Szacuny
5
Napisanych postów
366
Na forum
20 lat
Przeczytanych tematów
1926
Hadouken w zupelnosci sie z toba zgadzam co do tresci do Vietkonga.
Z kosą niema żartów i jeśli niejesteś pewien w 100% swoich umiejętności to nie igraj z ogniem.
Szacuny
7
Napisanych postów
187
Na forum
20 lat
Przeczytanych tematów
448
Hadouken rozumie o co ci chodzi. Pisałem prawde w 100% zawsze zreszta pisze prawde bo niewidze kozyci z pisania nieprawdy :). Jestem wsumie dobry ale nie za***iscie narazie, bo za***oiscie dobrzy sa moji instruktorzy. A z obrona przed kosa mialem tylko pare treningow. Poprostu stało sie tak ze tyn gosciu o ktorym mowa byl delikatnie przymroczony alkoholem pozatym jego kosa nierobila na mnie jakiegos wiekszego wrazenia.(bo posluguje sie lepsza :) ) Jednym slowem widzialem ze co kolwiek by chcial zrobic to dostal by buta i skonczol by sie jego zywot.Jeżeli masz takie nastawienie to twoja psychika przyjmuje psychike przeciwnika i wtedy on sie miesza, traci i niewie czy ma wierzyc w siebie czy jednak lepi schowac to i szczesliwie dojsc do domu. Walka to tak skomplikowany tok zadań rozkazów i wogóle ze mało kto umie sobie to uswiadomic. Czasem styknie popaczec na przeciwnika i on juz slabnie!.
Interesujesz sie sztukami walki lub walką i masz na ten temat praktyczna wiedze?? WIesz jak skutecznie obronić się na ulicy. Może chcesz wykorzystać tą wiedze i udzielając cenych rad wskazać ją innym aby nigdy niezostali ofiarami napadu.Sprawdz to http://www.vietkong.elsat.net.pl/witaj i zarabiaj na swojej wiedzy!
Szacuny
9
Napisanych postów
1692
Na forum
21 lat
Przeczytanych tematów
14199
Vietkong-w tym co piszesz jest sporo racji ale mimo wszystko takie akcje to igranie ze smiercia, a ludzka psychika jest tak skomplikowana, ze takie wybiegi nie zawsze dszialaja (szczegolna role graja tu takze srodki odurzajace ). Zycze Ci tylko, zebys kiedys sie nie nadzial (doslownie i w przenosni ).
Szacuny
7
Napisanych postów
187
Na forum
20 lat
Przeczytanych tematów
448
Ja tu nikomu nie doradzam apsolutnie nikomu niekaze tutaj isc na ludzi z kosa. Gdyby ta kose mial fest agresywny koks czy h wie kto jeszcze dobrze zbuduowany itd to bym sie zastanowil. Ale w tamtym przypadku to poprostu to ja stałem sie góra a on musiał mnie obejść!. Trzeba wiedzieć kiedy można i w jaki sposob. Chciałem tylko powiedzieć ze poki co to widok noza mnie nie wystraszyl, i zawsze kiedy wystepuje na przeciwn noza to kombinuje nie uciekam. ALe trza to robic inteligetnie! i znac sie troszke na fachu :) pozdrawiam!
Interesujesz sie sztukami walki lub walką i masz na ten temat praktyczna wiedze?? WIesz jak skutecznie obronić się na ulicy. Może chcesz wykorzystać tą wiedze i udzielając cenych rad wskazać ją innym aby nigdy niezostali ofiarami napadu.Sprawdz to http://www.vietkong.elsat.net.pl/witaj i zarabiaj na swojej wiedzy!
Szacuny
11148
Napisanych postów
51567
Wiek
31 lat
Na forum
24 lat
Przeczytanych tematów
57816
ja powiem sytuacje jaka mi sie autentycznie przytrafiła. Wracałem 2 kumplami z dyskoteki. bylismy juz u siebie na osiedlu i słyszymy ze ktos za nami krzyczy podbija do nas 2 kolesi (jeden ostro przybity) i zaczynaja nas prowokowac do bójki . My ze juz zmeczeni i nie mielismy ochoty na nocne walki uliczne mowimy ze nie szukamy guza i odchodzimy. wydawało sie ze jest wszystko o.k a tu patrzymy biegną na nas. kolega z którym byłem wziął nóż do łapy i mówi zeby *******lali bo pozabija Jeden z nich odrazu sie "uspokoił" schował sie wręcz za plecy druiego. Drugi natomiast(ten przybity) zareagował jak "byk na czerwonę płachtę" i sprobował udeżyc mojego kolege nogą z obrotówy w żebra ale mu sie nie udało. mój kumpel mówi do niego ze on naprawde uzyje tej kosy a mozemy sie rozejsc w zgodzie. ten próbuje złapac kose i rozcina se ręke (drugi cały cas wystraszony stoii z tyłu) po czm ponawia atak nogą trafia w żebra. nóz natomiast trafia mu w noge. odchodzimy z miejsca zdarzenia (nie bijemy drugiego z nich) teraz mój kolega ma kłopoty bo jak sie okazało trafił mu w tętnice koles mało nie umarł dowiedział sie adresu zeznał na policji ze go mój kumpel napadł. i teraz są poważne problemy.... a tak na marginesie to w tej sytuacji widac dokładnie ze ludzie różnie sie zachowują w takich sytuacjach jeden z nich na widok noza zrezygnował a drugiego to tylko wkur***
Szacuny
17
Napisanych postów
3041
Wiek
42 lat
Na forum
21 lat
Przeczytanych tematów
20223
ciekawe czy jakby kumpel twój wyjął pistolet na ostre naboje, to czy ten kolo tez by sie rzuciał na was? Dobrze że dostał w tetnicę, a gdyby zdechł, to może paru jemu podobnych zastanowiłoby się nad napadaniem ludzi po nocy. Nienawidze takich sytuacji, gdy jakiś podpity 'ch**' szuka zaczepki na ulicy w nocy.
Szacuny
7
Napisanych postów
187
Na forum
20 lat
Przeczytanych tematów
448
Bomba zdażenie tylko szkoda ze nie zalatwil tego tak zeby niemiec teraz problemow!
Interesujesz sie sztukami walki lub walką i masz na ten temat praktyczna wiedze?? WIesz jak skutecznie obronić się na ulicy. Może chcesz wykorzystać tą wiedze i udzielając cenych rad wskazać ją innym aby nigdy niezostali ofiarami napadu.Sprawdz to http://www.vietkong.elsat.net.pl/witaj i zarabiaj na swojej wiedzy!
Szacuny
11148
Napisanych postów
51567
Wiek
31 lat
Na forum
24 lat
Przeczytanych tematów
57816
mhhm wszystko zalezy nie od dlugosci noza ale od osoby ktora go trzyma wiem ze bezpieczniej jest stracic te pare groszy i zniesc uraznoa dume niz ryzykowac powazny uszczerbek na zdrowiu mojemu znajomemu z osiedla kiedys przylozyli noz gdy wracal z nowa bluza z big stara oddal ja i powiedzial ze do tej pory uwaza ze byla to dobra decyzja choc do tchorzliwych nie nalezy - takie jest moje zdanie w tej kwestii