Jak to dalej popchnąć?

Hej
Dopiero teraz wpadlam na Twoj dziennik i co moge Ci powiedziec (i wiem ze pewnie juz to slyszalas wiele razy) ale musisz uzbroic sie w cierpliwosc!!!
Ja prawie dwa lata temu schudlam 15kg - nawet nie wiem kiedy (oczywiscie zmiany w diecie i silka byly) - i myslalam ze zawsze tak bedzie. Niestety nie jest. Od ponad roku bujam sie z waga od 69 po 73kg i szczerze to dalam juz sobie z nia spokoj bo mnie tylko wkur....ia.
Ja ogolnie ciesze sie jak w pomiarach nie ma wzrostow, spadki bylyby super, ale sama sobie na to zapracowalam durnymi dietami.
W chwilach zwatpienia tlumacze sobie (choc nie zwasze dziala :) ) , ze mimo brakow widoczych efektow moj organizm zaczyna sie przystosowywac do prawidlowej diety i w koncu przestanie sie bronic i zacznie spalac ten cholerny tluszcz.
Ty tez musisz znalesc sobie sposob, ktory bedzie na Ciebie dzialal.
Co do pisania do "samej siebie" - no tak juz jest! W koncu robisz to dla siebie - nikogo innego.

Zycze powodzenia i bede podgladac!

Hej,

wrzucam zaległą miskę z wczoraj i dziś, sobotą się nie pochwalę bo niestety nic nie zapisałam, taki dzień, dużo ruchu miałam ;) trening a potem przez 3 godziny łaziłam sobie po parkach :) Wczoraj miał być ostatni trening 3 tygodnia ale się fatalnie czuję, dzisiaj niestety też chyba nic z tego nie będzie... Wczoraj niedojadłam, związane jest to właśnie z samopoczuciem fatalnym. Po tygodniu wlazłam na wagę - 76,9 czyli w miejscu stoję a już jestem po @, super,wymiary spadły z niektórych miejscach o 1cm na pewno właśnie ze względu na @. Beznadzieja.

Z warzywek - papryka, brokuł
Płyny- woda mineralna niegazowana, kawa z mlekiem x1, herbata owocowa bez cukru oczywiście
Leki- Euthyrox 25, allertec








lumi2 - dziękuję za miłe słowo i wsparcie, naprawdę doceniam :)


Zmieniony przez - kakapech90 w dniu 2014-05-12 19:23:11