. Reema to by pewnie rozp******ił tuż po 3 walce z JDSem no jeszcze dla pewności minutka przerwy haha

Zmieniony przez - Steven0 w dniu 2014-11-11 19:27:05

Niszczycielem będzie gdy zniszczy całą czołówkę HV i będziemy mieli problem ze wskazaniem zawodnika z którym mógłby walczyć. Ale fakty są takie, że ciągle obraca się w tych samych nazwiskach. Wiem, ze czołówka to JDS w mniejszym stopniu też Wielka Stopa, ale bez przesady. To tak jakby Fedor koło roku 2004 ograniczył się do walk tylko z Nogueira czy Randlemanem. Że Cain jest tylko człowiekiem , a nie maszyną pokazał chociażby pojedynek Cheick Kongo! Że nie ma szczęki z tytanu udowodnił JDS. Osobiście żałuję, że nie doszło nigdy do pojedynku Shane Carwin vs Cain, ten pierwszy gdyby nie problemy zdrowotne mógłby spokojnie zdominować Velasqueza fizycznie.

jego trening,to nie tylko "pozytywna masakra",bo jak dalej bedzie wspolpracowal z takimi baranami jak ten od wyprostow nog na maszynie,to wypada zyczyc mu powodzenia.

ale Reema i Lesnara,to by mysle,ze ogarnal rownoczesnie akurat <troszke prowo,troszke nie>.

to jak na HW po prostu kompletny fighter,bo stojka swietna,zapasy,wiadomo-jeszcze lepsze, co za tym idzie w parterze mega niebezpieczny,a przy tym...bezpieczny.

no nie widze innej mozliwosci jak pokonanie go kopnieciami bocznymi...

pewnie z czasem pojawi sie wiecej takich terminatorow (jak chocby DC,ktory kto wie,gdzie bylby dzis w HW,gdyby nie musial isc nizej),ale na chwile obecna jest jednak Cain i dlugo nic,wiec ten Lesnar i Overeem...

edit: no wlasnie najgorzej,ze to jest HW,najbardziej specyficzna kategoria,gdzie teorytycznie,to i Omielanczuk,gdyby dobrze trafil,to moglby pokonac Caina. i o czym by to niby swiadczylo? dziwne,zeby tlukl sie z kazdym,skoro poziom jest taki,a nie inny. zwlaszcza,ze na pokonanie JDS'a przez kogokolwiek tez niespecjalnie sie zanosi,wiec sila rzeczy odpadaja kolejni kandydaci,ktorych z kolei ten ubija. nie no,kur.wa,o czym tu dyskutowac w sumie,to na bank trolling

Zmieniony przez - gautan w dniu 2014-11-11 19:38:57