METAMORFOZA vol 2 KOBIETY - DZIENNIK BULBI

haha super zdjęcie :D

Sunto zegareczek zacnie

Dziennik prowadzony bardzoooo sumieeeeenie. Dzieki

Bulbi spisałaś się na medal, wszystko idzie zgodnie z planem. Podoba mi się mój nowy przydomek jesteśmy w kontakcie... to dopiero początek...

Oto kończy się kolejny dzień zmagań ze sobą.
Może to nie był typowy dzień ale starałam się wyciągnąć z niego jak najwięcej dla siebie. Może to nie brzmi poprawnie jak na świeżo upieczoną mamę
Dzisiaj miałam w planach wyjazd do Kołobrzegu i rzeczywiście jestem na miejscu pogoda słoneczna ale tradycyjnie bryza podcina kolana.
Rano jeszcze w domu po pożarciu białka wsiadłam na rowerek spinningowy i zrobiłam 35 min aerobów z mocniejszym akcentem na koniec (serduszko 172). Później aminokwasy, szybka sałata i twarożek 1 szt. l-canitinki.
Szybkie pakowanko (czyli kolejne niewymuszone aeroby)byłam mokra jak pies. Prysznic i w drogę.
Kołobrzeg aż kusi możliwościami spacerowymi a my dziewczyny to wykorzystałyśmy i zafundowałyśmy sobie spacerek przed, którym wjechała L-carnitinka. Na obiad rybka na parze oczywiście. Jej smak ma się nijak do ryby w panierce na głębokim tłuszczu ale poniosłam i ten ciężar. Po obiedzie 2 szt. FIREfit i jest git
A teraz coś dla oka. NIEZBĘDNIK KOBIETY FIT

hehe. Super sie czyta. Brawo

Bulbi od razu nie zdradzimy tutaj wszystkiego Trzymaj się ściśle planu, a będzie Tobie to wynagrodzone pamiętaj o ww i aerobach trzymaj się i bądź dzielna

Dzięki za miłe słówka, postaram się utrzymać jakość
Poranek był dramatyczny moja gadzina wymyśliła, że nie będzie spała w nocy przez cztery godziny. Dzięki Bogu za kofeinę ale niezłomnie zaraz wyruszamy na rolki i pyszną nadmorską rybkę.
Dzisiaj rano wypiłam 30g białka, L-carnitinę i śniadanie. Zarażam wszystkich moją dietą i poprawiającą się sylwetką, że nawet teściowa rano wpadła do domu z pięknym bukietem sałat, rzodkiewek i ogórków. Nie muszę opisywać swojego zdumienia. Po śniadanku na radość życia 1 szt. Cfit abym była "piękna" i zdrowa. I gooooooo. Zgodnie z umową - Karol rolek nie ściągam przez cały dzień i oczywiście wieczorem robię crossfit'y wyrzuty nóg w tył podskoki kujawiaki i bieg bokserski. Szczegóły później.
Do napisania.

Cześć
Dzisiaj będzie troszeczkę bardzie obrazowo. Na początek Bałtyk jak zwykle raczej niespokojny. Tak jak obiecałam dojechałam nad morze na rolkach.

Po pierwszej turze jazdy krótka pauza i dalej w drogę po przyjęciu 30g białka i L-carnitiny i aminokwasów. Wszystko w wersji turystycznej Bieg na rolkach jest niesamowitą frajdą dla mnie i córki. Szczególnie ona dobrze się bawiła robią inspekcję wewnętrznych stron powiek (ucięła sobie drzemkę). Powstaje pytanie czy tak wolno jechałam, czy ona była już zmęczona?
Dojechałyśmy na obiad ok.16-tej. Boże ja przyrosłam do rolek a Józka do swoich kółek.