Szacuny
195
Napisanych postów
1633
Na forum
13 lat
Przeczytanych tematów
8963
Problem w FW polega na tym, że przez Aldo nie ma tam dobrych zawodników, tj przez kontrast jaki mają z Aldo. Frankie jest post prime i dostał w stójce od Oliviery, Cub ostatnio moim zdaniem przegrał z Jeremy Stephensem (mimo, że jestem fanem Cuba), Lamasa Aldo obił jak dziecko, Zombie miał splita z garcią. Kto tam jest w tej dywizji? Aldo, Mendes, myślałem, że Cub, ale po ostatniej walce stwierdzam, że jest Aldo i Mendes, a potem mała przepaść. Przy czym Mendes średnio sprawdzony, bo nie bił się z Frankim, Cubem, Dustinem chociażby czy Zombim czy Lamasem.
Moim zdaniem jest Aldo, a potem wszyscy na tej samej pozycji: Cub, Zombie, Lamas, mooooże Frankie, Mendes. Conor może tu namieszać, ale też dywizja jest słaba. Nie to co w LW. Tam sami wymiatacze są, więc oczywiście że Khabib > Conor.
Do tego Dustin się spalił psychicznie i nawet Rogan o tym mówił. Conor walczył na lajcie, nawet cośtam do niego gadał, ale w ogóle nie był emocjonalnie podpalony. A Dustin był już przed walką psychicznie złamany, a w trakcie roztrzęsiony, rozemocjonowany jak dzieciak pierwszy raz całujący dziewczynę. Nawet widać było, że od razu po walce się popłakał. Z Aldo trash talk nie przejdzie przez barierę językową :)
Szacuny
2292
Napisanych postów
14689
Wiek
30 lat
Na forum
13 lat
Przeczytanych tematów
97980
FW jest bardzo mocną dywizją i to Holloway, Brandao i Poirier nie są słabi tylko Conor jest taki dobry. Aldo nie tak dawno dał całkiem wyrównaną walkę z Edgarem więc też nie przesadzajmy, poczekajmy do walki z Mendesem
Przestańcie w końcu mówić o psychice fighterów. Przecież wy o tym nie macie kompletnie żadnego pojęcia. Może się co najwyżej nam zdawać a zwycięstwo nie licząc kontuzji z kimś kto obecnie pokazał, że jest bdb jak Poirier to pełne zwycięstwo i nie ma w żaden sposób co tego negować. Psychikę fightera zna tylko on sam i co najwyżej jego team może się o tym wypowiedzieć a już napewno nie ty mmmateusz, bo ty po prostu piszesz o czymś o czym nie masz pojęcia. Może Poirier wyszedł w najlepszej formie życia do tej walki..
Szacuny
5248
Napisanych postów
17642
Wiek
45 lat
Na forum
10 lat
Przeczytanych tematów
163175
Psychika DLA osoby zainteresowanej psychologia jest odkryta do czytania jak na dloni w wiekszosci przypadkow
Dustin ma slaba psyche a przynajmniej mial w okresie walki
Zmieniony przez - grind w dniu 9/30/2014 10:53:37 PM
Szacuny
195
Napisanych postów
1633
Na forum
13 lat
Przeczytanych tematów
8963
A moim zdaniem GSP walczył jak lew i jak mistrz w ostatniej walce i walczył do ostatniej sekundy. Dustin się emocjonalnie porobił jak dzieciak.
Nie wiem czy czytaliście, ale podobno w walce Romero vs Tim zawalił cutman, czyli osoba trzecia, niezwiązana z żadnym teamem. Typ napchał wazeliny do oka Romerowi, do tego jego team nie mówi po angielsku i nie mogli się dogadać o co chodzi. Więc zarówno Dana jaki NSAC wzruszają ramionami. W sumie zamiast gadać na ten temat, myślę, że każdy chętnie by zobaczył Romero vs Tim 2. Ale później. Na razie trzeba dać Yoelowi walkę o TSa z Jacare. Albo z Machidą, bo ten jest przecież wolny. A nie, widzę teraz, że lyoto walczy z CB dollaway. kto to w ogóle jest?
Niby Dominowi należy się TS jak psu buda, ale kuuuurde, ja bym go chętniej z Barao zobaczył
Szacuny
5248
Napisanych postów
17642
Wiek
45 lat
Na forum
10 lat
Przeczytanych tematów
163175
^ pisalem o tym w obywdwu tematach o gali.
Cutman zawalil. Malo tego John kazal im to wyczyscic a Nie corner przedluzal.
Poza tym ciosy ktore zranily Yoela placzek zadal trzymajac go za prawa rekawice z wlozonymi palcami do srodka.gdyby Nie to ciosy pewnie by Nie doszly w ogole albo Nie wyrzadzily takiej szkody.
Wszystko co Tim w tej walce dal rade ugrac zrobil oszustwem I faulem I jeszvze ma czelnosc szczekac.
Swietny przyklad jak kogos karma ukarala LOL
Zmieniony przez - grind w dniu 10/1/2014 11:39:38 PM
Zmieniony przez - grind w dniu 10/1/2014 11:40:28 PM
Szacuny
2292
Napisanych postów
14689
Wiek
30 lat
Na forum
13 lat
Przeczytanych tematów
97980
Już wam kiedyś pisałem, że większość walk można usprawiedliwić kontuzją/psychiką fightera. Ja nigdy tego nie robię, bo skoro ktoś wychodzi do walki to na papierze jest zdolny do walki + musi wiedzieć, że ma szanse na zwycięstwo. Btw Poirier chciał tej walki i imo był bardzo zmotywowany aczkolwiek z psychiką w walce mogło być gorzej - tego my nie wiemy. Jak fighter wychodzi z kontuzją do walki lub psychicznie nie czuje się dobrze, ma poważne problemy osobiste (np. śmierć członka rodziny) i wychodzi do walki to jeśli przegra nie ma żadnych wymówek - to nie jest sport drużynowy, tu każda walka zwłaszcza tak cenne jak w UFC tworzą spuściznę fightera. Co innego gdy fighter w trakcie walki w niefortunny sposób złapie kontuzje (poważną) wówczas usprawiedliwienie jest poważne a tak: "wyszedłem z kontuzją i tak mu naj**ałem/wyszedłem z kontuzją dlatego przegrałem/to nie byłem ja w tej walce, wrócę lepszy niż kiedykolwiek" - przecież to bzdury.
Szacuny
737
Napisanych postów
3900
Na forum
15 lat
Przeczytanych tematów
129683
psychika to nie bzdury,chyba nie trzeba tego tlumaczyc. powiedzialbym,ze glowa,to podstawa. zreszta Ameryki tu nie odkryje,bo madrzejsi ode mnie to czesto powtarzaja.
fakt,ze usprawiedliwianie porazek w ten sposob moze byc odbierane negatywnie,bo jak wyszedles do oktagonu i przegrales,to powinienes wziac sie w garsc i nie szukajac wymowek starac sie po prostu nastepna walke wygrac.
ale nie zmienia to faktu,ze zawodnik X z mocna psycha > ten sam zawodnik X ze slaba psycha.
takze jesli ktos nie pisze:"wygralby,no ale wygladal na slabego psychicznie",tylko: "wygladal na slabego psychicznie w tej walce,co MOGLO sie odbic na jego wystepie",to nie widze w tym nic niewlasciwego. jesli faktycznie tak bylo (co mozna domniemywac obserwujac zachowanie i porownujac do tego z przeszlosci np),to sila rzeczy mialo to wplyw na dyspozycje danego dnia.
Zmieniony przez - gautan w dniu 2014-10-02 18:07:01