We wrześniu skończyłem redukcje która zacząłem od marca. Bardzo dobre efekty, zrzuciłem z 5cm w pasie i ~8-9kg wagi. Można powiedzieć, że moja życiowa forma :) Przez wrzesień trenowałem lajtowo, miałem tydzień przerwy na wakacje i podbijałem kcal. Przez wrzesień przytyłem 1kg, 0 zmian w wyglądzie. Pod koniec września waga wskazywała 89kg.
Od 3 tygodni przeszedłem na masę i trening siłowy 5x5 (Madcows). Idzie mega dobrze, dawno nie czułem takiego powera. Kcal trzymam na 2,6-2,7k, 2g białka około 400g węgli, reszta tłuszcz. Dieta dopięta na 95%. Zacząłem cykl na krecie monohydracie i po dłuższej przerwie w ważeniu, dzisiaj odnotowałem 91kg. Jestem endo, kiedyś ważyłem 120+. Czy to jest wynik tego, że kreta podlała mnie wodą ? Lustro mi pokazuję, że sylwetka jakby się "wypełniła". Zastanawiam się, czy zostawić tak jak jest i dalej obserwować, czy obciąć kcal ?